GINEKOMASTIA cz. 4

KP5

u mnie to wyglądało tak:
wyjazd o 6:30 równo 9:30 w gabinecie, jechałem z Lublina przy okazji dostanę pamiątkową fotkę :( , chyba przekroczyłem o 30km :(:(. Dr Rylski o wszystko wypytał, choroby itp tematy, później zapytał "pokaż chłopcze z czym masz problem" i tak pogadaliśmy na luźne i kluczowe tematy. Dr później w trakcie spisywania danych i drukowania umowy dał mi receptę która kupiłem i szybko wróciłem, badanie ciśnienia i to wszystko, przebrałem się do sali obok, malowanie markerem, zdjęcie sutów z trzech stron i na stół. Gdy już leżałem na stole podczepili mi kroplówkę na palca "spinacz", żeby widzieli czy mi się coś tam dzieje i elektroda przylepiona na bok następnie przykryli mnie zasłonili parawanem żebym nic nie widział i ogień zaczęło się - znieczulenia wbite kilka razy w "g****" i wszędzie gdzie potrzeba było. Atmosfera podczas zabiegu przyjemna luźna gadka, Dr ma fajne poglądy jak moje to było mi jeszcze lepiej, wracając do tematu dr zaczyna nacinać sutka nawet się nie kapnąłem kiedy myślałem, ze tylko macał coś sprawdzał ale on sprytnie zaczął usuwać tego niedorozwoja który był bardzo trudny do usunięcia, wydaje mi się, że lewa strona będzie trochę inaczej wyglądała przez to (i tak się różniły bardzo a lewy gruczoł był większy i zrobił dużą dziurę) ale nie martwi mnie to bo i tak będzie o niebo lepiej niż było a ja nie jestem jakiś model na parady ale bez przesady z gino też fajnie w lecie się nie chodziło. Dr trochę się napocił bo wydawaj mi się, że u mnie rozciągało się niemalże pod pachy!. Wielkość sutów jest dobra nie za małe nie za duże tu mi się bardzo to podobało ale jak będzie dalej trudno powiedzieć na końcowe wyniki i ostateczny osąd poczekam do listopada 2017 a reszcie polecam DR RYLSKIEGO, wiadomo ryzyko jest, że zawsze to nie wyjdzie super, dużo zależy od samego organizmu bo dr raczej się nie myli czułem się pewnie i komfortowo czułem, że nie jestem u jakiegoś rzeźnika z nfz-tu