radosuaf/BLOG/dlaczego bez diety i treningu nie wychodzi :-D

Tej Dziewicza jest tuz pod Poznaniem ;)

Jak wychodzę z roboty o 18, to raczej średnio i tak .

Szosówke droga kupna nabył sobie mój mąż... nówka na raty. Używaną któregoś razu po prostu po drodze zostawił na jakimś śmietniku i wróciła piechotą
Ja mam swojego wiernego i sztywnego gianta, któremu zmieniam opony i tym sposobem przerabiam to na górala to na szosówkę

CZWARTEK:

Przyszedł Jetfuel... No to ciach! Hmmm... 1 kapsułka... nie pobudza . Przynajmniej mnie.

Trening:
przysiad 80kg x10/x10/x10
mc 80kg x12/x12/x9
wyciskanie 60kg x12/x11/x9
wiosłowanie 50kg x12x12 55kg x12
żołnierskie 35kg x12/x12/x11
drążek x10/x6/x5

Nogi dalej bolą, ale chociaż udało mi się zrobić 3 serie przysiadów. Przy martwym myślałem, że może wejdę na 85kg w przyszłym tygodniu, ale w ostatniej serii przedramiona przekazały mi komunikat, żebym wyluzował . Wyciskanie klasycznie nędza, za to w wiośle dorzuciłem 5kg w ostatniej serii. Mam w ogóle wrażenie, że siłowo i wielkościowo najlepiej idą mi właśnie plecy. Reszta ćwiczeń bez podniety.

Ogólnie trening zaczyna się dla mnie od 2 bardzo męczących ćwiczeń, których nie cierpię, potem jest wyciskanie, którego już nie lubię, szczególnie po złamaniu kości łódeczkowatej, następnie wiosłowanie, które jest całkiem fajne i ostatnio zaczęło mi się podobać, kolejne jest moje ukochane wyciskanie żołnierskie (gdybym mógł, to bym chyba tylko barki ćwiczył ), a na deser drążek, który wychodzi mi chyba najgorzej, poza tym wtedy z reguły już mam dosyć duże problemy z odruchem wymiotnym i coraz częściej rozmyślam, żeby go wywalić, ale przyjemna pompka w bicepsie, która mi po nim zostaje, każe jednak robić to ćwiczenie .

Spociłem się na treningu jak mała świnka. Może to Jetfuel, a może kiepska wentylacja. Nie wiem .

Zmieniony przez - radosuaf w dniu 2008-04-04 09:19:35

Zmieniony przez - radosuaf w dniu 2008-04-04 09:20:35

Siad i martwy na jednym treningu to kiepski pomysł. A na tak mały staż jak Twój - to wyjątkowo fatalny.
Namieszał bym w kolejności. Tak, aby była szansa dla prostowników, aby odpocząć.

przysiad
wyciskanie
mc
drążek
wiosłowanie
żołnierskie

Mnie tam jakoś idzie i nie narzekam. Ale sprawa kolejności jest do zrobienia. Może nawet jutro .

Pozdrawiam.

I w końcu uzupełnienie sobotniego treningu:

rozgrzewka - byłem w mojej ulubionej siłowni OSiR przy stadionie, więc 800m truchciku
przysiad 80kg x12/x11/x10 - w końcu poszły 3 przyzwoite serie, i nawet udało się 12 powtórzeń zrobić w pierwszej
martwy ciąg 80kg x12/x9/x8 przedramiona, przedramiona, przedramiona... w ogóle strasznie mi się nie chciało, myślałem, żeby spasować na 2 seriach, ale się zawziąłem i jakoś poszło
wyciskanie 60kg x12/x10/x9 bez komentarza...
wiosłowanie 55kg x12/x12 60kg x12 w ramach testu wrzuciłem sobie 60kg i POSZŁO!, coraz bardziej lubię to ćwiczenie, tutaj też mam największą progresję, na początku roku było 40kg, jeśli dobrze pamiętam
żołnierskie 40kg x12/x11/x8 jakiś buc wziął jedyne krążki 5kg na siłowni, więc wrzuciłem 10kg i, o dziwo, jakoś poszło, całkiem z tego rad, że tak powiem...
drążek x12/x7/x5 coś niesamowitego, podciągnąłem się 12 razy, poczułem się prawie jak by mi ktoś pokazał czekoladę z chrupkami ryżowymi , no bo do uczucia po zjedzeniu (a szczególnie w trakcie ) to jeszcze daleka droga...

W niedzielę chwila słabości - 90gr czekolady gorzkiej Goplana, kilka ciastek owsianych, kilka Kardynałków, czy czegoś takiego - czy to się łapie pod cheat meal?
dla spokoju sumienia popiłem Prolongatum i do końca dnia żywieniowy program minimum


Zmieniony przez - radosuaf w dniu 2008-04-07 12:30:01

Dzisiejsza paczuszka .

A za chwilkę na trening.

Trening był kijowy, kijowo czułem się w trakcie i po nim, w związku z czym uznałem, iż czas na rozbrat z siłownią. Po prostu mi się nie chce. Chyba się zwyczajnie zajechałem... Dociągnę do końca tygodnia i robię SD. Jeszcze nie mam pojęcia jak długie.

Kuro, Twoja kolejność nie jest dla mnie... Na drążku po martwym nie mogłem się utrzymać (przedramię), po prostu puszczał mi chwyt, co przeniosło się nawet na późniejsze wiosłowanie...

Zmieniony przez - radosuaf w dniu 2008-04-08 07:53:13

Dzisiaj znalazłem przez przypadek fajny program:

Workout A
Squat 5x5
Bench Press 5x5
Barbell Row 5x5
Dips 5x5

Workout B
Squat 5x5
Overhead Press 5x5
Deadlift 1x5
Pull-ups/Chin-ups 5x5

Do przemyślenia...

Zmieniony przez - radosuaf w dniu 2008-04-08 13:27:27

Dobra dobra, coby juz tmtego tematu nie zasmiecac
Twoj program moglby tez tak wygladac:
przysiad
zolnierski
martwy/zaminenie z powerclean

przysiad
wyciskanie lezac
wznosy z opadu
podciaganie

A pewnie ze nie latwy, cholernie skomplikowany, ale wolno sie ucze, pozniej wejda te ruchy w krew
A ty kolarstwem sie hobbystycznie parasz to PC do typowo sportowych cwiczen nalezy.
A i przysiad moglbys z wyskokiem porobic

Ten pierwszy program trochę biedny - 3 ćwiczenia, klaty brakuje, chociaż jakieś pompki na poręczach byś dała .
W drugim wznosy z opadu, podciąganie - nie lubię

Jak bym się parał kolarstwem torowym to może, w tej dyscyplinie chodzi o to, żeby przejechać 40-60 km w cholernie ciężkim terenie i się nie zarzygać . Tutaj zdecydowanie bardziej przyda się HIIT . Chociaż koniec końców sprowadza się do tego, że wytrzymałość jeszcze masz, ale łydki i czworogłowe mówią ci, że one już podziękują .