radosuaf/BLOG/dlaczego bez diety i treningu nie wychodzi :-D

Jak stacjonarnym nie umiesz? A zwyklym to nawet nie wiem czy sie da, próbowałam tutaj lądować pod górkę, ale pozniej jest problem ze zjazdem, przy ktorym sie nie pedałuje wiec nie ma ruchu. Rower ma zbyt duża sprawność by wychodziły na nim takie rzeczy. Rower się nadaje na długie jazdy wtedy to ma sens, praktycznie co to jest 30km na rowerze w normalnym terenie, nikogo nie ruszy, a jak pobiegnie to większość odpada po 3km

Nie potrafię się wbić na takie tętno rowerem jak biegając. Zresztą na razie wolę Tabatę .
Co do roweru, można się i w 50 minut skatować, wszystko jest kwestią tempa .

Zrób sobie serię przysiadów "do zejścia" ze zdejmowanym obciążeniem (najlepiej z asystentami, żeby sztangi nie odkładać) - nie trzeba siedzieć na siłowni godzinę, żeby się wyrzygać . NIezależnie jak jesteś sprawna .

wszystko jest kwestią tempa .

albo odpowiednio wysokiej/dlugiej gorki

Dlatego mowie zbyt wysoka sprawność: górka, ostre tempo, trzeba kombinować by coś poczuć
Sposobów na "zejscie" jest wiele, nawet nie trzeba miec nic procz swoich wlasnych nog, na wytrzymałościowych treningach rzygaliśmy jak koty po krzakach.

Da się podbić tempo, ale nie w kilka sek., tak jak to jest w HIIT wymagane. No chyba, że ktoś chce robić trening po "wstępnej" przebieżce ze 20km po górach. Wtedy da się bez problemu .

Ale po co wtedy zabijać radość jazdy rowerem?


Swoją drogą - jakie byłyby ewentualne korzyści (i straty) takiej serii przysiadów? Chodzi mi ostatnio po głowie

Zmieniony przez - radosuaf w dniu 2008-08-28 11:26:32

Sposobów na "zejscie" jest wiele, nawet nie trzeba miec nic procz swoich wlasnych nog, na wytrzymałościowych treningach rzygaliśmy jak koty po krzakach.
też mi się zdarzyło na obozach

znajomi zawsze się śmiali, że Madzia to nie rzyga po alkoholu, tylko po sporcie

cześć Radosławie, jak samopoczucie?

mi sie jeszcze nie zdazylo
jestem gorsza

mi sie jeszcze nie zdazylo
jestem gorsza
mnie teraz też nie, chociaż czasem mam pewne odruchy
to było dawno temu, strasznie nas wtedy katowali wytrzymałościowo

odruchy to mialam tylko raz w krakowie
ale to dlatego, ze zaczelismy sylwestra o 12 w poludnie

Samopoczucie takie sobie, Magduniu.

Chcę na siłownię .

Poprzysiadałbym sobie i martwe porobił .

Zmieniony przez - radosuaf w dniu 2008-08-28 11:54:26