Kawa czy herbata część I

Również czekam na opowieści Ronniego.
Złamałem się i napiłem kawy zbożowej z mlekiem. Ale słabej!

Parker, patrz na mój podpis - czy warto się tak męczyć ?
Wiecie, w ogóle czasami gdy czytam te nasze wypowiedzi o dietach i treningach to myślę że jesteśmy bandą masochistów

Pozdrawiam,
Tyka
- kawa bezkofeinowa... papieros beznikotynowy... szampan bezalkoholowy... seks bez przyjemności -

Acha, w wolnej chwili rzućcie proszę fachowym okiem na ten post:
https://www.sfd.pl/topic.asp?topic_id=69258&whichpage=1&crc=20214444#post8
Nie czuję się kompetentny udzielać rad (ale że kiedyś obiecałem zajetym modom zagadywać pytających do czasu aż znajdą chwilkę, to plotę tam 3 po 3 ).

Pozdrawiam,
Tyka
- kawa bezkofeinowa... papieros beznikotynowy... szampan bezalkoholowy... seks bez przyjemności -

Wycieczka zaczela sie 15 wrzesnia 2002 roku w malym miasteczku Gaitlinurg w stanie Tennessy, gdzie razem z przyjaciółmi wynajeliśmy Forda Taurusa z 2001 roku i silnikiem 3.0. Start:
Jako glowne zadanie uznalismy dostac sie na zachod do Californi, i wytrwale do tego dążylismy. Wyjechalismy noca. Przejechalismy Knoxville, Memfis (tak bylismy pod domem Elvisa - Graceland ), Litle Rock. To wszystko bylo jeszcze w stanie Tennessy. Dalej wjechalismy do Arkansas gdzie niewiele ciekawego zobaczylismy. Potem zaczelo sie ciekawie. Nowy Meksyk gdzie na obiadku wyladowalismy w przydroznej meksykanskiej restauracji. Ja zamowilem Buritto $^&*^$$^ ( potem spedzilem jakies 30 minut w toalecie :( ), ale nie bylo pierwszej jakości. W tej czesci stanow jest niezla jazda bo jedziesz pare godzin i tylko po drodze stacje benzynowe i McDonalds. Wszedzie pole, żadnych lasów, i gór. Gdy dotarlismy do Mexyku widoku zaczely sie zmieniac i tak juz zostalo przez 2 tygodnie. Wszedzie byly gory, wzgórza itd. Gdy dotarlismy do Los Angeles bylismy po jakichs 40 godzinach jazdy autem. Nie bede sie zagłebial w szczeguły, ale samo miasto jest nedzne. Wszedze kupe zamochodow, kilka palm, swąt, siwo, szaro i ponuro. Jazda zaczęła sie gdy wjechaliśmy do Beverly Hills, Mullholand Drive i Melrose Place. Tam zycie wyglada zupelnie inaczej.Wszedzie gwiazdy, bogacze, drogie samochody itd. W Beverly szukałem domu Brendona Walsha z "Beverly Hills 90210" ( jestem fanem ;) ), ale nie udalo mi sie go znalezc ( ten dom to chyba fikcja) . Po poludniu tego dnia zamierzalismy gdzie przenocowac. Wybor pad na Santa Barbara. To jest coolowe miejsce. Tam mogłbym zostac na dlugie lata. Opisze wam przykładowy dzień bogacza z Santa Barbara : Koleś wstaje o 10. Je śniadanie i idzie na kawke :). O 13 zaczyna trening na silowni ( kobiety na aerobiku). O 16 wybiera sie na zakupy z przyjaciółmi a pod wieczor idzie do jakiegos fajnego klubu albo na dyskoteke. Wraca po połnocy, idzie spac na na drugi dzien podobnie. ( Czasami zamiast siłowni pojdzie na przystań i wypłynie łodzią na ocean . To tak po krótce.
Po ciekawym dniu w Sata Barbara postanowiliśmy ruszyć dalej. Cel San Francisco. Za***iste miesto. Golden Gate robi wrazenie ( choc na zdjeciach wydaje sie wiekszy). Zwiedziłem też słynne Alkatraz oraz ChinaTown. Oraz kilkanascie innych ciekawych miejsc. Po 2 dniach wyjechalismy w strone Las Vegas. Po drodze zachaczylismy o Sequoia National Park ( to takie wielkie drzewa - szerokosci duzego samochodu i wysokie na 70 metrow.) Dalej byla Death Valley ( czyli Dolina Smierci ). Jak sama nazwa mówi bylo tak pełno piastku i cholernie gorąco ( we wrzesniu ok. 40 stopni jeszcze - nie wspominajac o braku wilgotności ) Tak również przenocowaliśmy. Było ciepło. Na drogi dzien w poludnie dojechalismy do Las Vegas. Miasto bajka. Co tu duzo opisywac - to trzeba zobaczyc. Szkoda tylko ze sie nie zobaczyłem z Cyberem, ale nie miałem dostępu do internetu i kontaktu do niego. Po upojnej sobotniej nocy w kasynach i dyskotekach poszlismy na spoczynek. Bylem też na slynnej tamie Hoovera, ale wcale nie była też taka duża jak ja opisują. Przez kolejne dni odwiedzilismy Grand Canyon ( robi wrazenie - jak ktos nie wie, to taki za***iście dlugi (chyba 30 km) kanion w ziemi. ) Dalej odwiedzlismy Zion National Park ( to był moj ulubiony ) Brace National park, Arches National Park i jeden rezerwat indian ( gdzie musialem spac na stole jadalnym bo po ziemi pełzały węże ). Jeden dzien poświęciliśmy na Monument Valley ( nie wiem czy dobrze napisalem nazwe ) To jest taki wyczesany park indianski. Czerwone góry, po których spinał sie Tom Cruise w Mission Imposible 2 na poczatku. Krecą tak wszystkie amerykańskie filmy o kowbojach. Dalej juz powoli ruszaliśmy w droge powrotna. Wszytskie te miejsca bylo w Californi, Nevadzie, Arizonie i Utah. W drodze powrotnej zachaczyliśmy o Aspen w Colorado. Opócz tego zatrzymalismy sie E Denver ( nie polecam nikomu nocowania w tanich motelach. Na portierni siedzial koles z bejzbolem (spolszczenie;) i w ogole klimat byl niewesoły. Po drodze zachaczyliśmy jeszcze o Dallas i wracalismy do miejsca startu. To byl taki skrócony opis mojej podroży. Kosztowało mnie to sporo kasy, ale niczego nie żałuje. Co zobaczyłem to moje.
Co by bylo ciekawiej zrobiliśmy w sumie ok 200 zdjęc i nakreciliśmy prawie 3 h filmu.

To był mój najdłuższy na forum. Zmeczyłem się. Uff..... ide wypić zielona herbatke.

Ronnie



Soll die Masse mit euch sein

O kurna , ale naprodukowałem.

Ronnie

Soll die Masse mit euch sein

już się zabieram do czytania <imgs src="../../buziaki/14.gif" align=middle>

I wcale nie przegrywamy! 1:1 <imgs src="../../buziaki/14.gif" align=middle>

----------------------------------------------------------
Text tygodnia:
"nie wiem czy to prawda ale kumpel mi mowil ze jednemu kolesiowi podczas cwiczen ze sztanga na plaskiej wyplynelo oko, troche mnie to zmartwilo bo podobno mi sie robia wylupiaste oczy podczas cwiczen"

==== modka działu fitness ====

"kawa bezkofeinowa... papieros beznikotynowy... szampan bezalkoholowy... seks bez przyjemności <imgs src="../../buziaki/7.gif" align=middle>" <imgs src="../../buziaki/14.gif" align=middle>

Mogłbym wiecej, ale nikt by nie przeczytał. :)

Ronnie

Soll die Masse mit euch sein

a jednak... 1:2 <imgs src="../../buziaki/2.gif" align=middle>

----------------------------------------------------------
Text tygodnia:
"nie wiem czy to prawda ale kumpel mi mowil ze jednemu kolesiowi podczas cwiczen ze sztanga na plaskiej wyplynelo oko, troche mnie to zmartwilo bo podobno mi sie robia wylupiaste oczy podczas cwiczen"

==== modka działu fitness ====

"kawa bezkofeinowa... papieros beznikotynowy... szampan bezalkoholowy... seks bez przyjemności <imgs src="../../buziaki/7.gif" align=middle>" <imgs src="../../buziaki/14.gif" align=middle>

przerwa.
To jak z tym masazem??

&#1055;&#1086;&#1079;&#1076;&#1088;&#1072;&#1074;&#1083;&#1103;&#1102;!

Pięknie Ronnie, dostałeś ode mnie sogacza Na pewno była to niezapomniana podróż

Pozdrawiam,
Tyka
- kawa bezkofeinowa... papieros beznikotynowy... szampan bezalkoholowy... seks bez przyjemności -