DT Marta

To nie tylko kwestia przerwy w treningu,w ciąży to normalne że się szybciej męczy. Taka fizjologia. Na pewnym etapie to już prostsze czynności potrafią zmęczyć.

Bynajmniej nie namawiam, bo każda ciąża jest inna. Ale zobacz, ze czasami ciąza nie ciąży:)

Paatik dla mnie to nie jest najlepszy pomysł takie treningi, za duże ryzyko. Wiadomo że każda ciąża inna, inny poziom wytrenowania ale jednak fizjologia ta sama, stawy się rozluźniają, łatwiej o kontuzję, mdm są osłabione a to może się objawić problemami w przyszłości.

Ale ja nigdzie nie napisałam że mi ciąży tylko że uważam że takie ćwiczenia czy joga dla ciężarnych dla mnie jest bezsensu bo za tym nie przepadam więc też nie będę robić tego na siłę ;) więc wolę siłowy

Patik ja przed ciążą miałam wyobrażenia takie jak na tym filmiku ale rzeczywistość jest inna . Ja się czuję przez większość czasu jak w 1 trymestrze teraz jeszcze dochodzą upały i jest gorzej . Ale ponoć ciążę po 30stce przechodzi się gorzej :p

Mi też to nie sprawiało frajdy, ale na pewnym etapie takie ćwiczenia po prostu przynosiły ulgę. Szczególnie na późniejszych tygodniach, gdy już wszystko bolało i brzuch strasznie ciążył.


Zmieniony przez - cod123 w dniu 2021-06-30 11:09:43

Viki, ja nie sugerowałam zeby Marta tak dzwigała. Pokazuję tylko, ze jest to możliwe... I niektórym nawet się chce:)
Zresztą w 38 tygodniu to juz dobry sposób moze być na wywołanie:)

Patik chęci chęciami ale prawda jest taka że jak codziennie się czujesz jakby cię tramwaj przejechał to nie masz ani sił ani ochoty tak dźwigać . Napewno gdybym moje samopoczucie było by lepsze to bym mogła sobie pozwolić na więcej a tak zostaje mi takie minimum dla lepszej psychiki bo jednak nikogo tu nie znam i siedząc wiecznie samemu w domu można dostać depresji

Wiem że są laski które trenują praktycznie tak samo jak przed ciążą ale zapewne czują się świetnie bo jednak do taki trening przed ciążą w kiepskim samopoczuciu jest dużym wysiłkiem a co dopiero w ciąży jak ciężar zostaje na podobnym poziomie jak wcześniej

marta894

nikogo tu nie znam i siedząc wiecznie samemu w domu można dostać depresji

można się bardzo zmienić... mieszkałam kiedyś z daleka od wszystkich - - może to jest główny problem gównianego samopoczucia ( psychiki ) - nie możesz wyjechać do rodziców? albo na jakiś krótki urlop? wyrwać się z mężem na kilka dni - złapać oddech...

Dawidowi został tylko ten dłuższy urlop który trzyma na czas po porodzie . A do rodziców mogę jechac dopiero w połowie sierpnia po remoncie . Planowalam na początku sierpnia specjalnie nigdzie nie jechałam żeby wszystko pokupowac a wujek nam przełożył termin remontu o dwa tyg przez co montaż kuchni musiałam przełożyć a jeszcze tyle załatwiania że poki co jechać nie mogę . A do końca maja miałam L4 lezace więc też nigdzie jechać nie mogłam
Na początku czerwca przed ślubem też dużo załatwiania obrączki itp więc też czasu nie było .

Po prostu jak się po wielokroć już potwierdziło życie to nie jest bajka i nie zawsze mamy sielankę. I to jest normalne nie ma co brać do głowy. I tak super wyszło że to leżące L4 się skończyło. To już jest super sprawa że możesz normalnie chodzić, wyskoczyć gdzie chcesz a nie siedzieć non stop w domu.