[BLOG] Wojtek / IIFYM - vol. 1

MOja uwaga "przynajmniej są w normie" dotycząca wynikó badań to nie było stwierdzenie typu "wszystko OK", tylko, "dobre chociaż to" (

Co do dalszych strategii - chciałbym by najpierw wypowiedział się lekarz. Zobaczymy co powie, jak stwierdzi, zę nie ma sieczym przyjmować, to mam przygotowany protokuł postępowania. Dla ciekawskich - bez użycia SAA.

Poza tym - postępy bardzo ładne. Ciekawe co by było gdyby test smigał na górnej granicy normy...

faftaq

MOja uwaga "przynajmniej są w normie" dotycząca wynikó badań to nie było stwierdzenie typu "wszystko OK", tylko, "dobre chociaż to" (

Wiem, wiem - dlatego wizyta u endo Warszawie klepnięta na 10 lutego.

faftaq

Dla ciekawskich - bez użycia SAA.

A co to jest SAA????

faftaq

Poza tym - postępy bardzo ładne. Ciekawe co by było gdyby test smigał na górnej granicy normy...

No to teraz dałeś mi mocnooooo do myślenia. Pewnie się okaże, ze mogłem Cię posłuchać już w lipcu i już wtedy pójść do lekarza, teraz bylibyśmy o kilka kilo mm do przodu i pare kilo fatu mniej... Trudno kolejna lekcja na przyszłość

Zmieniony przez - WojtekA4 w dniu 2015-01-21 23:42:40

MUSCLE MASS - 22.01.2014 - D59OVT18



Czas postu: 16,5h
Czas uczty: 9,5h

Energia: 3382kcal
Białko: 220g
Tłuszcz: 86g
Węglowodany: 429g

13:00 - serek wiejski z warzywami + owocowy koktajl
16:00 - pasta z kurczaka z warzywami i kiełkami + pieczywo+ owoce
22:30 - łosoś z pieczonymi ziemniakami + ryż z białkiem i bananem i cynamonem











Co by tu napisać, żeby nie skłamać.
Generalnie do du...y.
Od środy rano męczy mnie ból brzucha - dziwny, ale zdarza mi się tak co jakiś czas.
Wstaje rano z bólem i chodzę do wieczora tak. Następnego dnia zazwyczaj problem znikał.
Tym razem jest inaczej. Dzisiaj to już trzeci dzień, kiedy w dalszym ciągu odczuwam ból.
Generalnie takie "dni" z bólem mam od 11-12 lat.
W ostatnim czasie praktycznie ich nie było - od kiedy zacząłem redukcję - może raz lub dwa.

Przyczynę wystąpienia tym razem upatruje w kilku posiłkach, które zjadłem spoza diety, którą mam na co dzień.
Zaczynam czytać o IBS i coraz więcej szczegółów pasuje do moich objawów.

W środę to była katastrofa, chodziłem na wpół zgięty - a byłem za granicą (Marcin thx za miłe spotkanie).
f*** - często zdarza mi się taka sytuacja na wyjazdach (przypadek? a może inne jedzenie?)
Wczoraj niby lepiej, ale też czułem - trening w takich warunkach nie należał do najprzyjemniejszych.

Dzisiaj od rana to samo...

No ale nic, wczorajszy trening (jak wyżej) dosyć fajny, mocno spompowane bicepsy i tricepsy.
Całość zajęła mi około 1:20h - bez opylania się.

Triceps jest generalnie jedną z moich ulubionych partii - zresztą zaczyna go być fajnie widać :)
Wg Suunto - wczoraj spaliłem około 800kcal a to był tylko trening ramion :)

I dalej zastanawiam się nad tym co Tadziu napisał - co by było gdyby... ;)

o widzę że teraz tu nadajesz, będę śledził

powiadominka

MUSCLE MASS - 23.01.2014 - D60OVT19



Czas postu: 15h
Czas uczty: 8h

Energia: 2621kcal
Białko: 208g
Tłuszcz: 96g
Węglowodany: 226g

13:30 - omlet z musem bananowo- truskawkowym + wiórki z czekolady
17:00 - pasta kurczakowo-orzechowa + pieczywo
21:30 - spaghetti z wołowiny z parmezanem + banan







DNT



Ciężko.
Brzuch dalej boli - albo inaczej, czuje dyskomfort...
Włączyłem Colon C. Niestety nic nie pomaga.

Zmieniony przez - WojtekA4 w dniu 2015-01-24 19:26:12

MUSCLE MASS - 24.01.2014 - D61OVT20



Czas postu: 14,5h
Czas uczty: 8h

Energia: 3168kcal
Białko: 210g
Tłuszcz: 81g
Węglowodany: 391g

1. 12:00 - serek wiejski z ryżem, owocami i czekoladą
2. 15:00 - kasza jaglana z owocami i orzechami - zdecydowanie moja ulubiona część menu :)
3. 20:00 - (potreningowy): łosoś pieczony + ryż z bananem













Brzuch dalej bez zmian.
Co ciekawe - w czasie treningu ból mija. :)

Ogólnie - jeden z najlepszych treningów barków jakie wykonałem.
Było bardzo ciężko, ale ciężary w porównaniu do początku na + co mnie bardzo cieszy :)
Mocno spompowane barki, aż sam się zdziwiłem jak zdjąłem koszulkę po treningu :)
Fajnie się ćwiczy, jak na siłowni niewiele osób.

Jutro rano klatka i plecy.
Muszę nadrobić poniedziałkowy trening - bo znowu wyjazd.

Po treningu czekając na prysznic stwierdziłem patrząc w lustro, że jest dobrze.
Rok temu o tej porze wyglądałem co najmniej jak "prosiak".

Pytanie które ciągle mnie dręczy, zupełnie teoretycznie, gdyby mój test był na przyzwoitym poziomie, a kortyzol w normie, jaki skutek miałoby to w porównaniu do tego co jest teraz? Byłoby mniej fatu a więcej masy?

Pewnie jakby wszystko było w ryzach to już dawno byś zakończył redukcję na dużo lepszym docięciu, zrobiłbyś tak samo wyjście z redu i było by to samo tylko mniejsze otłuszczenie pewnie
Ale nie ma co gdybać, gdyby gdyby, bo ja np. nigdy nie badałem hormonów i nie mam problemu co by było gdyby, bo nie wiem na jakim poziomie są ale może wkrótce zrobie, tylko nie wiem czy jest sens dokładać sobie problemów

bo to pewnie działa w dwie strony:
zobaczę słabe wyniki to się jeszcze bardziej zmartwię i kortyzol skoczy bardziej.. a po Twoich doświadczeniach widać że tribulus i tak nie pomoże, więc nie wiem czy badać

Zmieniony przez - wieczna redukcja w dniu 2015-01-24 19:47:17

Bo to działa tak, że jak chcesz być chory albo chcesz coś u siebie znaleźć, to zrób badania :)

Widzę Wojtek, że dajesz ostro.Ja zaczynam redukcję z nowym planem żywieniowym i treningiem wzorowanym na Solarosie z podziałem na fazy.Zobaczymy co z tego wyniknie.

Zmieniony przez - kerad37 w dniu 2015-01-24 20:43:16