przejechałem - z racji tego, że po wczoraj biegać nie za bardzo dziś mogę - lekkich parę kilometrów. Mam pytania.
1. Czy to musi być takie zak***iście niewygodne? Być może mam coś źle ustawione, ale kierownica układa się w banan, a nie w linię prostą, przez co bolą barki i nadgarstki. Siodełko włazi w dupę, a kolana bolą od pierwszego do ostatniego kilometra. Ani się na kierownicy nie mogę położyć, ani wyprostować, więc siedzę w takim dziwnym pół-pokłonie. Czy są jakieś prawidła ( sprawdzone ) jak to poustawiać? Macie jakieś swoje patenty, są jakieś prawidła sztuki?
2. Mam wrażenie, że ten rower to bardziej motor, jeśli chodzi o wagę. 18 kg to chyba dużo. Oprócz elementów oczywistych do zdjęcia - błotniki, bagażnik z tyłu, dziwne lampki na dynamo, coś jeszcze warto z niego zdemontować?
3. Strava pokazuje mi jakieś dziwne wskaźniki mocy. Co to znaczy? Jeśli znacie jakieś dobre strony o rowerowaniu, wklejcie proszę linki.
4. Prędkość maksymalna, jaką udało mi się wycisnąć, to 32 km/h, ale przez krótką chwilę. To dobrze, czy źle? W sumie 11 km przez 50 min - mam nadzieję, że tak niedługo będę biegać. Rowerem powinno być szybciej, nie?
Uff. Poniżej zrzutka ze stravy.
This is the best deal you can get.