Hehe, to ja się może podzielę swoimi doświadczeniami z wakacji
Było to ładnych parę lat temu. Tryb dnia był mniej więcej taki : zaraz po śniadaniu wyjazd na konie, obiadek, plaża nad jeziorkiem, kolacja, ognisko i imprezka, od pólnocy do około czwartej nad ranem brydż i gdy wszyscy od brydża szli spać ja wsiadałem w łódkę i płynąłem na ryby - do śniadania. Zero snu przez cztery doby. Objawy - wylicytowanie 3 pikoow z zerem punktoow w kartach czwartego wieczoru a piątego dnia około oosmej rano w trakcie powrotu z ryb zaśnięcie w łoodce w trakcie wiosłowania (bez przerwania go) i przebudzenie gdy łoodka zaryła dziobem w brzeg (niewłaściwy zresztą)
Zero haloonoow, zmniejszony apetyt z każdym dniem, wspomaganie głoownie gorzałką przy ognisku
Następne dziewięć dni roożniło się tym że dodałem 1-2 godzinną poobiednią drzemkę na plaży. W łoożku przespałem jedną noc, od czwartej do oosmej rano
Ech, pewnie to za mało aby zasłużyć na tytuł cyborga
Pozdrawiam, Tyka.
*** Utyłem w Fitnessie ***