Ja nie uznaje cardio jako środka do celu jakim jest redukcja.
Już ten temat przerabiałem, gdzie biegałem UWAGA: 10 razy tygodniowo....
3 dni rano i codziennie jeszcze wieczorem w DT na biezni, w DNT na powietrzu.
Skutek był taki, że zajechałem się, metabolizm też przy okazji i potem mieliśmy w cholerę ciężko, żeby ruszyć to.
Mnie cardio - żadne, nie sprawia żadnej przyjemności.
Co innego jazda rowerem, spacer, pływanie itp. Ale to nie są metody treningowe, a raczej forma relaksu.
Nigdy osobie, która lubi biegać, nie powiem, żeby tego nie robiła.
Ale jeśli ktoś nie lubi i nie ma potrzeby tego robić, to po co?
Na przyszłą masę planuje 2 razy w tygodniu wrzucić jakieś kompleksy sztangowe, żeby jakąś tam kondycje mieć, ale cardio jako takie - odpada...