Kettlebells i bieganie - MaGor vol. II

Najtaniej nie jest, za to Pawel to lokata doskonala. Kontakt natychmiastowy i zawsze gdy trzeba, dzien i noc, zreszta, juz wychwalalem pod niebiosa wiele razy ;) Fajnie ze ich odwiedzisz, ja planuje przy okazji Orlenu ;)

Wypatrzyłem u Rona melatoninę na półce i se kupiłem... Błąd. Za dobre te proszki dla mnie. W połączeniu z bananem zjedzonym na kolację i tabletką cynku, robią robotę lepszą niż BD. Aż się boję zasnąć Wieczorem sobie wycisnąłem dwie drabiny 2-3-5 x 2 EH. Nie chciałem dewastować pleców przed bieganiem ale miło kąsa barki i ramiona
Na kolację zjadłem dwie galarety z kuraka (dostępne w Biedronce) Polecam. Chyba pożywne. Bo smaczne jak diabli.

Jak dokładnie te galarety się zwą??
Widzę, że biedra nie dość, że rozszerza asortyment o "normalne" produkty, to jeszcze miewa niezłe promocje i te Twoje rarytasy

A to z sezamu to jak się zwie i gdzie stoi?

MaGor

Wypatrzyłem u Rona melatoninę na półce i se kupiłem... Błąd. Za dobre te proszki dla mnie. W połączeniu z bananem zjedzonym na kolację i tabletką cynku, robią robotę lepszą niż BD. Aż się boję zasnąć Wieczorem sobie wycisnąłem dwie drabiny 2-3-5 x 2 EH. Nie chciałem dewastować pleców przed bieganiem ale miło kąsa barki i ramiona
Na kolację zjadłem dwie galarety z kuraka (dostępne w Biedronce) Polecam. Chyba pożywne. Bo smaczne jak diabli.

też chciałbym mieć taki sen... zazdroszę. wiem że macie dużo na głowach też ale jak to robicie? nie zwalajcie na zmęczenie bo padam na pysk ale sen mam jak zając. pierwszy ruch, dźwiek i wstaję. z zaśnięciem nie mam problemu ale w nocy budzę się z 3 razy. próbowałem dać więcej węgli ale to nic nie daje.
nie wiem czy tego wasze BD nie spróbuję bo mnie to wkurza, budzę się niewypoczęty.

5-htp jest fajne. Melatonine stosuje, ale ze swansona dawkę 10 mg, bo mniejsze nie działają. Poza tym wysokie dawki melatoniny są bardzo porządane - polecam chociażby artykuł Ambroziaka. Melatonina u osób po 40. roku zycia podnosi poziom testosteronu, w dodatku działa bardzo mocno anabolicznie i jest znakomitym przeciwutleniaczem.

bd - daje naprawdę radę, ja nie stosowałem z pół roku i teraz za pierwszym razem momentalnie "włączyły" mi się sny, gdzie normalnie ich nie pamiętam
efekt lepszego snu przyszedł po 4-5 dniach

więc można powiedzieć że zaczyna działać bardzo szybko

mogę śmiało powiedzieć że jest to jeden z niewielu supli których działanie "czuć", druga grupa to mocne spalacze

@Gwidu - budzi Cię białko. Daję sobie za to dużego kettla zabrać. Od momentu gdy zjechałem z podażą skończyły się wycieczki do kibelka. A miewałem po dwie, trzy, cztery. Jak na kolację zjesz za dużo białka w stosunku do potrzeb/możliwości organizmu, to podtruwasz cały ustrój i on musi się pozbyć nadmiaru związków azotu, w tym toksycznego mocznika. Za radą Evo delikatnie oszczędzam węgle i w trzech posiłkach zjadam około 50 g. Przed samym snem pożeram resztę w dowolnej formie. Może to być owoc, może być budyń, gorzka czekolada, a nawet jakiś deser słodzony normalnym cukrem (nie używam raczej). Organizm reaguje na węgle (po całym dniu śladowych ilości) jak na zastrzyk morfiny. Dzisiaj miałem sny, w których miałem sny A z tą melatoniną to już całkiem otchłań.

Dobrze Kuba piszesz. BD i - jak dla mnie, ze spalaczami doświadczeń nie mam - S.A.W. Pamiętam jak łykałem przedtreningówki, to po saszetce potrafiłem trzy razy się witać z ludźmi na siłowni. Potem tolerancja wzrosła.

@Panteonie - galareta stoi na regale-chłodni z rybami wędzonymi, boczkami itp. Przypuszczam, że w całej Polsce tak jest. A sezamowe coś kupuję w Stokrotce, ale nie wszędzie ta sieć jest. Tahini powinno być w każdej sieci sprzedającej produkty firmy Primavika. Ostatni słoik kupiłem u Hindusów.

O właśnie. Duża podaż białka powoduje zakwaszenie organizmu. Incydentalne albo permanentne. W obu przypadkach organizm musi działać. I działa. Usiłuje zneutralizować kwaśne środowisko uwalniając zasadowy wapń. Problem w tym, że sięga po wapń z kości. A stąd już tylko krok do osteoporozy i/lub kontuzji. Jak ktoś musi ładować w siebie tony białka, to obowiązkowo musi zadbać o podaż przyswajalnego wapnia. A sezam i mak są jednymi z najlepszych jego źródeł. Podobno nabiał jest lekko przereklamowany w tej materii

Zdecydowanie polecam robienie galarety samemu - prosto, tanio i wiesz co jesz. Raz na dwa - trzy tygodnie wrzucam 3 nóżki cielęce i jedną dużą golonkę do garnka. Wody, żeby przykryło wszystko. Długie gotowanie, tak żeby mięso leciuteńko odchodziło od kości, przyprawy, czosnek, pieprz i sól i gotowe :) Rozdzielamy to na takie małe pojemniki po pi razy oko 200 gram (można spokojnie jednorazówki teraz kupić) i do lodówki, jak zastygnie. Jak ktoś lubi, to kukurydza, groszek lub marchewka. U nas jest podział, że Żona robi sobie parę z samym mięsem, ja natomiast dostaję wszystkie skórki i mięso, jedno że lubię a drugie to sam kolagen :) Z takiego zestawu wychodzi 10-12 porcyjek. Idealne do zabrania do pracy, cytryna, ogór kiszony i przekąska gotowa :) Można np dorzucać mięso drobiowe, jak ktoś chce wersję mocniej białkową.

Z samego golonka wyjdzie ? Nozek nie kupie ad hoc :(

xzaar77

Z samego golonka wyjdzie ? Nozek nie kupie ad hoc :(

powinno wyjść, najlepsze takie z jak najgrubszą skórą, bo w niej max kolagenu, czyli czegoś, z czego galareta się robi ;) Pogotuj naprawdę długo i powinno wyjść, oczywiście do zastygania najlepsze jest chłodne miejsce. Można chyba by jeszcze skrzydełka dorzucić zamiast nóżek, ale myślę, że powinno wyjść i bez nich