Kawa czy herbata część I

.... Myślę, że potrafię wyczooć nastrooj nadawcy...Ale to chyba sprawka 'artyzmu' (innego postrzegania świata)... ....

A moze to nie paraodczuwanie, a zwykla konfabulacja emocji nadawcy? Poniewaz przekaz nie zawiera otwartych emocji, wiec dopowiadasz sobie na podstawie tresci listu jego emocje. Co moze byc absolutna nieprawda! Ale o tym nie wiesz i jestes przekonana o trafnosci oczytania przekazu.

A nie zauważyłam...heh...doprawdy zadziwiające...
Jednak po ostatnich wydarzenich z mojego życia mogę stwierdzić, że niesamowtość wydarzeń nie jest mi obca...


BTW uczenia się na podstawie doświadczeń...w pewnym sensie większą przyjemość sprawia odkrywanie prawdy niż posiadanie wiedzy...

artystyczny leniwy' Grasik
księżniczka-mafia.suple.hardcor.pl
>>Doradca w dziale Suplementacja<<

Bądź silnym i niezłomnym, aby umocnić słabość tych, którzy się chwieją.

Myślę, że potrafię wyczooć nastrooj nadawcy...Ale to chyba sprawka 'artyzmu' (innego postrzegania świata)... ....

Całkiem prawdopodobne...w końcu bilateralny kontakt bywa złudny...zupełnie jak w 'Jaskini'....świat cieni i swiat idei... Lecz aby pojąć ludzi trzeba starać się usłyszeć to, czego nie mówią i czego najprawdopodobniej nie powiedzieliby...


BTW Parker - weź tak nie roob (myślę o tej samej edycji postoow) - zaczynam się Ciebie bać...



artystyczny leniwy' Grasik
księżniczka-mafia.suple.hardcor.pl
>>Doradca w dziale Suplementacja<<

Bądź silnym i niezłomnym, aby umocnić słabość tych, którzy się chwieją.

Zmieniony przez - Grasik w dniu 2003-05-12 03:02:19

A czy prawda nie jest tozsama z wiedza? (sorry za brak polskich liter, ale tutaj w kafejce, nie ma zainstalowanej klawiatury polskiej i jest wszystko dokladnie poblokowane) W tym aspekcie nalezaloby sie zastanowic czy niepradwe mozna utozsamiac z niewiedza? Nieprawda przeciez tez jest forma wiedzy. Wypaczonej czy chorej, ale zawieracej jakas informacje, ktora jako taka jest wiedza. Zatem co jest wiedza, a co prawda?

Tak sobie rozmyslilem po twoim stwierdzeniu. Mnie rownie bardziej bawi odkrywanie nowego niz posiadanie wiedzy. Rzecz w tym, ze owa "prawda" nie musi nia byc! Odkrywasz falsz przykrywajacy posiadane juz prawdy, o czym jednak nie wiesz, nie majac pelnego zbioru informacji dotyczacych badanego zagadnienia. Dopiero odrycie nowej "prawdy" moze (lecz nie musi) zweryfikowac "prawde" jako bezuzyteczna wiedze.

Pojac niewypowiedziane slowa i emocje... To nie takie proste! Niby znamy mowe ciala, a jak nie znamy to nasza podsiwadomosc ja wlasciwie interpretuje, zakladajac, ze nasz interlokutor nie falszuje sygnalow!

Wydaje mi sie, ze raczej chodzi ci o jeszcze bardziej podswiadomy odbior rozmowcy, charakterystyczny dla kobiet. Popularnie nazywa sie to "intuicja". Dla mnie to tylko bardziej uniwersalna praca obu polkul mozgowych kobiety. Z niepelnych informacji buduja prawidlowy obraz calosci. Dlatego odkrywaja zdrady swoich wybrankow... Tutaj wypadaloby sie usmiechnac, ale... To raczej przerazajace, takie skuteczne czytanie w faktach i drobiazgach.

A co oznacza twoje BTW?

Może i jest z nią tożsama...Heh...ciekawe to wszystko zaczyna się robić... Owszem - nie można przyjmować tego, że nieprawda jest niewiedzą za jakiś aksjomat.. Tu masz rację - to pewien rodzaj wiedzy...innej wiedzy...

"Zatem co jest wiedza, a co prawda? "...nie wiem już sama...może celem wiedzy jest prawda??


artystyczny leniwy' Grasik
księżniczka-mafia.suple.hardcor.pl
>>Doradca w dziale Suplementacja<<

Bądź silnym i niezłomnym, aby umocnić słabość tych, którzy się chwieją.

Tak - miałam na myśli tzw. intuicję... Masz rację - czasem jest to przerażające...taki 'szoosty zmysł'...Tylko tu powstaje dylemat - czy lepiej żyć w niewiedzy czy też może nie....

A mooj BTW był malutkim żartem Grasik jest dzielny i nieustraszony


artystyczny leniwy' Grasik
księżniczka-mafia.suple.hardcor.pl
>>Doradca w dziale Suplementacja<<

Bądź silnym i niezłomnym, aby umocnić słabość tych, którzy się chwieją.

A co jest celem wiedzy zdobywanej przez ludzkosc? Zbior coraz glebiej siegajacych w makro- i mikrokosmos faktow, tlumaczonych roznymi, czestokroc sprzecznymi, teoriami. Jaka prawda jest celem tej wiedzy? Czy kobieta jest w stanie dostrzec prawde w wielosci hipotez, obludnie nazywanych teoriami? Na mysl przychodza mi teorie kosmogoniczne wzajemnie sobie zaprzeczajace, ale potwierdzane naukowo na kolejnych etapach wzrostu ludziej wiedzy. Czy fenomenalny umysl kobiety jest w stanie odseparowac prawde od nieprawdy w oceanie wiedzy? Co byloby celem wiedzy o prawdach?

Ale co to BTW oznacza? Byc moze okazuje sie w tym momencie zupelnym ignorantem w jakiejs dziedzinie, ale gdybym nie zapytal - pozostalbym nim nadal. Dlatego pytam. Miast dopowiadac sobie falszywe, byc moze, rozwiazanie, wole poszukac u zrodla.