SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Kettlebells i bieganie - MaGor vol. II

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 334422

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Dla wtajemniczonych 100-300 ml 40% wody per 7 day- dla prawdziwych meszczyzn,aby pantoflem nie zostac orzegow :P, podnosi BV Wojow po mieczu od Boleslswa Chrobrego... LoL

Zmieniony przez - Evo w dniu 2015-05-02 22:33:52
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 964 Napisanych postów 8629 Wiek 12 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 294424
Chyba już tu ktoś przyjął siedmiodniową dawkę tejże 40% wody na raz..
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Evo
Dla wtajemniczonych 100-300 ml 40% wody per 7 day- dla prawdziwych meszczyzn,aby pantoflem nie zostac orzegow :P, podnosi BV Wojow po mieczu od Boleslswa Chrobrego... LoL

Zmieniony przez - Evo w dniu 2015-05-02 22:33:52


A TY TO CHYAB NAj**ANY JESTES ? ALBO JAB?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Mawiaja uderz w stol,a nozyce sie dezwa z 2 powodow
-zazdrosc,ze 50ml wodki ,lampka wina,kubek piwa podnosi testosteron/per day .Alkohol,kt musi byc wyprodukowany endogennie przez organizm tak czy siak z Ww :)

-stan fizjologiczny pantofla ,kt nie jest obcy naturze lidzkiej www.paczkiwpodrozy.pl/chiny/jezioro-lugu-hu-mosuo/ dedykuje 2 przedmowcom jw ;)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 964 Napisanych postów 8629 Wiek 12 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 294424
Bez złośliwości pisałem, bo nie jestem z tych wtajemniczonych i nie zrozumiałem..
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
looz blues ;)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Niezły tajfun tutaj widzę
Każdemu z osobna należałoby odpisać, ale nie mam czasu, weny, czasu. Wybaczcie, ale praktycznie od ferii zimowych jestem na etacie samotnego ojca, bo Młodzian się wprowadził. Wczoraj zwieźliśmy jego centrum życiowych interesów, czyli PS3 Będzie czym nagrywać filmy.
W związku z tym mam sporo więcej na głowie.
Poranne treningi stoją pod znakiem zapytania. Trzeba będzie się trochę przyjrzeć planom. Bieganie na razie odpada. Rodzinna lekarka obejrzała moje kostki i powiedziała, że zrobiłem duży błąd rezygnując z masażu po maratonie. Mam jakieś trudności z obiegiem płynów (czyt: mocno oblane kostki). Jak nie rozejdzie się w tym tygodniu, to sięgam po diuretyki jakieś. Trzeba, bo automatycznie przekłada się to na podwyższone ciśnienie tętnicze. 140-150/90-100 gdzie normalnie mam około 120/90. Puls spoczynkowy jednak skandalicznie niski. Około 50-55 BPM.

Panowie. "Jem co chcem, ale tyle ile trza." Z listy posiłków wykreślam tylko to, co dla mnie nie jest posiłkiem. Bez żalu rezygnuję z pieczywa, makaronów i wszelkiej mąki pszenicznej, orkiszowej, owsianej itp. Z przetworów zbożowych ogółem poza pseudozbożami: gryka, amarantus, proso. Mam czuć, że to co jem daje energię i uczucie sytości. Tak się składa, że gwarantuje to tłuszcz.
Najlepiej hulam po maśle ekstra i smalcu. Śmietana potrafi mnie obciążyć. Czuję czasem lekki dyskomfort. Takie zaleganie w trzewiach. Urozmaicę mięcho. Nie tylko świnina, ale i drób i wołowina - czasem coś z płetwami, albo jakieś robaki morskie. Jakieś orzechy, kartofle, bulwy itp. Cała filozofia. Zjem wszystko co powinien jeść mężczyzna. Od siebie i dla siebie dołożę pestki z dyni, bo zauważyłem, iż działają na mnie wyjątkowo dobrze. Dają uczucie sytości, lecz również nienasycenia Polecam spróbować. 100 g dziennie + węgle na kolację. Lepsze niż Black Devil.

Tak sobie to wszystko układam pomału. Trening lekki rano - trening główny po południu. Aeroby (prawdziwe aeroby 2 strefa HR) po treningu głównym. Środa, sobota i niedziela nieobligatoryjne. Chciałbym tak do końca lipca. Spróbuję zacząć w tym tygodniu, ale może być ciężko.






Zmieniony przez - MaGor w dniu 2015-05-04 08:28:05

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Magor obserwuje twój dziennik bardziej dzienniki od początku . Widzę że przykładasz się nieziemsko do treningów bardzo dużo biegasz ,przygotowujesz się kolejny raz do maratonu. A maraton czyli twoje zawody okazują się walką o przetrwanie a po twoich wpisach widzę że jesteś cholernie zawiedziony wynikiem. To widać jak na dłoni że coś nie halo. gdzieś popełniasz błąd i to bardzo poważny. Moim zdaniem błąd tkwi albo w tym ładowaniu węglami przed maratonem gdzie w trakcie przygotowań jedziesz na tłuszczu a potem go nadmiarem węgli podtruwasz. Albo gdzieś tkwi w diecie codziennej. Jak tego nie uchwycisz i nie skorygujesz będziesz jechał na ręcznym hamulcu w swoich treningach.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
@Orzegów - nie znalazłbym lepszego cytatu na podsumowanie całej historii:
warszawskibiegacz.pl
A dlaczego to wszystko piszę. Bo prawdę mówiąc mam trochę dość sytuacji, kiedy wystarczy doczołgać się do mety maratonu, żeby być bohaterem. A jak już się tego dokona, to może jakiś triatlon albo ultra spacerkiem, bo to bardziej działa na wyobraźnię. Jeżeli chcecie być lepsi, to przyjmijcie porażkę na klatę. Zastanówcie się skąd taki wynik, skąd problemy i zróbcie wszystko, żeby je wyeliminować przed następnym startem. Jeżeli chcecie zawsze „być zwycięzcami” i potrzebujecie po każdym biegu setek komentarzy, jakimi to „twardzielami” jesteście, żeby podbudować swoje ego, to proszę bardzo. Nic mi do tego. Ale dla mnie, i pewnie tak naprawdę również dla samych siebie, zawsze będziecie przegranymi. I możecie to zmienić podejmując w końcu walkę. Ale to już od Was zależy, którą drogą pójdziecie.


1. Przerost ego nad realnymi możliwościami. Może komuś to umknęło: planowałem pobiec na czas o 50 minut lepszy niż rok wcześniej. Gdybym tego dokonał okazałoby się, że wykonałem mega robotę. Urwanie 15 minut z ubiegłorocznego czasu nie stanowi jednak żadnego ekwiwalentu.Nie byłem ani specjalnie lżejszy. Byłem trochę szybszy na przygotowaniach. Nic więcej.
2. Brak pokory wobec maratonu. Skoro na wejściu robię założenie: "będę trenował tak lekko jak się da do poważnego wyzwania", to ewidentnie lekceważę przeciwnika. Tak lekko jak się da, ale nie lżej.
3. Decyzję o przebiegnięciu maratonu podjąłem będąc niewolnikiem poglądu zakładającego, iż nadrzędnym celem każdego człowieka jest wytworzenie gigantycznego deficytu kalorycznego poprzez aktywność. Byłem człowiekiem spanikowanym, który po prostu, zwyczajnie nienawidził samego siebie i chciał zapanować nad biologią. Niestety. Powinienem nie ukończyć pierwszego maratonu. Półmaratonu. Dychy. Może wtedy odwróciłbym się od biegania długich dystansów zanim nie będę na nie gotowy.
Tak jak hołduję zasadzie: "Przez siłę do mięśni, a nie przez mięśnie do siły", tak w bieganiu powinienem kierować się logiką: "Przez dobrą kondycję do biegania." a nie "Przez bieganie do dobrej kondycji."
Przykładem, że taka logika ma sens może być na działowy terminator, który buty do biegania kupił dopiero u szczytu formy siłowej, wydolności itp. Jak Xzaar biega dzisiaj wiemy wszyscy
4. Biegam długie kawałki wbrew genetyce i naturze. Może jedynie odpowiada mi te kilka godzin dialogu wewnętrznego i samotności na trasie. Nie jestem typowym biegaczem Od dziecka nienawidzę tego robić. A jednak... coś w tym jest. Nie będę się jednak zarzynał.
---
Dość, bo już mam siniaki na klacie od tego kajania Następny maraton jesień 2016. Ogłaszam wszem i wobec: planuję czas 5h. Z łaski niebios przyjmę ten wynik z nadzieją, że może uda mi się zejść poniżej 4h przed śmiercią. Bo przekraczanie mety maratonu uzależnia.
No i z drugiej strony... Panowie, jakbym tak siadł na jednej szali wagi, to obawiam się, że na drugiej trzeba by było posadzić pierwszą piątkę całego biegu, żeby mnie zrównoważyć Silne nogi mają po naszej stronie Wisły
---
Lecę powoli na trening. Się skumulowało. Poranny S&S i pierwszy JS... Dobrze, że pierwszy. Jutro może być podobnie, bo od rana siedzę w szanownej komisji Nadzoruję wylęg potencjalnych studentów

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
I tak to wyszło

S&S
OA Swing - KB28 - 10 x 10
TGU
KB48 2 x podejście - lewa strona do podparcia na dłoni / prawa bez zmian. Mogłem unieść głowę z podłogi i oderwać ramię od dywanu - dalej nie idzie. Jestem zdziwiony postępem po lewej stronie, chociaż zupełnie tego nie rozumiem. Nie muszę.
KB32 1/1x 2
KB28 1/1
Szybki trucht na siłownię, a tam najdziwniejszy trening w moim życiu.
WL 80 kg 1 - minuta przerwy - 1 - minuta przerwy - 1
MC 110 kg 1 - minuta przerwy - 1 - minuta przerwy - 1
Przeskok do sali cardio i wskok na bieżnię... Ech... Od razu widać, że był przetarg na sprzęt. Po 15 minutach symbol Err i zmiana maszyn. Druga bieżnia śliska. Co ciekawe: przy szybszym biegu w ogóle tego nie czułem. Przy wolnym było jak na lodzie.
Biegłem na tętno. Pomiędzy 126 i 144, co powinno, w przybliżeniu, pokrywać się z moją strefą aerobową (przynajmniej w części). Niestety polegało to na łapaniu tętna i odpoczynku. I tak 30 minut.






Zmieniony przez - MaGor w dniu 2015-05-04 22:29:03

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Sporty walki w średnim wieku

Następny temat

35 lat, prośba o sprawdzenie diety

WHEY premium