shadow78Właśnie taki mam zamiar, Szajba:) Wierzę, że długie bieganie, długie pływanie i rower poprawią wydolność.
Wiesz, ja to taki "fizyczny" jestem, robol.
Gdybym miał worki z cementem nosić, to mógłbym je cały boży dzień nosić i kolejnego dnia nosiłym je znowu. Po tygodniu nosiłbym już po dwa. Langsam, langsam do fajrantu.
Gdybym jednak nie daj boże, musiał przyspieszyć bo zaspałem i planu nie zdążę zrobić, nosiłbym po trzy worki, ale za cholerę bym nie przyspieszył kroku z jednym, bo wiedziałbym że po 10 minutach padnę na ryj.
Długie bieganie, pływanie czy rower to nic innego jak taka praca fizyczna. Organizm się zaadoptuje i nic ponad to.
Myślę, że powinieneś biegać mniej, a intensywniej jeździć krócej, a szybciej, pływać szybciej i głębiej?
Pomyśl więcej na inerwałami, kompleksami sztangowymi i inną aktywnością która podniesię Twoją wydolność, a nie
wytrzymałość.
To byłem ja, Szajba, cieśla.