Kettlebells i bieganie - MaGor vol. II

MaGor

Marcin. Ja tam byłem. Idę o zakład, że położyłbyś 90% męskich uczestników Gdyni na rękę. I to jednego dnia. I bardzo dobrze.

Byc moze, a moze zdziwilibysmy sie tak samo, jak dziwimy sie nie dajac za nich grosza, a pozniej zbieram od nich baty na trasie ;) Nie ma to dla mnie znaczenia, dla mnie wszyscy moga byc szybsi, silniejsi i ladniejsi w lustrze, nikt nie placi mi za to co robie, wystarczy mi radosc moja i moich bliskich. Tym bardziej nie dam sie wciagnac w slowne licytacje, co, kto i kiedy moze, mogl zrobic lepiej, szybciej, mocniej. Papier wszystko przyjmie. Jak kazdy z Was, z nas, bedzie zadowolony z tego co robi i jak mu to wychodzi - to ja bede sie cieszyl z kazdym z jego szczescia - na prawde. To jest hobby, nasze zycie od tego na szczescie nie zalezy ;)

xzaar77

Nie ma to dla mnie znaczenia, dla mnie wszyscy moga byc szybsi, silniejsi i ladniejsi w lustrze, nikt nie placi mi za to co robie, wystarczy mi radosc moja i moich bliskich.
[...]
To jest hobby, nasze zycie od tego na szczescie nie zalezy ;)

I na tym zakończmy, bo widzę, że odeszliśmy daleko od meritum całej sprawy. Flejm się wywiązuje powoli i niepotrzebnie.

Wiesz, przecież, że miałeś na trasie we mnie wiernego kibica i zawsze będziesz budził, nie tylko pewnie mój, podziw za sprawą tego czego potrafisz dokonać na trasie dowolnego wyścigu, w którym startujesz. Poza tym miałem okazję poznać Cię osobiście i wiem, że nie ma w Tobie nadętego japiszona, robiącego ze swoich dokonań Bóg wie jakie wydarzenie.

Dość o tym. Wracamy na ziemię. Jak ktoś chce jeszcze popisać, to proponuję nowy wątek.

Trening zrobiłem na górce saneczkowej i z kettlem.
Kompleksy:
OA Swing - OA Clean - OA Press - OS Squat - 200 metrów biegu z podbiegiem na górkę i zbiegiem w dół.
Powtórzenia 1 - 2 - 3. Wszystko x 3

Przerwy do osiągnięcia przez tętno 120 BPM.
Męczące zajęcie. Ale miło było.


Przed wyjściem z garażu postawiłem obok siebie kule 28 i 32 kg. I jak tak na nie patrzyłem, to przyszedł mi do głowy szalony pomysł. Aha. Zarzut i push press. Trochę mną majtnęło w pierwszym podejściu, ale do góry szło tak lekko, że postanowiłem zrobić klasycznego 2KB Press. Dziwne. Weszło lepiej niż pojedynczą kulą 32 kg. 32 miałem w lewej (słabszej) ręce. Jednak to chyba prawda, że jedną kulę wyciska się trudniej.








Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-08-14 18:08:14

O nie nie :) Mnie na to nasienie szatana nikt nie namowi :) Poprobowalem, i 32 kg robia ze mna co chca :) Moj szanowny tatus nie mogl tego ruszyc z podloza, a mnie wyginalo jak tego stworaka z Madagaskaru, cud ze nie polamalo :)

Tylko fakt, że byłeś przed startem powstrzymał Cię przed dalszymi próbami (i dobrze - z niepokojem oczekuję wieści od Piotra Kuryło, bo jego nie zdążyłem ostrzec )
A tak w ogóle to śmieszna historia, bo dosłownie pół godziny po rozpakowaniu bagaży i zakwaterowaniu w domkach już siedzieliśmy nad kettlem Jakbym piachu z sandbaga nie wysypał to też byśmy pewnie machali pół wieczoru

Edit:
Zjadłem dzisiaj... Hmmm... "Przedtreningówkę" Zapomniałem dzisiaj o jedzeniu. A jak sobie przypomniałem to trzeba było lecieć na trening. Co robić? Kilka płatków alg morskich do sushi. Smaczne. Solidny łyk śmietany zmieszanej z olejem MCT, a bezpośrednio przed treningiem BCAA. Mój żołądek już chyba zniesie wszystko. Dolegliwości zero.
Po treningu - osoby wrażliwe mogą nie czytać - ssanie na potęgę. No to fru na patelnię łychę smalcu gęsiego, cztery jaja, dwa plastry sera. Na talerzu udekorowałem majonezem i... borówkami, które polałem śmietaną Borówki z majonezem okazały się przezaj**iste. Wzmocniły kwaskowaty smak majonezu, a jednocześnie wyraźniej czuło się ich słodki smak. Nie wpadłbym na to przenigdy.

Jak kupowałem gęsi smalec to pani chciała mi od razu dołożyć olej rycynowy, bo to podobno świetna maść na stawy (smalec i rycyna). Powiedziałem, że mam zamiar to jeść, a nie się smarować, ale że przemyślę bo trochę biegam. No i pani naciągnęła mnie (całe 9 PLN) na różową sól himalajską. Twierdziła, że jest to jedyna sól, która nie powoduje zakwaszenia organizmu, a dodatkowo ma same och i ach właściwości. 9 zyli nie majątek (a pani miała takie piękne, głębokie oczy) i teraz mam w solniczce sól himalajską. Ma nieco słabszy smak, ale soli. Trudno mi coś powiedzieć o wpływie na organizm.

Do czego zmierzałem? Aha. Dwie godziny po treningu mam takie kopyto energetyczne, że mógłbym zrobić kolejny. W domu mam mały odważnik 16 kg i wycisnąłem go już na wszystkie trudne sposoby, z podnoszeniem na palcu włącznie. W piwnicy są dwie maciorki. Basen otwarty. Skakanka na ścianie. Worek bułgarski. Gdzie nie spojrzę tam coś co mówi: ćwicz. Nie róbcie z domów siłowni...

Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-08-14 19:22:44

xzaar77

O nie nie :) Mnie na to nasienie szatana nikt nie namowi :) Poprobowalem, i 32 kg robia ze mna co chca

To w końcu jak wycisnąłeś te 32kg czy nie?. Nawet jak nie wycisnąłeś to i tak dla mnie jesteś typem siłacza który jak by chciał wszedłby na wyżyny w sportach siłowych. Nie kadzę ci tylko stwierdzam fakt. A co do triatlonu to czytając twoje wpisy widać że jest to twoja pasja i tak trzymaj.Bo bez pasji ludzie są smutni i szybko umierają.

Wycisnalem, ale mnie kolebalo na boki. Strach byl korygowac, bo bylo do startu kilka dni. Ale jest to ciezki kawalek chleba i szacunku bardzo szybko sie nauczylem do odwaznikow. Jak mi Maciej kilka wskazowek udzielil to szlo niby juz latwo, a jednak nie. Straszna proba. Dla mnie Ci, to tym zongluja jak pilka, to kosmici :)

Moje gratulacje.

A ty Magor musisz ludzi załamywać. jeździsz sobie na wczasy pływasz w morzu,rzucasz kamieniami ,biegasz,potem jakieś rwania w jeziorze i zamiast być wykończony i słaby jak dziecię to se w garażu od niechcenia dwie kule 28+32 wyciskasz w dobrym stylu jak by nic. Załamujesz mnie.

A idz :) Gdyby byl rzetelny, to przynajmniej bylby przyglupim osilkiem. A to chlop wielki, silny jak slon, oczytany i blyszczacy znajomoscia historii Polski z dowolnej epoki. Jak nic, na starosc bedziemy sobie zjazdy emerytow urzadzac, tu maratonik, tam partyjka szachow, tu flaszka wina dla lepszego snu ;)

xzaar77

A idz :) Gdyby byl rzetelny, to przynajmniej bylby przyglupim osilkiem. A to chlop wielki, silny jak slon, oczytany i blyszczacy znajomoscia historii Polski z dowolnej epoki. Jak nic, na starosc bedziemy sobie zjazdy emerytow urzadzac, tu maratonik, tam partyjka szachow, tu flaszka wina dla lepszego snu ;)

Na emerytury bym nie liczył. Być może dostanę jakieś ochłapy z MSW w końcu jestem na tej samej liście co chłopcy z jednostek AT z Gromu obcykani z bronią i taktyką walki w mieście dlatego nas nie wykiwają. Reszta dostanie jak dobrze pójdzie emerytury obywatelskie ot by nie umrzeć z głodu. Co do zjazdów mam upatrzone na totalnym zadupiu do kupienia na starość małe gospodarstwo rolne w podkarpackim dobre miejsce na twierdzę i do przeżycia hodując kozy i owies w czasie chaosu po upadku papierowego pieniądza i tego śmiesznego stworka lewaków UE. A do tego czasu trenuję odważnikami by zachować dobrą formę. Coś czuję że na starość nasz pokolenie będzie zamiast odpoczynku mieć kupę roboty.Obym się mylił.