Orlen Warsaw Marathon 2014- Pierwszy maraton
http://www.sfd.pl/Dziennik_CrossArmy-t983792-s20.html
Relacja 36. PZU Maraton Warszawski
http://www.sfd.pl/Dziennik_CrossArmy-t983792-s38.html
Orlen Warsaw Marathon 2015- Moja mała porażka ;)
http://www.sfd.pl/Dziennik_CrossArmy-t983792-s63.html
Mój blog
http://thepositivemess.pl/
xzaar77http://www.szuranie.pl/sylwia-meta-tadaaam-relacja-z-maratonu-lubelskiego/
Historia z Twojej okolicy. Podobala mi sie wzmianka o skali trudnosci :)
Dzięki. Panią znam z widzenia. Na dyszkach latamy czasem obok siebie. Nawet w tamtym dzienniku miałem jej zdjęcie jak biegnie z wózkiem.
Pocieszyło mnie to co dziewczę pisze. Dzisiaj zabiegłem w takie podbiegi, że na maratonie nie ma szansy mnie nic takiego spotkać. O tym potem.
A to podgardle masakra. Trochę za mało tłuszczu
Filmu z pieczenia dzisiaj nie będzie. Jeszcze mam mięso z ubiegłego tygodnia. Nie lubię tygodniowego pieczystego, ale jeszcze bardziej nie lubię wyrzucać jedzenia.
Trening
Wczoraj Program Minimum z 20 kg odważnikiem - tureckie wstawanie. Dobrze, ale jak mogłoby być niedobrze?
Potem poszedłem pobiegać. Główna intencja: jak najniższe tętno, jak najwięcej pagórków. Dodatkowo wyszło: jak najszybsze wypróżnianie. Niestety. Błonnik zjedzony przez cały dzień dał znać o sobie po 4 km. A potem jeszcze 2 razy. Żadna biegunka. Normalne, regularne opróżnienie jelit. Szkoda tylko, że w czasie biegania. Ale na czasie mi nie zależało.
Były przebieżki (pierwszy raz w życiu z góry), były górki, były psy. Wszystko było. A zachód słońca... Ech...
A dzisiaj...
No właśnie. Rozpocząłem dzień od regularnego śniadania:
- 3 jajka na miękko, duuuużo majonezu, pomidory, koper włoski, wędlina sklepowa (żeby zatrzymać wodę) + kawa.
Wizyta w WC i na trasę.
Rozgrzewka z odważnikiem...
A potem wio. Dzisiaj znowu pobiegłem w poszukiwaniu gór.
I znalazłem. Olbrzymie siodło ze sporym spadkiem. Ten las obok znaku, na horyzoncie, to drugi kraniec doliny (tam zawracałem)
Jedna z najbardziej upierdliwych gór. Zimą - przy śliskiej nawierzchni - nieprzejezdna dla ciężkich samochodów.
Przy sobie miałem tylko pełne bidony - około 570 ml płynu (woda mineralna lekko posolona) + 50 chałwy. Kupiłem na CPN-ie i zeżarłem z wielką radością: pół na 12 i drugie na 15 km.
Bieg jak bieg. Cieszyło mnie niskie tętno (momentami poniżej 130 BPM) i przyzwoite zachowanie butów. W uszach grała mi chińska muzyka medytacyjna i - pomimo początkowej irytacji - przyznaję, że się zrelaksowałem.
---
Po bieganiu musiałem rwać z kopyta do domu i czasu na solidne rozciąganie nie było. Zadzwoniłem do domu z prośbą o nalanie zimnej wody do wanny. Okazało się, że wanna jest lekko za krótka i muszę wybierać: moczenie stóp i pośladków - moczenie łydek. Wybrałem łydki.
Wracając z biegania kupiłem dużego loda, którego wrąbaliśmy z domownikami. W sumie słońce dzisiaj operowało sprawnie i chyba się opaliłem nawet. Było 12-14 stopni. Co będzie jak będzie 25-30?
Potem jadłem raczej na zasadzie: co podejdzie ale bez brudów. Jedyny wyjątek to kolejny lód w Lublinie. Zaintrygował mnie smak kaktusowy. W sumie żadna rewelacja. W domu mięso. Jutro wracam na drogę miecza.
Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-03-30 20:33:05
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html
A snatch może być. Coś mi wlazło w łokieć. Od zrzutu po cleanie kilka dni temu. Dzisiaj poszedł Voltaren nawet. Idę spać.
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html
Odnośnie pogody mam podobne odczucia: u mnie 17 stopni, a biegło się masakrycznie. Co będzie jak wyskoczą prawdziwe "upały"? Ja kiedy mogę to mimo wszystko staram się biegać rano - zdecydowanie przyjemniej
Dziennik:
http://www.sfd.pl/DT_kalik-t1087033.html
kalikstatTakie bieganie długodystansowe na duzym pochyleniu (bo 9% to sporo) potrafi dobrze wypompować. Ale chociaż z górki miło jest biec
No nie do końca miło, fakt prędkości się nabiera ale kolana dostają w dupę bardziej, możliwa kolka (łatwiejsza w uzyskaniu), reasumując wolę biec po prostym :) - wycisk pod górkę jest bardzo pozytywny, dzisiaj jak rano jechałem do roboty jakiś młodzieniaszek prowadził rower pod tą górę pod którą biegam - nie powiem uśmiechnąłem się lekko - MaGor takiego podjazdu 9% jeszcze jak długi to naprawdę zazdroszczę :)
PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s
Miałem przerwę lekką wymuszoną i zeżarłem garść pistacji i kawałek kiełbasy suchej. No właśnie. Obawiam się, że to jeszcze z okupacyjnych zapasów, bo świeża to ona zdecydowanie nie była. Może mnie konserwator zabytków nie dorwie, bo biegunce - jak do tej pory - się jakoś wywijam.
Ćwiczyłem
Tradycyjnie: Program Minimum 10 minut rozgrzewki + 15 minut swingu przerywanego skakanką. Zaczyna mi leżeć ta skakanka. Ćwiczyłem na balkonie i kolega, który spacerował z psem, napisał mi na Endomondo, że męczy go patrzenie na taki trening. Nie zna się. Zresztą stopniowo go nawrócę Odważnik i książkę ETK już kupił
Biegałem
Coś się dzisiaj stało. Nie potrafię powiedzieć co. Od 3 km miałem taką sprężynę w nogach, że musiałem się hamować. Wymyśliłem sobie bieganie z narastającą prędkością. Założyłem spadki po 5s/km. Trudno było utrzymać.
Po 8 km musiałem skończyć, bo przebieżki były do odrobienia. Po dwóch pierwszych wiedziałem, że wchodzi równo i gładko. Ostatnia poszła na pełnym gazie. A potem posrało się z liczeniem i w konsekwencji przebiegłem km więcej niż planowałem.
Wpadłem na trop bólu Achillesów: skakanka. Nowe buty są niewinne i spisują się coraz lepiej. To po treningach ze skakanką bolą ścięgna. Dzisiaj już mniej. Ale i przysiady dzisiaj robiłem bez obciążenia, ale za to z palcami przy samej ścianie (wall squat). Ogólnie to dobry dzień. Nie czuję zmęczenia. Osiągnąłem stan postulowany przez mojego odważnikowego Guru: "Zachowaj świeżość - kończ trening silniejszy niż zaczynałeś"
Ten tydzień robię PM/ETK, a potem się zobaczy, ale obstawiam ROP/ETK. O ile wytrzyma skóra na dłoniach.
Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-04-01 22:05:19
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html
10 minut rozgrzewki + 5 minut tureckiego wstawania. Odważnik 28 kg.
Lekki odważnik w garażu po wyjeździe. Całość zrobiłem z 28 kg. Po aureolach czułem, że tricepsy będą moim najsłabszym ogniwem. Takoż i się stało. Swoje dołożyły pompy i do TGU podchodziłem z lekkim niepokojem. Miałem plan uciekać spod odważnika nawet za cenę wymiany paneli. W sumie nie musiałem. Obiecałem samemu sobie, że w duchu treningu ETK, jeżeli poczuję, że nie zrobię poprawnie kolejnego powtórzenia to odpuszczam. Nie musiałem.
Po treningu poleciałem na basen. Kilka długości przepłynąłem w różny sposób. Mało było ludzi, to nawet spróbowałem delfina. Dobrze, że sam się nie widziałem w tym stylu, bo pewnie technicznie nie było Zadziwiająco swobodnie pływało się kraulem i pod wodą. Nie miałem zamiaru niczego trenować. Po prostu odpoczywałem. A potem strzeliłem kilka długości jakuzzi i pobyczyłem się w saunie. Relaks, relaks, relaks. Tego potrzebowałem chyba.
Jakoś mi dzisiaj miska skromnie wchodziła. Znowu węgli przyszło tyle co nic. No i nareszcie zjechałem radykalnie w okolice 100 g białka. Trudne to nie jest w sumie. Da się żyć.
Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-04-02 19:40:42
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html
W kraulu, jak złapiesz odpowiedni rytm, to jest całkiem przyjemnie
Z białekim da radę, ale jak dla mnie trzeba już trochę kombinować. Na dłuższą metę, reguralne trzymanie się tego może być dość trudne
Dziennik:
http://www.sfd.pl/DT_kalik-t1087033.html
Sporty walki w średnim wieku
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- 267
- 268
- 269
- 270
- 271
- 272
- 273
- 274
- 275
- 276
- 277
- 278
- 279
- 280
- 281
- 282
- 283
- 284
- 285
- 286
- 287
- 288
- 289
- 290
- 291
- 292
- 293
- 294
- 295
- 296
- 297
- 298
- 299
- ...
- 300