Ronin78Jakieś sztywne ramy czasowe na Orlen szykujesz?
TM mam w planie 6'24". A czy to sztywne ramy? Jak przegnę z oceną swoich możliwości to będą mnie interesowały:
- sztywne ramy roweru z wypożyczalni, którym wrócę do domu z któregoś kilometra
- sztywne ramy w noszach, na których mnie zniosą
Poza tym TM to zupełnie nie mam pomysłu na bieg. Jak to zrobić? 15 km TM +5, 15 km w TM, 12,195 km TM -7? Mogę nie wytrzymać. A końcówka najcięższa. Nie wytrzymam - trudno. Nie ja pierwszy, nie ostatni. Trzy miesiące do maratonu, a jak tak klepię te kilosy, to czuję, że lepiej jest niż w tamtym roku. To znaczy nie onieśmiela mnie myśl, o zdechnięciu w trasie. Raczej boję się innych akcji (upał, sraczka, kontuzja). Czy zdążę, czy nie zdążę na 4h30" i tak będzie wesoło
No i buty.
Muszę zainwestować w buty. Solidnie amortyzowane. Powiem dlaczego. Kupiłem przed maratonem (na promocji) Asic'sy. Nawet nie wiem jakie. Lekkie, fajne itp. Dobrze się w nich biegało, ale to bieganie to było bardzo wolne truchtanie, ważenie każdego kroku itp. Mam stare buty Nike. 10? 12? 15 lat? Skórzane, potężne. I teraz najlepsze. W Aesic-ach biegam biegi masowe (dyszki, połówki). W Nike-ach tylko
treningi i to w marnej pogodzie.
Okazuje się, że po Aesic-ach mam poobijane nogi, przeciążone stawy itp. W Nike-ach biegam jak w kapciach. Nic się nie dzieje. Wczoraj biegałem po stadionie i proste odcinki brzegiem murawy, a łuki po ceglanej bieżni. W Aesic-ach dosłownie czułem ulgę jak wbiegałem na murawę.
Zbieram na buty. Za miesiąc trzeba będzie coś kupić. I chyba jednak kupię coś od Nike-a. Odłożone mam już jakieś dwie stówy z hakiem. Czuję, że trzeba będzie dołożyć drugie tyle i sięgnąć na górną półkę. Będę szukał czegoś dla ciężkich.