* Tyka, nie czytasz tego postu!!! nie widzisz go w ogole!!!
TYKA, GO TO NEXT MESSAGE! GO TO NEXT MESSAGE!!! *
Ha, widzisz. U mnie doszlo tylko jedno kilo, ale %fatu wiecej. Oczywiscie, spadlam z LBM , bo nie dawalam rady utrzymac planu
treningow - najbardziej mi szkoda tej kratki, co juz prawie byla, a teraz poszla w kibini mat'.
Ale nie uwazam tego czasu za stracony, bo:
1. utrwalily mi sie dobre nawyki zywieniowe, jem czesto a mniejsze porcje, duzo pije,
2. z doswiadczeniami z poprzedniej redukcji duzo latwiej bedzie mi wejsc w kolejna [tak sie ludze przynajmniej...]
3. nie wrocilo az tyle, ile bylo na poczatku [wiec nie stracilam calej zeszlorocznej pracy, a "tylko" ostani miesiac
]
4. przez ten czas moglam sobie poobserwowac moj organizm i np. juz wiem, dlaczego nie powinnam jesc weglowodanow na noc. Od czasu jak jem "normalne" kanapki na chlebie na kolacje, przez caly nastepny dzien mam bebech wypchany jak dziecko z Etiopii.Na szczescie jest zima, mozna zakryc
.
* Tyka, tu juz mozesz czytac *
Pozdr