Kettlebells i bieganie - MaGor vol. II

Maciek a jak to ma się do układu nerwowego jak będziesz tak leciał tylko 70% a raz na miesiąc polecisz maksa? nie mówię o kwestii kontuzji itp. ale właśnie przygotowanie całego ciała do stresu związanego z 1RM.

To teraz dwie do jednej łapki i nad głowę!
(to 60kg)

Gwid

Maciek a jak to ma się do układu nerwowego jak będziesz tak leciał tylko 70% a raz na miesiąc polecisz maksa? nie mówię o kwestii kontuzji itp. ale właśnie przygotowanie całego ciała do stresu związanego z 1RM.

Cały tydzień streszczam dzieciom książki, których one nie czytają, to i teraz mogę

Przed przeczytaniem:
1. Komuś ufać trzeba. Czemu nie Caculinowi? Ludzie zebrani wokół RKC i/lub SF (znasz pewnie opinie o zielonogórskim środowisku SF) potwierdzają swoim przykładem, że chyba wie co mówi, robi, pisze. To, że kiedyś został jednym z trenerów roku, to w USA ma bardzo mizerną wartość Skoro, stosując się do jego innych rad, mogłem poprawić swoje wyniki z odważnikami, to może i ze sztangą się uda?
2. W książkach są odnośniki do pozycji naukowych. Zawsze można to zweryfikować samemu.
3. Robię to na własną odpowiedzialność i będę uprawniony do oceniania za rok o tej porze.
A teraz kilka skanów (będą na Dropboksie przez tydzień, góra dwa) Ja się z nimi zgadzam (o czym zaświadczam drogą jaką obrałem). Nie są to rozwiązania "cudowne" i efektowne, ale bazują na moich ulubionych (silnych) cechach: uporze i konsekwencji. Może się autor i wydawca nie obrażą za taką formę reklamy




Idę na siłkę zaraz.

Zmieniony przez - MaGor w dniu 2015-05-22 14:20:55

Gwid ćwiczysz już parę lat. dajesz z siebie dużo a nie zawsze wychodzi. Siła rośnie ale nie tak szybko jak byś chciał. No i jesteś niezadowolony ze swoich wyników bo porównujesz je z wynikami gości którzy na same osłony dla żołądka i trzustki wydają parę stówek. Magor poszukuje drogi do dużej siły na podstawie zapomnianej sztuki znanej przed erą bodybuldinu i sterydów. Ja wierzę w metody starych siłaczy złotej ery bo byli nieludzko silni a osiągnęli swoją siłę dzięki odpowiedniemu treningowi i bez sterydów nie dlatego że byli tacy uczciwi tylko dla tego że w ich czasach nie było nawet penicyliny a co dopiero steroidy i inne wynalazki.Jestem ciekaw jaką faktyczną siłą dysponowali by współcześni siłacze,strongmeni,trójboiści i kulturyści na współczesnych planach treningowych bez sterydów. Podejrzewam że z siłą było by bardzo cienko a ciężkie kontuzje i przetrenowania były by nagminne.

Dot. fragmentu o tenisie - tam po prostu jest to niemożliwe, taki typ treningu. Serwis dla przykładu trenuje się kładąc rozłożoną chusteczkę lub piłeczkę w odpowiednich miejscach pola serwisowego i siłę dokłada się stopniowo. Najpierw kontrola i technika, potem siła.

Jasne, można zaserwować z całej siły bez kontroli prosto pod nogi przeciwnika, ale to wróży groźny return.

Shadow - przykład z tenisem może i nietrafiony. Niemniej jednak chodzi o podejście do sprawy. Jak chcesz się czegoś nauczyć, to nie powinieneś się tym zajeżdżać. Liczy się świeżość. Wyobraź sobie, że ćwiczysz serwis. Rozłożyłeś chusteczkę do nosa i serwujesz. Za każdy nietrafiony serwis wymierzasz sobie karę: 10 burpees. Czy Twoje serwy staną się lepsze? Każda kolejna próba będzie coraz gorsza z uwagi na zmęczenie. To samo dotyczy np. rwań olimpijskich i innych bardzo złożonych ruchów.

Orzegów - może i tak. Próbuję uczyć się od starszych Umysł uczy się jeżeli uzna, że aktywność, do której jest zmuszany jest z jakiegoś powodu istotna. Szybciej wyrobisz w nim takie przekonanie jeżeli będziesz wykonywał coś codziennie niż co 2-3 dni. Porównałbym to do nauki języków obcych.

W piątek dołożyłem JS 15
WL 87,5 x 1 x 15
MC 125 x 1 x 15

Potem wsiadłem do auta i poczułem coś dziwnego. Na wysokości łopatek czułem gorąco, jakby mnie ktoś oblewał gorącą wodą. Aż podejrzewałem, że pobrudziłem koszulkę pikantnym sosem przy zakładaniu. Żadnego bólu, żadnego dyskomfortu.
W sobotę byłem z Młodym na rowerze i po długim opieraniu się o kierownicę wszystko się powtórzyło. Nie wiem co jest grane. Czy to jakiś stan zapalny? Przeciążenie? Początków dopatruję się w wyciskaniu. Nie wiem, czy w pewnym momencie nie ściągnąłem za blisko łopatek. Ale i martwy ciąg mógł się przyłożyć, bo eksperymentowałem z tempem itp. Zobaczymy co będzie jutro.

MaGor

Shadow - przykład z tenisem może i nietrafiony. Niemniej jednak chodzi o podejście do sprawy. Jak chcesz się czegoś nauczyć, to nie powinieneś się tym zajeżdżać. Liczy się świeżość. Wyobraź sobie, że ćwiczysz serwis. Rozłożyłeś chusteczkę do nosa i serwujesz. Za każdy nietrafiony serwis wymierzasz sobie karę: 10 burpees. Czy Twoje serwy staną się lepsze? Każda kolejna próba będzie coraz gorsza z uwagi na zmęczenie. To samo dotyczy np. rwań olimpijskich i innych bardzo złożonych ruchów.

Zgadza się, burpees odpadają. Pozostaje albo odpuścić na dzisiaj, albo przeresetować się, robiąc coś zupełnie innego, np. volley - a do serwisu wrócić później. Rozumiem ideę i zgadzam się.

S&S
Ciężko się było zebrać.
TH Swing - KB48 - 60 rep.
OA Swing - KB48 - L10 / P10
OA Swing - KB32 - L10 / P10
TGU:
1/6 - do podpórki na łokciu
1/6 x KB32 (L/P)
1/6 x KB48 (L/P)
1/6 x KB48 (L/P)
1/6 x KB32 (L/P)
TGU KB20 1/1

MaGor - ten ból może być z przeciążenia. Najlepiej rób sobie masaż (rolowanie) tego miejsca piłeczką tenisową. Kilka lat temu nabawiłem się takiego bólu po prawej stronie. Ciągle powraca przy jakimś przeciążeniu - i wtedy takie rolowanie usuwa ból na nawet kilka dni!

W trenowaniu codziennym widzę pewien sens (nawet tak robię). Nie można się wtedy "zajeżdżać"!
Trening na "maksa" wytrzymuje się kilka(naście) dni i następuje wyczerpanie oraz spadek siły (a może nawet kontuzja) . Trening na 90% można wykonywać dużo dłużej bez problemów .
To co napisałem wynika z mojego doświadczenia a nie z przeczytanej wiedzy!

Tsatsouline właśnie o tym pisze