Szacuny
1127
Napisanych postów
3780
Wiek
49 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
68532
Ma 2,4kcal/1g, ale nie wiedziałam, jak to inaczej umieścić w kalkulatorze PoTreningu, żeby właściwie liczyło kalorie. Kiedy użyję 100g , kalkulator policzy 240kcal i jest ok. Nie zgadzają się "węglowodany" , ale w sumie poliole to nie są węglowodany, więc można chyba spokojnie przyjąć, że 100g polioli to jakby odpowiednik 60g cukru.
Cukierki wpisałabym analogicznie, że mają 220/4, czyli 55g węgli w 100g.
Edit: teraz spojrzałam, że te cukierki mają 220 kcal/95 g węgli, a nie na 100g wagi. Podzieliłabym kaloryczność 100g cukierków przez 4 i wpisała taką ilość węgli w kalkulator.
Szacuny
47
Napisanych postów
1868
Wiek
28 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
24162
Jakbym sie tym przejmowal. Dla mnie juz takie liczenie podbiega pod obsesyjne kontrolowanie. Ja tam licze tylko makroskladniki i tyle. 200g bialka 200g wegli a ile kcal wyjdzie itp to juz nie patrze.
Szacuny
1127
Napisanych postów
3780
Wiek
49 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
68532
Każdy sposób liczenia jest dobry, o ile dla danej osoby przydatny i skuteczny... Na pewno się zgadzam, że jeśli zbyt dokładne liczenie skłania do przesady i obsesji, to jest złe. Kiedyś nie było kalkulatorów i ludzie patrzyli na zasadzie : 2 kromki z masłem na śniadanie i kolację, średnia porcja ziemniaków i kotlet (porcja mięsa/ryby) na obiad; mały deser - nie tyję, czyli jest ok - i też dawali radę. Takie ilościowe szacowanie jest proste, szybkie i wygodne, pod warunkiem jakiejś regularności w jedzeniu.
Poprawki wprowadzało się na zasadzie - tyję, więc na razie rezygnuję z deseru i słodzenia naojów, a na obiad mniej kartofli :D.
Szacuny
276
Napisanych postów
4714
Wiek
54 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
69533
M-ka
Każdy sposób liczenia jest dobry, o ile dla danej osoby przydatny i skuteczny... Na pewno się zgadzam, że jeśli zbyt dokładne liczenie skłania do przesady i obsesji, to jest złe. Kiedyś nie było kalkulatorów i ludzie patrzyli na zasadzie : 2 kromki z masłem na śniadanie i kolację, średnia porcja ziemniaków i kotlet (porcja mięsa/ryby) na obiad; mały deser - nie tyję, czyli jest ok - i też dawali radę. Takie ilościowe szacowanie jest proste, szybkie i wygodne, pod warunkiem jakiejś regularności w jedzeniu.
Poprawki wprowadzało się na zasadzie - tyję, więc na razie rezygnuję z deseru i słodzenia naojów, a na obiad mniej kartofli :D.
Zmieniony przez - M-ka w dniu 2016-01-31 11:04:45
Kiedyś ludzie za bardzo nie patrzyli na bilans jedli to co było bez świadomości czy są to białka,węgle czy tłuszcze a gdzie tam do liczenia kalorii. Dzisiaj jest podobnie jednakże młodsze pokolenia już są bardziej świadome i chcą być bardziej fit.Coraz więcej ludzi zaczyna czytać na ten temat (dobrze, że mają gdzie poczytać bo kiedyś takich możliwości nie było).
Osobiście 3 lata temu głupio się przyznać nie wiedziałem nawet co to jest bilans kaloryczny i myślałem, że jak zjem kromkę chleba rano i udko z surówka na obiad to mi mięśnie podrosną.Całą wiedzę wyciągnąłem z SFD a teraz im więcej wiem tym więcej mam wątpliwości.
Piszecie o kaloriach jakie potrzebuje organizm każdego dnia, jasne nie ma co popadać w obsesję ale jakiś uśredniony plan trzeba mieć.Wiadomo jednego dnia wstaję rano drugiego w południe a trzeciego siedzę w nocy bo walczy Szpila albo Agnieszka w AO. Hormony wtedy szaleją bo nie ma powtarzalności to prawda (zaciekawił mnie ten temat muszę o tym poczytać)
Szacuny
1127
Napisanych postów
3780
Wiek
49 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
68532
U nas też w sumie jest "szklanka", łyżka i łyżeczka (czubata i płaska). Ja jednak w przepisach wolę proporcje wagowe, bo każdy sobie inaczej interpretuje, co to jest np. czubata "łyżka masła" i nieraz nie wychodziły mi ciasta z takich przepisów... Ale szacowanie kalorii i makro na takich zasadach może być całkiem dokładne i sprawne, po dojściu do jakiejś wprawy. I tak kaloria kalorii nie równa i trzeba sobie najpierw dojść, jakie pokarmy w jakich proporcjach nam służą - to jest podstawa, a nie oderwane od fizjologii i realiów wyliczenia z jakiegoś kalkulatora.
Szacuny
47
Napisanych postów
1868
Wiek
28 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
24162
Tak kiedys cale sfd tak jadlo nie liczac. A w galerii z 2001-2003 roku zdjecia po 3 latach silowni i pytanie ,,do even lift?". A teraz co drugi po 2 latach ma fajna plazowke ;). Do czegos to liczenie sie przydaje.
Szacuny
713
Napisanych postów
9084
Wiek
40 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
99288
Ja pierwszy kontakt z siłownią miałem z 15 lat temu.
Wtedy informacje nie były tak łatwo dostępne.
Kumple mówili: pil mleko, jedz ryż, będziesz rósł :D A że w wieku 17 lat formę można zrobić nawet na chocapicach to faktycznie rosłem :)
A bilans? Makro? hehe abstrakcja :)
DIETA!!!! = 90% sukcesu w tym sporcie. Na naszym poziomie.
Zmieniony przez - WojtekA4 w dniu 2016-01-31 11:41:08
Szacuny
345
Napisanych postów
9131
Wiek
27 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
111386
To ja się boję jak będzie ze mną po 30stce, kiedy mając 19lat wyglądam jak flak Tylko u mnie to jest kwestia braku konsekwencji w trzymaniu diety, bo jak trzymałem to szło jak powinno.
'There is no secret Secret is just CONSISTENCY WITH HARD WORK'