[BLOG] Wojtek / IIFYM - vol. 1

Od dzisiaj zmieniam odrobinę formułę dziennika.
Będę tylko wrzucał wypiski z DT i co ważniejsze informacje z przebiegu redukcji.

pozdro!

hehe no i słusznie.

Czyli z czego rezygnujesz?

Ze spamowania w dzienniku i pisania o rzeczach mało istotnych :)
DNT to dzień bez historii zazwyczaj, miska taka sama jak zawsze, więc nie ma się co powielać :)

Na dzień dzisiejszy wiem, że Tadziu przygotowuje mi rozpiskę ze zmienionym dziennym rozkładem BTW. Tak, aby trochę ograniczyć uczucie głodu. Rozmawiamy też na temat kortyzolu i sposobów jego obniżenia. Moje przemyślenia były takie, że głód=stres=high kortyzol (mógłby to być jeden z bardzo wielu czynników). Dlatego myślałem o rezygnacji z IF. faf podzielił moje zdanie co to zasadności tezy, natomiast pisał, że widział badania, które mówiły wręcz coś innego. Dlatego musimy szukać dalej. Życia nie zmienię. Pracy też nie zmienię ze względu na poziom kortyzolu :D Dbam o ilość i jakość snu. Dzisiaj do głowy wpadły mi jakieś zioła uspakajające...

Żebyś w nerwice nie wpadł albo sobie czegoś za bardzo nie wkrecil.

W pracy jak?
Lubisz ją? Czy na samą myśl Robicie się nie dobrze?
Stres jest ściśle związany z pracą zwłaszcza jak się ma odpowiedzialne stanowisko/robi dla siebie.
Podobnie jak się ma swój własny dom/rodzinę.
Ale to nie powód do rezygnacji z rodziny.

Jeśli lubisz swoją pracę czy nie masz opcji jej zmienić po prostu staraj się dbać więcej o czas poza nią.
Spacery.
Drzemki.
Długie kąpiele.
Wypady do kina/kolacje.
Itd.
Rób to co Cię relaksuje.

Moze
Joga
Medytacja


Zmieniony przez - solaros w dniu 2015-04-15 11:50:10

Generalnie rzecz biorąc to za mną ciężkie lata...
Swoją pracę lubię - prowadzę własne firmy, ale chcąc czy nie chcą stres jest częścią tej gry.
Nauczyłem się radzić sobie w sytuacjach stresowych, ale pewnie stres to nie tylko to co widać na zewnątrz.

Poza tym, moje życie od roku to nic innego jak: praca, dieta (godziny posiłków), trening, sen.

Wiem, że nie jestem zawodnikiem i czasami przesadzam z trzymaniem diety, godzinami posiłków, pilnowaniem wszystkiego na tip top. Ale jakoś tak mi się wkręciło i ciężko się przestawić.

Tak czy inaczej, czuje, że jestem jakiś spięty - chociaż nie mam powodów...

Skąd ja to znam.....
Monotonnosc zabija na wiele sposobów.

Spróbuj sobie zorganizować wolny czas.
Rób odskocznie od codzienności.
RRób to co Ci poprawia humor.
Tobie i Twojej kobiecie.

Bardzo pomaga jakieś relaksujące hobby inne niż siłownia.

Mnie osobiście relaksuje muzyka, lubie pogrzebać przy sprzęcie audio itp.

Dróg jest wiele, ważne aby znaleźć to co pasuje Tobie. A jak i rodzinie pasuje,
to wspólne zainteresowania jeszcze więcej mogą dać korzyści.



Zmieniony przez - Vigoss23 w dniu 2015-04-15 12:36:59

Szkoda tylko, że doba trwa 24h...

Niestety zarywanie nocy nie wchodzi w grę.