Ze cos pomaga - nie bardzo wierze.
Za duzo na około oglądam ludzi, którzy żyli niemal książkowo i umierali szybciej niz niejeden, ktory sie wozi z życiem.
Dlatego jesli ktoś sie śmieje z tego co robie, to zadaje tylko jedno pytanie.
"Pokaz mi jedno, jedyne badanie, ktore pokazuje ze to co robie wpływa na mnie negatywnie..."
W odpowiedzi słyszę:
"To pokaz jedno badanie, ktore pokazuje ze wpływa na Ciebie pozytywnie"
I wedy jest po wszystkim dla mnie, bo w moim przekonaniu, wystarczy, zeby cos nie szkodziło i to juz wystarczy.
Nie musi pomagać.