Kettlebells i bieganie - MaGor vol. II

Na T-Nation zestawienie najlepszych artykułów i programów na martwy ciąg. Ach jak kusi mnie ta wizja sztangi w garażu...
http://www.t-nation.com/all-articles/tags/deadlift

Nie popadam w stan ewidentnego amoku i podjarania, bo do realizacji mam plan. ROP i wszystko jasne.
Jakbym miał sztangę, to wiem, że nie odpuściłbym tylko jechał jakieś dwa programy równocześnie. Miałoby to prawdopodobnie ten efekt, jak słuchanie audycji radiowych z dwóch odbiorników równocześnie.

Czuję łydki, a w nocy dwa razy chciał mnie złapać skurcz. Pomimo wciągniętej po południu paczki orzechów. Jednak czuję tę oponę. Dzisiaj odpoczynek na 90%, czyli prawie nic nie robię.

Ewentualnie zerknę na tę stronę wieczorem:
http://breakingmuscle.com/kettlebells/how-to-optimize-shoulder-health-with-kettlebells
To jest "strasznie fajne" chyba.




Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-09-11 07:15:52

panteon

@ajronmen:
Zerknij tutaj:
http://www.bodybuilding.com/fun/mahler84.htm
http://www.mikemahler.com/online-library/articles/kettlebell-training/taming-the-bulldogs.html

Zainteresowałbym się tym, jakbym miał kettla w którym sporo brakuje mi do pressa..

Przyjdzie i na to czas :) W tym momencie bestia czeka na swoją kolej w S&S, co oznacza że ma sporo wolnego czasu ;) Jednak priorytetowo żeliwo jest drugie z kolei, an pierwszym miejscu pozostaje bieganie po górach i lasach ;)

Na basenie dzisiaj byłem. Ciekawe jak ja pływam? Bo z mojej podwodnej perspektywy nie jest źle. Pływam kraulem z głową pod wodą. Mam spory zakres ruchu w barkach i przy tym stopniu oporu nie męczę się zbytnio. Potrafię brać oddech zarówno z lewej jak i prawej strony. A do kompletu mam parę sporych dłoni. Po wpisach Xzaara postanowiłem olać nogi jako napęd. Po prostu spiąłem korpus i uda, żeby być jak najprostszym i tylko sobie pro forma machałem stopami. Może to subiektywne, bo dawno nie byłem na basenie, ale jakoś mi się szybko pływało. Problem mam z kątem głowy. Czy jak się wypuszcza powietrze nosem to bąble mają popłynąć po policzkach w górę, czy po brodzie w dół, ku tułowiowi?
Ogólnie to kilkanaście tych basenów przepłynąłem i nawet mnie to bawiło. Potem sauna i do domu na kolację. Dzień wolny od treningów praktycznie

Bable maja leciec po wybranym przez siebie policzku - realizujesz to patrzac pod woda pod katem 45 stopni przed siebie. Rotacja do oddechu tak, by jedno oko pozostawalo pod lustrem wody - koniecznie trzeba sie tego nauczyc, bo to powoduje trzymanie idealnej linii glowy. Kluczem jest rytm pracy rak, ale to na pozniej, najwazniejszy jest komfort oddychania. Mnie sie udalo poskladac plywanie dopiero na koniec sezonu, ale to bez znaczenia, to jest nauka i pole dla progresu na lata. Masz idealna sytuacje, bo jesli potrafisz oddychac na obie strony - szlifuj od razu cykl na 3 - raz z lewej, raz z prawej - co 3 cykle ramion. Bedziesz mial komfort tlenowy i idealnie prosty tor plyniecia - co rowna sie mniejszej ilosci potrzebnych spojrzen nawigacyjnych. No a na wiosne debiut, wiadomo w czym ;)

xzaar77

Masz idealna sytuacje, bo jesli potrafisz oddychac na obie strony - szlifuj od razu cykl na 3 - raz z lewej, raz z prawej - co 3 cykle ramion. Bedziesz mial komfort tlenowy i idealnie prosty tor plyniecia - co rowna sie mniejszej ilosci potrzebnych spojrzen nawigacyjnych. No a na wiosne debiut, wiadomo w czym ;)

Hmmm... Dzisiaj policzyłem. Potrafię tak: lewa - prawa - lewa - wdech - prawa - lewa - prawa - wdech. Nie sprawia mi to większego problemu. O jednym oku pod wodą nie wiedziałem. Nie potrafię też oddychać "w menisku". Muszę jednak pysk nad wodę wystawiać, ale dość komfortowo, bo jak wypuszczę większość powietrza pod wodą, to czasu na solidny haust wystarczy. W poniedziałek kupię okularki, bo te co miałem zalewały mi jedno oko, co mnie wybijało z rytmu nieco.
Na wiosnę to ja mam maraton Debiut wiadomo w czym koniec lata najprędzej. Brałbyś taki rower jakbyś miał minimalne wymagania?
http://olx.pl/oferta/rower-kolarzowka-szosa-peugeot-klamkomanetki-sora-CID767-ID5cAWx.html#bb2536364e 

To jest super szosowka, a rower sam nie jedzie, nie patrz w metryke. Ale - pogadaj z Marcelem, inwestuje w czasowke i bedzie mial do zbycia swietny rower z jednym sezonem przebiegu. Na koniec lata mam jeden idealny typ na debiut w 1/4 IM - Przechlewo. Cudowne miejsce i genialna impreza :) Ja chyba nie wystartuje bo tydzien pozniej bede robil calego IM - ale bede kibicowac i polecam z calego serca - razem z wczesniejszym pakietem obozu w Lapinie - ostatni szlif formy :)

Marcin ty nie jesteś jakimś spindoktorem partii politycznych? już nawet Maciek poległ....

Gwid

Marcin ty nie jesteś jakimś spindoktorem partii politycznych? już nawet Maciek poległ....

Nie o to chodzi. Mój stosunek do Tri nie zmienił się. Jednak w Gdyni, podczas startu Marcina, gdy przez chwilę biegłem obok, to powiedziałem coś czego może nie powinienem mówić: "Wiesz? Chyba sam spróbuję kiedyś..." Słowa białego mężczyzny, wypowiedziane do innego białego mężczyzny nie muszą zawierać klauzuli: "Obiecuję" Są wiążące same z siebie. To nie jest tak, że uruchamiam jakieś specjalne cykle treningowe, podporządkowuję całe życie temu startowi.
Maraton na wiosnę, to coś innego. Od grudnia zapieprzam zgodnie z planem na 4:30 i ćwiczę głównie pod ten bieg. Jak jeziora odmarzną to włączę do treningu pływanie, a rower to po prostu rower. Myślę, że jeżdżę na nim dużo lepiej niż pływam i biegam
Może to zabrzmi mało pokornie, ale czuję ile w wodzie znaczą sprawne i mocne barki oraz prostowniki grzbietu (a także nauka spinania korpusu do wyciskania wojskowego). O rytmicznym, zgodnym z fizjologią i mechaniką ruchu oddychaniu nawet nie wspominam Myślę również, że treningi "beztlenowe" (wstrzymywanie oddechu, taśma na pysku, maska pgaz) uczą wykonania dodatkowego młynka bez wpadania w panikę. Zobaczy się. Tak czy siak: czuję różnicę w wodzie. Może dlatego, że dawno nie pływałem na basenie. Jak będę w Warszawie, to pójdę na olimpijski basen i sprawdzę, No i kumpla mam instruktora. Problem w tym, że on jest świetny z "akademickiego" pływania, czyli "nogi jako napęd" i pewnie będzie mnie zmuszał do tłuczenia basenów o samych nogach

Dzisiaj mam podejście pod dzień ciężki. Trening pressów 32 kg - ciężki (100%) swing jednorącz 28 kg (od 2 do 12 minut - losowanie po przedostatniej drabinie) i bieg z oponą na 5 km. Jakieś 2,5h sapania. Za to w niedzielę po prostu pobiegam godzinę po lesie i zakończę kąpielą w leśnym jeziorze

Magor, a o którym maratonie wiosennym myślisz? Bo pobiegłbym coś, a Barcelona ze względów finansowych odpada ;)

Waham się pomiędzy Orlenem i Cracovią. W stolicy mam jednak lepsze zaplecze logistyczne + znajomość terenu. Turystyka maratońska to może od 2016 A na oku mam imprezę, że włosy dęba stają