[BLOG] Wojtek / IIFYM - vol. 1

crx23 - istnieją produkty, których włączenie do diety i zwiększenie w ten sposób kaloryczności nie powoduje przyrostu tkanki tłuszczowej ani całkowitej masy ciała , istnieją też produkty które wprowadzone do diety redukcyjnej pozwalają na szybszy ubytek tkanki tłuszczowej niż przy diecie o takiej samej kalorycznosci - pozbawionej tych produktów. Przykładem są chociażby migdały


Zmieniony przez - faftaq w dniu 2015-06-23 21:13:49

Rafał RRR to w ogóle jest mega wzór, bez skazy.

11dni na CN i napiszę tak mógłbym dalej tak lecieć bo czułem się super.Ale jak ładować to ładować, załadowałem w sumie nie tak dużo , dużo mniej niż planowałem bo wszystko nie weszło. Zauważyłem jednak u siebie tendencję do podjadania po spożyciu węgli ato zjem lody a to zjem ciastko i cały czas ciągnie. Jutro wzorowo i dużo aero, zeby nie spierniczyć RD.

kerad37 - nieraz jednorazowa konsumpcja "zakazanych" produktów stanowi czynnik spustowy do nielimitowanego łakomstwa. Poza tym diety w których przeplata się okresy niskich kcal i wysokich kcal mogą sprzyjać ujawnieniu się tendencji do zaburzeń odzywiania - ten problem dotyczy głownie kobiet, jednak znam go z włąsnej praktyki zawodowej.Tak wieć diety cykliczne i takie które zakłądajac drastyczne zmiany w doborze ilosciowym i jakościowym pokarmów nie są dla każdego.

ano

znam osoby co cyklicznie 3-4dni vlcd <1000kcal a potem 2-3dni 10,000kcal+
....bez możliwości wyjścia z błędnego koła

więc stanowczo takie diety nie dla każdego

Nie chodzi o kalorie/makrosy. Chodzi o wspieranie słabych punktów w psychice. Jak zaczynasz sobie dogadzać w kuchni, to hodujesz poważny nałóg. Łechtanie ośrodka przyjemności często kończy się uzależnieniem.

Zostawić dziennik bez opieki na pol dnia i... poziom merytoryczny wzrasta o 100% ;) a tak poważnie to ja wystarczy ze złapie jednego czit mila i mam ciągotki. Dlatego nie korzystam bo wiem czym to sie może skończyć. Odkrywam w sobie ze większa przyjemnością dla mnie jest np posiadanie dobrej jakościowo sylwetki niż te kilka minut przyjemności z jedzenia. No i teraz pytanie co to jest przyjemność z jedzenia.... Dla mnie to np owoce z ryżem, pieczone ziemniaki, kasza jaglana z odżywka i owocami. Dla mojej psychiki to szczyt przyjemności na ta chwile.

Ja jeszcze dalej zabrnąłem! Wolę zjeść coś czego nie lubię (np. podroby), bo mam satysfakcję, że zjadłem coś wartościowego! Że zmusiłem gust do uległości wobec funkcjonalności. Smak to iluzja

Ja tak miałem z rybami....

Generalnie jedzenie niesmacznych pokarmów może oznaczać gorsze przyswajanie zawartych weń składników. Zależnosć tą można sobie zaobserwować zwracajac uwagę na zmianę motoryki żołądka i zwiększenie wydzielania śliny na widok smakowitych pokarmów i brak reakcji ze str przew. pokarmowego nawidok kurczaka z ryżem

Moim zdanien jedzenie winno być połączone z przyjemnością, bo są też niebiologiczne funkcje jedzenia takie jak rozładowywanie napięć. Z drugiej strony jeśli jedzenie czegoś niesmacznego a wartosciowego daję prawdziwą satysfakcję, to w sumie w/w aspekt zostaje spełniony w pewnym sensie przynajmniej

Osobną kwestią jest przesadna smakowitosc jedzenia. Czasme u swoich klientów uzależnionych od słodkiego smaku zalecam całkowiote jego wyeliminowanie z diety na okres 1 - 2 tyg (zawsze się targują i zawsze muszę oszukiwać że 5 - 7 dni starczy potem chwalę za postępy, motywuję i proszę o jeszcze 5 - 7 dni). Nieraz już 10 - 14 dni często wystarcza by zmienić wrażliwość receptorów i odkryć zapomniane smaki a takze by sprawić, by do tej pory uznawane za smaczne potrawy wydawały się przesolone, przesłodzone.

Przykład sprzed kilku dni - klient któremu zaleciłem wykluczenie słodkich pokarmów, w tym również tych bezcukrowych po 2 tygodniach "postu" stwierdził że przestałą mu smakowac odżywka białkowa, musiał dolać wody, bo teraz wydaje się za słodka

Ja na sam widok jajek np w postaci jajecznicy miałem cofkę. Teraz jadlbym ile by tylko było można. Łosoś wędzony, awokado, i jeszcze pare innych rzeczy których nie jadałem, a teraz oczy mi sie świeca na ich widok. Smak zmienił sie bardzo mocno.