DT Marta

W drugim trymestrze powinna wrócić chęć do aktywności, w pierwszym to różnie bywa. Ja w obu ciążach pierwsze 3 miesiące praktycznie przeleżałam.

Ja na początku to wszędzie zasypiałam i nie miałam siły dosłownie na nic. Trenowałam, bo się trochę zmuszałam i zwykle po tym czułam się lepiej. Oczywiście zmodyfikowałam treningi, bo siła praktycznie od razu spadła masakrycznie


Zmieniony przez - cod123 w dniu 2021-03-13 11:08:10

ja pamiętam mój ostatni pod koniec lutego gdzie jeszcze udało się zrobić GB na 130kg i byłam zadowolona ze tak ładnie poszło a później to mi już mocy na cardio zabrakło jak nigdy . Jak już robiłam plecy to myślałam tylko o tym żeby się położyć :p to że muszę pozmieniać plan też mnie trochę demotywuje . Bo wiem że te ciężary będą mniejsze i to już nie będzie to samo

Jednak za szybko się cieszyłam z tego Gym Hero . Najprawdopodobniej nie wypali bo będąc na l4 nie będę mogła podpisać żadnej umowy o współpracę itp bo ZUS się może doczepić z tego co czytałam .

Wrócisz do ciężarów po ciąży - tym się nie przejmuj. Lepiej być ostrożną i się niedotrenować w ciąży niż się przetrenować i zrobić krzywdę sobie lub dziecku. To nie czas na bicie rekordów i można się w nim cieszyć innymi rzeczami.

Wszystko ma swoje plusy. Ja w ciąży odkryłam jogę. Jak się podejdzie do tego pozytywnie, to można się cieszyć z tego nowo ułożonego lajtowego planu. :)
Jak tylko poczujesz się lepiej to korzystaj z tego, że masz czas i możesz sobie potrenować choćby i lajtowo, haha.

Odsypiaj sobie teraz za wszelkie czasy i chodz na spacery... To fajny czas - szukaj pozytywów - znajdziesz:)

No właśnie myślałam o tej jodze ale chyba bym wolała przejść się na siłkę i wyjść do ludzi xd bo od siedzenia w chacie jeszcze jak się nie ma swoich znajomych na miejscu to idzie zwariować :p No ale za tydzień wracam do Wrocławia bo muszę się w końcu spakować na przeprowadzkę to będzie trochę aktywniej i wpadną jakieś spacerki :)D

Za to wczoraj zrobiłam największy błąd w swoim życiu i zaczęłam liczyć w fitatu bo mi waga pokazała rano 61.6 i się przerazilam ile tam zobaczyłam:p w sumie wychodzi mi tak+-2500kcal . Ale jednak wole jeść wszystko bez tej świadomości ile jem :D

A dziś już spowrotem 60.6 i nawet brzuch wygląda dobrze humor też od razu lepszy :D

Waga będzie rosła, to normalne. Będzie tez skakać bo przez hormony m.in. zatrzymuje się woda. Nie ma co się tym przejmować. Byle nie objadać się słodyczami i niezdrowym żarciem bo to ani dziecku ani sylwetce nie służy.

Fitatu to teraz do niczego Ci niepotrzebne... Będą dni ze nic nie ruszysz, a będą ze zjesz za dwoje:)

Domyślam się że tak może być :)

Na tą chwilę to jedno jest pewne że powinnam się zająć miednica . Wczesniej miałam ją zrotowana więc rozciągalam biodrowo lędźwiowy itp na ostatnim treningiu już było lepiej bo noga mi nie uciekała . Teraz jak z ta rotacja jest to nie wiem ale za to jak mnie czasem zakluje przy zmianie pozycji na łóżku czy jak kicham albo kaszle to czasem mam ochotę umrzeć .
Może macie jakis pomysl co mogę porobić bo w necie jest milion różnych rzeczy i sama nie wiem na co się zdecydować