Szajba - Chasing The White Rabbit

Wystarczy zębatki wymienić. Nie wiem jaka to kwota.. Z przodu to raczej cała korba, bo to chyba jeden element jest.
Najlepiej podejść do serwisu rowerowego i zapytać
Można też samemu, jak ktoś ma zacięcie i lubi smar..
Dawno to wymieniałem, to za robociznę 50zł mnie skasowano, a na elementy wydałem chyba 150..

ojan

kabo9

jeżeli mowa o produktach IHS to już chyba lepszy będzie High Kick,
2x więcej BA, no i przeznaczenie dla sportów wytrzymałościowych

W HK porcja to 15g a w niej jest 3g BA
w ST porcja to 5g a niej jest 1,6g BA
puszka ST to 72 porcje a HK chyba nawet 3x mniej porcji

w kwestiach ekonomicznych to najlepiej i tak zawsze wyjdzie kupienie czystej BA

Ba to jak Kabo rozszyfrował beta alanina. Zwykle kupuję BA Ostrovitu oczywiście ze sklepu SFD, a do tego dorzucam kreatynę (jabłczan) równiez z Ostrovitu. Tym razem chyba zaopatrzę się w produkt markowany przez SFD. Zawiera kilkukrotnie wyższą dawkę tauryny.

panteon

Łańcuch może też spadać dlatego, że zębatki są wyjechane. Tak miałem. Wyglądały jak piła tarczowa.
Co chciałem ruszyć na skrzyżowaniu, to ZONK! Przeskakiwał łańcuch.

Jeśli piszesz o moim przypadku, zapewniam, że zarówno blaty (przednie zębatki) jak i kasetę (tylnie zębatki) mam w bardzo dobrym stanie. Po prostu jadąc pod sporą górkę, przy zrzucie na mniejszy blat, zapomniałem odpuścić na pedałach.

Tymczasem ...
Dzien bez treningu
Poleżę sobie, pojem i obejrzę cały sezon " Gry o Tron"

Oj, długo byłem odporny na popularność Gry o tron, ale po 1 obejrzanym sezonie poszły od razu wszystkie kolejne. Mało, jak zabrakło odcinków, to wziąłem się za książki i przeczytałem wszystkie tomy na telefonie :) Oczywiście lekturę uzupełniałem czytaniem wszystkich teorii na temat GoT znalezionych w necie. :):):) lepiej zrób trening :)

No cóż, arcydzieło to to nie jest i chyba wolę "Zaginionego w akcji" Małżonka papierową wersję przeczytała, stąd też pomysła na zabicie DNT.

Pobiegałem. W sumie wpadło ponad 22 kilomtry, ale jeden kolpmetr wycięło (ta prosta na wykresie). Zapomniałem zegarek odpauzować. Tym razem ze trzy kilometry po asfalcie, reszta szyter, polne drogi, zwaliska skał, jagodnik i jedno bagno.
Jak widać, czy biegnę wyłącznie po asfalcie, czy po asfalcie i gdzieś wp***u, tempo podobne. Znaczy się nie bardzo umiem biegać szybciej, ale wolniej też nie

. Miałem popełnić jakiś memoriał, ale napiszę tylko, że rozpiździłem sobie staw skokowy. Jako że gro moich treningów opiera się właśnie na nim, zawieszam swój byt na forum, na czas nieokreślony. Właściwie to nie bardzo jest o czym pisać.
Dziękuję za wspólnie spędzony czas.
Pozdrawiam
Szajba

PS. Żeby uciąć od razu wszelkie spekulacje, kontuzja związana jest z moją pracą zawodową.

E to może czas się zająć wyciskaniem wielokrotnym
Zdrowia!!

następny poszedł i to tylko przez staw skokowy, przecież jest jeszcze tyle stawów ważnych
np jak wycwiel napisał, stawami barkowym, łokciowym i nadgarstkami można całkiem dobry trening zrobić (na dodatek leżąc )

Tak WW to taka piękna dyscyplina sportowa dla kontuzjowanych stawów skokowych

Panowie mają rację - jak noga się zepsuje to zostaje jeszcze góra i można ćwiczyć To jest właśnie fajne w moich biegach - kontuzja nogi to ćwiczę chwyt i siłę góry, kontuzja góry to biegam Zawsze jest jakieś rozwiązanie.