Jak zwykle muszę się wytłumaczy jakoś. Otóż zwlekam z życzeniami, bo czekam na Dzień Niezwykłych Kobiet A to akurat dzisiaj Wszystkiego dobrego moim Czytelniczkom
Co do zapaści, lekarzy itp. Zawsze mówiłem, że klasyczna dieta tłuszczowa to trochę jazda po bandzie. Zwłaszcza jej wariant: mięso + smalec + odrobina warzyw.
Po analizie wszystkich okoliczności dochodzę do wniosków, że wywołałem diabła z dołu za pomocą uprawiania kultu białka i irracjonalnego ładowania mięsa do miski.
Za duża podaż białka wspierała glukonoegenezę = do krwiobiegu trafiały węglowodany wyprodukowane przez organizm. Proces ketogenezy był ograniczony przez podaż białka, a w krytycznych momentach mogło brakować właśnie ketonów.
Inna możliwość to zaburzenia na linii sód-potas-wapń-magnez. Każdy z tych pierwiastków odgrywa kluczową rolę w regulowaniu funkcjonowania całego ustroju. Nie wiem.
Do lekarza nawet się nie wybieram. W dupie mam porady w stylu: "dieta ma być urozmaicona - proszę jeść warzywa i owoce, nie spożywać wieprzowiny" itp. Dzięki.
Lekarze w naszym kraju mają specyficzne podejście do zdrowia pacjentów. Mam kolegę, którego namawiam na aktywność fizyczną. On mówi, nie - lekarz mu zabronił podnoszenia ciężkich przedmiotów.
Pytam się: jeżeli jadę do mechanika samochodowego z awarią np. hamulców to czy oczekuję porady "Proszę nie używać samochodu - tu ma pan fakturę na bilet miesięczny, proszę przyjść jak się będzie kończył". Nie. Oczekuję, że mechanik naprawi mój samochód, a lekarz wskaże drogę terapii, której zwieńczeniem będzie stan kiedy będę mógł znowu podnosić ciężary.
Na marginesie: na Węgrzech zajęcia z kettlebells są podobno refundowane w ramach terapii schorzeń kręgosłupa
Tak samo powinien działać lekarz. W jaki sposób, szczupły od urodzenia lekarz, może mówić pacjentowi: "Niech Pan schudnie. Proszę jeść 1000 kcal dziennie" - przysięgam, że słyszałem o takich akcjach. Co lekarze w przychodniach wiedzą o treningu siłowym, biegowym itp.? Bardzo niewiele.
Już widzę minę lekarza, któremu oświadczyłbym: "Jem same pokarmy zwierzęce i popijam smalcem/masłem"
Ładnie ktoś to gdzieś opisać. Dzisiejsza medycyna bazuje na obserwacji statystyki. Skoro u ludzi chorych na serce stwierdzono podwyższony cholesterol, to znaczy, że wystarczy unikać pokarmów bogatych w cholesterol. To tak jakbyśmy obserwowali zależność: przychodzi zima i ludzie zakładają kożuchy, a potem zamarza jezioro. Jezioro nie rozmarznie jeżeli każemy ludziom zdjąć kożuchy
Kolega lekarz (ze Szwecji właśnie) chwali wybór LCHF Na FB kilka dni temu napisał mi, że na dyżurze miał pacjenta przywiezionego prosto z siłowni. Podobno gość "zastygł" przy martwym ciągu. Coś z kręgosłupem. Ku przestrodze. Technika na 110%
---
Idę na śniadanie. Ssanie mam ogromne W sumie nic mnie nie boli. Kupiłem wałek do ciasta i - poza rurowaniem - wykonałem wczoraj również wałkowanie ud i przedramion. Fajne.
Dzisiaj do roboty piechotą albo rowerem.
Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-03-10 06:48:07
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html