Wrocilem dopiero, obiecalem wlasna interpretacje wykresow, ale przyznam sie mam jeszcze robote, Wojtek, opisze wszystko z wlasnej perspektywy jutro. Wklejam framgment ktory mam w notatniku - uwazam go za celowy i slusznie opisujacy sprawe:
Zwiększona konsumpcja tlenu po wysiłku
Wiele mitów powtarzanych przez amatorów aktywności fizycznej dotyczy EPOC (podniesiona konsumpcja tlenu w okresie po treningu). Odnosi się do energii spożytkowanej dodatkowo przez organizm po zakończeniu ćwiczeń, co wynika z tego, że po dużym wysiłku min. dłużej wraca on do stanu równowagi. To stwierdzenie pojawia się szczególnie często w kontekście “odkrytych na nowo” interwałów. Jak już wspominałem tutaj, dotychczasowo mierzony EPOC jest efektem całej objętości treningu i wynosi do ~14% energii wydatkowanej w trakcie treningu (LaFogia et al. 2006). W ostatnich badaniach nad treningiem siłowym zauważono też podniesienie o 5-23% podstawowej przemiany materii w okresie około doby od ukończenia ćwiczeń (Paoli et al. 201o, Schuenke et al. 2004). W przypadku tego co zwykły śmiertelnik nazwie ciężkim treningiem, EPOC wynosić będzie zaledwie dodatkowe 5-10% energii.
Intensywny trening a EPOC, afterburn
Skąd więc wynika obserwowana w praktyce przez trenerów skuteczność innego treningu niż ciągły w odchudzaniu? W długookresowych badaniach porównawczych pomiędzy treningiem dłuższym o niższej intensywności, a znacznie krótszym, za to bardziej intensywnym, coraz częściej obserwuje się zbliżone efekty na redukcję poziomu tkanki tłuszczowej. Jedną z przyczyn może być to, że EPOC to nie wszystko, o czym warto wspominać w kontekście podniesionego metabolizmu po wysiłku.
Tradycyjnie mierzony EPOC nie jest po prostu kompletnym wyznacznikiem dodatkowego wydatku energii dla każdego rodzaju treningu. Aby to zrozumieć należy dowiedzieć się, jak jest on zwykle mierzony. Generalnie polega to na sprawdzeniu np. w warunkach laboratoryjnych, jak zmienia się konsumpcja tlenu (zapotrzebowanie po wysiłku), poprzez np. zmierzenie ile wdychamy i wydychamy O2 i CO2 w ciśnieniu cząsteczkowym. Na tej podstawie szacuje się termogenezę, czyli energię cieplną “wyprodukowaną” przez nasz organizm w trakcie wysiłku. Takie testy pochodzą ze sportów wytrzymałościowych, gdzie nie budzą większych kontrowersji (przeważnie są to prawie wyłącznie przemiany tlenowe). Sporty siłowe, czy takie o wysiłku mieszanym (np. sporty walki), nie doczekały się wcześniej alternatywnych metod pomiaru. Były mierzone w ten sam, według niektórych, nietrafiony sposób.
Jeden z naukowców kwestionujących taki pomiar, dr C. Scott, stwierdził, że w trakcie bardzo intensywnych wysiłków O2 nie jest dobrą miarą transferu energii ze względu na zachodzące procesy glikolizy i produkcji kwasu mlekowego. W związku z tym postuluje mierzenie zakwaszenia krwi, jako pośredniej miary transferu energii w trakcie glikolizy ATP, który ma składać się na całkowity wydatek energii.
W swoich badaniach porównywał min wydatki energetyczne w trakcie treningu interwałowego realizowanego podczas jazdy na rowerze i biegania, o tej samej intensywności (na podstwie subiektywnej oceny, pomiaru O2, HRmax). Uwzględniając jedynie miarę zużycia tlenu bieganie wiązało się z większymi wydatkami energetycznymi. Jednak po doliczeniu komponentu zakwaszenia krwi wydatki energii okazały się takie same.
Jest już trochę badań, w których wykorzystano poziom kwasu mlekowego we krwi do estymacji całkowitego wydatku energetycznego. Na tej podstawie w badaniach Aniceto (2013) stwierdzono, że
trening siłowy o charakterze obwodowym wiąże się z bardzo podobnymi wydatkami energii co standardowy trening siłowy.
Ta miara wydaje się szczególnie ważna w przypadku wysiłków bardzo intensywnych i krótkotrwałych. Należy też wziąć pod uwagę, że proces usuwania kwasu mlekowego trwa stosunkowo krótko, biorąc pod uwagę długość okresu, w którym po wysiłku możemy obserwować podniesiony metabolizm.
Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2015-03-20 20:30:08