[BLOG] Wojtek / IIFYM - vol. 1

Nie trzeba liczyć co do kcal.ale trzeba obserwować i wyciągać wnioski

A dodatkowo, jeśli ma się +40kg nadwagi/otyłości to już zupełnie inna bajka. To już jest choroba, a nie pare dodatkowych kilogramów ;) Chociaż pozornie zwykła zmiana nawyków powinna dawać ogromne efekty...

Fakt, przy takiej nadwadze trzeba opracować jakiś przemyślany plan działania ale po dojściu do założonej wagi można właśnie wdrożyć te zmiany nawyków bo przy takiej nadwadze pewnie aktywność była znikoma ale powiem tak - jeśli polubiłeś sport/treningi/ruch to nie wrócisz do starej wagi. Nie ma k***a takiej opcji, możesz co najwyżej zyskać trochę "brzuszka" jedząc śmieciowe żarcie ale otyłym juz się nie będzie według mnie. Dlatego dwie rzeczy - zdrowe żarcie i ciężki trening to dla mnie metoda. Chcesz więcej mieśni ? dodaj trochę mięcha do kolacji, chcesz zgubić tłuszcz ? przebiegnij się od czasu do czasu. Tyle :)

Fajnie jakby to było takie proste.jeśli chodzi i ten sport nie zawsze 1+1=2

MUSCLE MASS - 29.12.2014 - P2M2D36



Czas postu: 17h
Czas uczty: 7h

Energia: 2954kcal
Białko: 223g
Tłuszcz: 69g
Węglowodany: 383g

1. Śniadanie: gofry z jogurtem naturalnym i owocami



2. Obiad: pieczony kurczak z sałatką

3. Kolacja (posiłek potreningowy): stek z wołowiny z warzywno-owocową salsą + ryż z białkiem i bananem












Wolne w pracy więc dzień rozwalony.
Nie umiem się przestawić. Nie wiem co lepsze, wolne od roboty, czy zorganizowany dzień :)

Miska idealnie dopięta.

Trening taki sobie, chyba widzę jego efekty, ale nie czuje go, więc sam nie wiem co robić.
Jestem niemal w połowie, więc może dokończe, a może nie...
Siły nie przybywa, a wg założeń, powinno...
Dobra, może za dużo wymagam i marudze, ten sport wymaga cierpliwości i konsekwencji...

WojtekA4

Wolne w pracy więc dzień rozwalony.
Nie umiem się przestawić. Nie wiem co lepsze, wolne od roboty, czy zorganizowany dzień :)

Mam tak samo i zdecydowanie wole, jakkolwiek to zabrzmi - ustalony rytm dnia z praca definiujaca jego harmonogram. Obecnie wolne do 5 stycznia i dowolnosc planowania dnia zle mi sluzy - bo moge isc na basen przed switem ( akurat dzis sie zebralem ) ale moge przeciez pozniej, moge isc pobiegac rano, ale moge po poludniu, na silownie mozna isc kiedykolwiek, w efekcie czego wczoraj caly dzien jadlem i z ciezarami i rowerem walczylem po nocach, a pozniej nie bylem w stanie zasnac - bol miesni i hormony po ciezkich treningach nie pozwalaja.. Byc moze nasz, Twoj i moj dylemat wynika z takiego a nie innego charakteru pracy, ktos kto sie ciezko fizycznie napracuje cieszy sie z kilku dni wolnych i ja to rozumiem - mnie jednak nierobstwo rujnuje rytm zycia ;)

Jeszcze rok temu, powiedziałbym, że narzekanie na wolne to nieporozumienie.
Odkąd zacząłem prowadzić taki, a nie inny tryb życia, zmieniło się to dosyć mocno.
Wiem co i o której robię, o której jem każdy posiłek, o której idę na trening, o której idę spać, o której wstaje.
Teraz paradoksalnie powinno być łatwiej, a jest odwrotnie. :)
Chociaż z drugiej strony, wakacji nigdy za wiele ;)

MUSCLE MASS - 30.12.2014 - P2M2D37



Czas postu: 16h
Czas uczty: 8h

Energia: 2959kcal
Białko: 235g
Tłuszcz: 69g
Węglowodany: 377g

1. Śniadanie: naleśniki z musem truskawkowo-bananowym
2. Obiad: sałatka brokułowo-kalafiorowa z kurczakiem
3. Kolacja (potreningowy): zapiekanka mięsna z ziemniaczanym puree + surówka z marchwi + deser z ryżem











Dzień jak codzień, miska dopięta na ostatni guzik.
Faf już przygotował mi zmiany i czekam na maila.
Będzie więcej kcal i w DT i w DNT.

Trening taki sobie.
Najpierw 10 minutowa dyskusja z instruktorem na temat przysiadów - ja preferuje głębokie siady, niemal do podłogi, on raczej płytki uginanie nóg.
Trochę dziwna rozmowa, ale przybiliśmy pione na koniec, bo nie ma sensu się spierać.

Przy okazji kolejnego planu treningowego zwrócę większą uwagę na budowanie poza masą, również siły.
Dzisiaj widziałem chłopaka - niezbyt duży, raczej fitnessowa sylwetka, a 120kg na klatkę ot tak sobie wycisnął.
Nie wspominam o innym gościu, który ma 20 parę lat, w łapie z 48 i 150kg z pełną kontrolą wypychał.
Szczękę miałem na podłodze.
Nigdy na własne oczy nie widziałem jak ktoś wyciska więcej niż 120kg :D
Fajnie jest być silnym, jest to efektowne, ale też konkretne - męskie.

Teraz możesz tak myśleć ale jaj juz wycisniesz to 150kg+ czy siadziesz 200+ to zdasz sobie sprawę ze nie do końca tylko o to chodzi.
Fajnie pod budować ego czasami ale siła sama przyjdzie z czasem.wraz z systematycznościa treningów czy wraz z treningami skierowanymi konkretnie na wzrost masy i siły.
Bo
Wieksza masa = wieksza siła

Choć pierwsze lata pewnie cisnienie będzie większe na bicie maksow.

Z drugiej strony jak się bardzo chce to często nic z tego nie wychodzi.
Tzw.blok.

Nie spinaj się.realiuzuj plan treningowy jaki masz.siłą sama przyjdzie!


Zmieniony przez - solaros w dniu 2014-12-31 14:00:06

Niby fajnie wyciskać po te 150 ale w sumie jeżeli rozpatrywać sytuacje czy lepiej wyciskać te 150 (choć w większości przypadków te kg przekładają się w stosunku 1:1 na cm w pasie ) czy wyglądać że się tyle wyciska to imo jednak lepiej wyglądać ;) bo na ulicy nikt sie nie pyta ile wyciskasz tylko patrzy i mysli 'ale sk***ysyn'.



ps.
choć jeszcze niestety nie minęły te czasy:
"chodzisz na siłownie to ile bierzesz na klatę?"

Zmieniony przez - wieczna redukcja w dniu 2014-12-31 15:33:48