MUSCLE MASS - 22.01.2014 - D59OVT18
Czas postu: 16,5h
Czas uczty: 9,5h
Energia: 3382kcal
Białko: 220g
Tłuszcz: 86g
Węglowodany: 429g
13:00 - serek wiejski z warzywami + owocowy koktajl
16:00 - pasta z kurczaka z warzywami i kiełkami + pieczywo+ owoce
22:30 -
łosoś z pieczonymi ziemniakami + ryż z białkiem i bananem i cynamonem
Co by tu napisać, żeby nie skłamać.
Generalnie do du...y.
Od środy rano męczy mnie ból brzucha - dziwny, ale zdarza mi się tak co jakiś czas.
Wstaje rano z bólem i chodzę do wieczora tak. Następnego dnia zazwyczaj problem znikał.
Tym razem jest inaczej. Dzisiaj to już trzeci dzień, kiedy w dalszym ciągu odczuwam ból.
Generalnie takie "dni" z bólem mam od 11-12 lat.
W ostatnim czasie praktycznie ich nie było - od kiedy zacząłem redukcję - może raz lub dwa.
Przyczynę wystąpienia tym razem upatruje w kilku posiłkach, które zjadłem spoza diety, którą mam na co dzień.
Zaczynam czytać o IBS i coraz więcej szczegółów pasuje do moich objawów.
W środę to była katastrofa, chodziłem na wpół zgięty - a byłem za granicą (Marcin thx za miłe spotkanie).
f*** - często zdarza mi się taka sytuacja na wyjazdach (przypadek? a może inne jedzenie?)
Wczoraj niby lepiej, ale też czułem - trening w takich warunkach nie należał do najprzyjemniejszych.
Dzisiaj od rana to samo...
No ale nic, wczorajszy trening (jak wyżej) dosyć fajny, mocno spompowane bicepsy i tricepsy.
Całość zajęła mi około 1:20h - bez opylania się.
Triceps jest generalnie jedną z moich ulubionych partii - zresztą zaczyna go być fajnie widać :)
Wg Suunto - wczoraj spaliłem około 800kcal a to był tylko trening ramion :)
I dalej zastanawiam się nad tym co Tadziu napisał - co by było gdyby... ;)