Oczywiście że to wychodzi na jaw - trzeba być wyjątkowo sprytnym by budować w oczach innych osób swój wizerunek, który odbiega od rzeczywistego - takie osob prędzej czy później zaczynają popełniać błędy, coraz łatwiej wyczuwać od nich sztucznośc i przepadają.
Zresztą teraz rzadko co trwa przez dłuższy czas - ta koleżanka z którą zerwałem znajomośc była na to doskonałym przykładem - po prostu zacząłem się jej brzydzić, bo gardze ludźmi którzy słowo miłośc sprowadzają do totalnego gówna - przepraszam za wyrażenie ale inaczej nie potrafię, nie cierpię niestałosci w uczuciach, latania z kwiatka na kwiatek i jednoczesnego nazywania tego miłoscią - za duży szacunek żywię do tego słowa by otaczać sie ludźmi którzy nie znają jego znaczenia.
A Donna Grasiczka sobie poszła... nio trudno...
Kurcze
- przepraszam że tak zbaczam z tematu, ale od rana czuję lekkie kłucie w lewej części klatki piersiowej, co prawda cała noc nie spałem... - czy to może być oznaka...
"When the flood calls, you have no home, you have no walls"
Zmieniony przez - Kruszek w dniu 2003-04-06 15:35:02