[BLOG] Wojtek / IIFYM - vol. 1

Okno 10h to dla mnie trochę za długo. 8h jest idealnie - do tej pory było w porządku - wczoraj trochę tymi szejkami się zapchałem - za szybko to wszystko weszło.

ja bym jednak proponował odpocząć te 10-15minut po treningu
potem na spokojnie 1-wszy shake
po 45min drugi
po 45-60min posiłek

nie wcześniej niz i co 45minut
im dłuższe przerwy tym mniej 'problemów'

nie ma co się spieszyc bo i masz posilki przed treningiem
i masz bcaa
i masz eaa
potem na dodatek białko
wiec z ostatnim posiłkiem nie ma co gonić

Ok, spróbuje tak zrobić. Pierwszego szejka wypije jak bede wychodzil z silki, to bedzie te 15min po zakonczeniu treningu. Drugiego jak dojade do domu + ogarne sie, a potem miska. Powinno byc optymalnie.

MUSCLE MASS - 17.12.2014 - P1M4D24



Czas postu: 16h
Czas uczty: 8h

Energia: 2087kcal
Białko: 196g
Tłuszcz: 63g
Węglowodany: 205g

1. Serek wiejski z ryżem i owocami
2. Kurczak z warzywami
3. Zapiekanka ziemniaczana z wołowiną, wieprzowiną + mizeria, kalafior i jajo sadzone







DNT



Nie lubię robić wypisek po dniu bez treningu bo nie ma o czym gadać.
Warto może zaznaczyć, że mocno czuje ciągle klatkę, ramiona i najszerszy po dwóch pierwszych dniach treningu w tym tygodniu.

Pechowe dni ostatnio - a raczej tygodnie. W aucie tuż po gwarancji okazało się, że silnik do wymiany...
Koszt 16,5tys eur, na szczęście koncern pokrywa około 15tys eur..
Na dodatek dzisiaj dostałem pozdrowienia ze Straży Gminnej - 500zł - sprawa mocno dyskusyjna...
Nie za prędkość, a za czerwone światło. Tyle, że na fotce nie widać auta, bo ciemno jest, a na skrzyżowaniu jest tylko autobus :D
Na szczęście pare dni i ten rok się skończy...

Wojtek ja takich mandatów nie płace, i źle na tym nie wychodze, puki co odpukać.

Mam pytanie, jak nisko podczas redu zszedłeś z kal i od jakich kal zaczynałeś?

Zaczynałem gdzieś w okolicach 2,8tys. Zszedłem do <2000kcal. Mandatów tez raczej nie płace - bo nie dostaje, ale w tej sytuacji ktoś wali głupa coś mi się zdaje. Jutro zeskanuje to sami ocenicie

MUSCLE MASS - 18.12.2014 - P1M4D25



Czas postu: 16h
Czas uczty: 8h

Energia: 2956 kcal
Białko: 194 g
Tłuszcz: 69 g
Węglowodany: 417 g

1. Kasza jaglana z białkiem, owocami i orzechami
2. Pasta z kurczaka z warzywami i kiełkami + pieczywo+ owoce
3. Orientalny kurczak z ryżem + smoothie owocowe + czekolada











Dobry, nawet bardzo dobry dzień.
Suple - a konkretnie przedtreningówka działa znakomicie - wchodzę na trening mocno pobudzony, fajne uczucie, jak głowa chce góry przenosić.
Dzisiaj zgodnie z radami Solarosa, rozłożyłem jedzenie i suple w odpowiednie odstępy czasowe i zupełnie inaczej się czuje.
Brak problemów takich jak miałem we wtorek.

Dzisiaj mocno stresowy dzień w pracy i w pewnym momencie, kiedy nerwy nasiliły się do granic, z nosa zaczęła mi lecieć krew...
Szybko wytłumaczyłem sobie, że to dobrze, że znalazła "drogę" na zewnątrz ;)

Trening mocny, krótki, ale wydaje się skuteczny, dokładnie wykonywałem ruchy, zaczynam czuć powoli to co powinienem.
Po treningu cardio na takim czymś: http://www.sportsartfitness.pl/kardio/eliptyki/e-875/
Co dziwne, mocno mnie to ruszyło, lepiej niż bieżnia w sumie, będę korzystał :)

Dzień zdecydowanie zaliczam do udanych.

Ja kiedyś jak żyłem przekonaniem ze sekundę po ostatnim powtórzeniu masz juz mieć szejker w ustach a po kolejnych 30minutach zjeść posiłek - meczylem się okrutnie.
Obecnie czasami od zakończenia treningu do wypicia szejka mija 30min.a do zjedzenia posiłku ze 2-2.5h
Żadnych komplikacji nie zaywazylem a nawet wręcz przeciwnie.

Łukasz chyba o tym pisał ze przez x minut trawienie/wchłanianie jak i cale działanie układu pokarmowego jest 'upośledzone' ........ I jak tak sobie myślę to chyba się zgadza.

A po takim długim odstępie czasu (kiedy to co najważniejsze czyli szybkie białko juz było distarczone) posiłek ~1500kcalmwchodzi w 3minuty.

Zmieniony przez - solaros w dniu 2014-12-18 22:07:27

U mnie dzisiaj od treningu - zejścia z orbitreka - do szejka i banana minęło właśnie 25-30 minut - i fajnie weszło. Potem bez drugiego szejka - bo białka już było ok i z 75min po szejku poszła kolacja z owocami (z 1kg ich było) - czuje się najedzony, ale bez problemów. Tak więc taki system zostawię. Tych owoców dużo weszło, bo na obiad zapomniałem mandarynek 200g wrzucić :)

Woda ze mnie schodzi. Myślę o co chodzi, wieczorem niewiele piłem i dzisiaj od rana też praktycznie wogóle - nie miałem czasu, a co godzine muszę chodzić do WC... Czyżby któryś supel tak działał? Ciekawe.