zobaczcie to
umarl rastafarianin i trafil do nieba
Idzie z blantem w zebach przez niebianska autostrade i dochodzi do wrot
niebios Brame otwiera mu Sw. Piotrek, tez z jointem, szata w kolorze flagi
Afryki, kolczyk w nosie itp.
R.: Yo Dog. Ktoredy do bossa?
S.P.: Yo! Napieraj tedy bracie i wskazuje droge do "szefa" Idzie
rastafarianin dalej i spotyka Archaniola Gabriela Z anielskich wlosow
ukrecone dready i jeszcze wiekszy blant w zebach
R.: Elo! Szefo tedy?
A.G.: Yo Brotha! Sie wie!
Przybili sobie piatala i rasta poczlapal dalej.
Szedl, szedl, az spotkal Jezusa. Jezus jak to syn szefa, luzak, lennonki na
oczach, koraliki, pacywa na klacie, a w zebach gigantyczny blant. Odzywa sie
do rasta w te slowy
J.: Yo psie! Szukasz pewnie Ojca, co?
R.: Ta jes. Ktoredy to?
Christ pokazal mu droge, razem zaciagneli sie zielskiem i kazdy poszedl w
swoja strone. W koncu rasta dotarl do wielkich drzwi z napisem "Mr. God"
Wchodzi do srodka, a tam za wielkim biurkiem siedzi starszy, siwy koles z
blantem wielkosci rury kanalizacyjnej w zebach, na ktorego widok rasta
wrzasnal: "o moj Boze!" Na to koles za biurkiem zaciagajac sie gleboko
odrzekl spokojnie: "Dla znajomych Boogie"
Pozdrawiam, Dezir - doradca w działach sportowych, głównie w "Fitness"
-----------------------------------------------
"Knowledge not shared is knowledge lost"