Kawa czy herbata część I

:((((
nawet nie mam słów, żeby to komentować... wszystko przeżyję, ale cierpienie dzieci... :((((( .....

A dziś zdarzyło mi się minąć roześmianą wycieczkę pierwszoklasistów...

Potrafię jeszcze pojąć pobudki, gdy rebelianci walczą o wolność kraju (nie mówię o konkretnym przypadku), ale żeby uciekać się do tak okrutnych i zwierzęcych metod?? Tak samo z Rosją - czy warto płacić tak olbrzymią cenę, by zachować twarz i swoje zasady "żelaznej ręki rządów Putina"? Ludzie - gdzie my żyjemy?! A tak dzięki temu mamy współczesny teleturniej - "Koło śmierci"...

słuchaj, czego oczekiwać ??? - leci sobie w TV relacja z tych wydarzeń, tylu i tylu zabitych, a teraz proszę państwa sport i pogoda ...

liczby nie robią wrażenia dopóki nie dotyczą ludzi, za dużo tego, ludzie zobojętnieli, po WTC, po Dubrovce, po metrze w Tokio ... eee, 100 osób ? mało, nieciekawe - psztyk pilotem i Cartoon Network ... szkoda gadać

Wiadomo, że Czeczenia nie stanowi jedynego problemu, że to kropla problemów złapana w szpony mass mediów, że to niestety norma w dzisiejszym świecie, że ludzie... dzieci codziennie umierają chociażby w krajach 3 świata, a tu jedyną różnicą jest to, że czeczeńska tragedia jest w mediach. Ale serce się kraje, gdy pomyśli się o tych dzieciakach...

http://fakty.interia.pl/gal/galeria?galId=4685&photoId=124105

Ta fotka to wyłącznie taki "symbol" tego, co się dzieje, a z czym tak naprawde watpię, żebyśmy mogli sobie kiedykolwiek poradzić...

Nie drążę tematu - nie ma co się aż tak smucić, bo nic nie jesteśmy w stanie zmienić.

siedzialem 10 minut patrzac sie w monitor i nadal nie wiem co napisac...
brak slow...

Chyba w opowiadaniach/pamiętnikach Borowskiego było coś o zabijaniu przez uwolnionych więźniów KZ niemieckich dzieci w pobliskim osiedlu... Tak mi się to skojarzyło, gdy czytałem, jak jedna z uwolnionych matek mówiła do Czeczena: czemu chcecie zabijać dzieci (czy coś takiego) a on odpowiedział w stylu: gdy zabijano moje dzieci, nie było komu zadawać pytań...

mnie to maksymalnie w****ia raczej niż smuci

człowiek w pewnych aspektach swojej egzystencji wzniósł się na wyzyny humanizmu, w innych na wyżyny okrucieństwa i głupoty

wydawałoby się że przy znaczącej przewadze ludzi światłych i rozsądnych jaka przecież żyje na tym świecie mogłoby się udać w znacznym stopniu ograniczyć zło we wszystkich jego przejawach - tymczasem zło wydaje się triumfować tym mocniej im bardziej wysublimowane staje się dobro ...

dobra, koniec prowincjonalnej filozofii ... róbmy swoje i starajmy się poprawiać nas samych, na tyle chyba nas stać, a świata i tak nie naprawimy ...

We mnie osobiście jest dużo sprzecznych uczuć - wpierw okropny smutek i nawet łzy, potem wzburzenie i dziwna wściekłość, teraz bezsilność... Groteskowo zabrzmi, ale czasem nie chce mi się nawet o tym myśleć.

"Kto sieje wiatr..." spirala nienawiści znowu się podkręciła...

mały Tykoosiowy eksperyment - workout pleców w pięć minut

Tykooś jest leniwy i nie ma czasu, ciągle więc kombinuje co by tu uprościć i skrócić

A więc wykombinował coś takiego :

- pod górny wyciąg należy wstawić ławeczkę płaską
- założyć cięzar o 20 % mniejszy niż normalnie do ściągania drążka wyciągu do klatki
- usiąść sobie na ławeczce i ściągnąć drążek do klatki
- utrzymując dłonie nieruchomo (i napięcie mięśni pleców) położyć się szybko na ławeczce (dłonie trzymają drążek, ramiona prostują się w łokciach)
- ściągnąć drążek do brzucha, ściągając łopatki i zbliżając łokcie do ciała
- powoli płynnym ruchem opuszczać ciężar, jednocześnie przechodząc od leżenia do siadu
- wyprostować łapy w górze tak, aby napiąć triceps
- powtórzyć tyle razy ile normalnie ściąganie do klatki
- 30 sekund przerwy i następna seria
- zrobić 4 serie (ja robiłem po 10-8 powtórzeń)

Efekt - super pompa w plecach, the day after gigantyczne zakwasy góry pleców, znaczne tricepsu, a jeżeli chwyt był wąski i podchwytem to i bicepsu

Spróbujcie i dajcie znać jak sie podobało (no i czy w ogóle Wam się sprawdza). Klucz to nie rozluźnić pleców przy kładzeniu się na ławce. Ja w każdym razie dziś strasznie cierpię