Szajba - Chasing The White Rabbit

fanslaska

To nie może być to MaGor, musi być jakaś wyższa magia. W luźno zapiętym pasie nie wspominając, że w wąskim, nie ma szans na wspomożenie tłoczni.

Ależ to jest wyższa magia. Nazywa się wiedza. Jak wiesz czym jest irradiacja mięśniowa i jaką rolę odgrywają w niej mięśnie brzucha, to zrozumiesz gości w pasach nawet jak będą robili jakieś fiku-miku na różowych maszynach.
Mówiąc w skrócie to co pamiętam od Ruska: mięśnie brzucha pomagają w rekrutacji kolejnych mięśni. Są wzmacniaczem sygnałów neurologicznych. Ich przypięcie informuje całą jednostkę motoryczną (np. w ciężkich bojach jak siady, ciągi, wyciskanie wojskowe), że "all hands on deck".
I teraz jak taki suchoklates przysiada na maszynie do uginania w dobrze zaciśniętym pasie, to subiektywnie może odnosić wrażenie, że łatwiej mu idzie robota. I faktycznie tak będzie, bo będzie pracował na wymuszonym przypięciu brzucha. Nie wiem tylko czy suchej klacie chodzi o taki rodzaj pracy, bo ideałem maszyny jest izolacja każdego mięśnia.
Pamiętasz Fan swoje obnośne krzesło elektryczne? To właśnie podobny problem. Wolę stymulować swoją skorupę bodźcami neurologicznymi od wewnątrz (a przy okazji izometrycznie ćwiczyć brzuch przy każdym cięższym boju) niż pobudzać ją do pracy uciskiem.

Gdzieś jest taka check-lista dla trójboisty jadącego na zawody. Bardzo stara. Tam wręcz jest napisane, że jak nie ma pasa specjalistycznego, to może użyć szerokiego np. wojskowego.

Inna bajka to trójboiści i inne strongmany. Tam pojawiają się takie ciężary, że pas zabezpiecza kichy przed ucieczką. Nie znam tematu, ale podobno miejscem przez które lubi uciec energia jest dupa. Środowiska sportowe tym się nie chwalą, ale coraz więcej mówi się o problemie nietrzymania moczu przez silne kobiety (zwłaszcza crossficiary zlewają się na potęgę), a u panów o problemach z hemoroidami. Nie da się bezkarnie dygać ton żelastwa, bez dopilnowania tematu przypięcia. Pas to droga trochę na skróty, a na takich trasach łatwo o kłopoty.

Też mam pas w kształcie opatrunku. Wyrzucę go. Kupię sobie pas harnasia, strażacki albo w sklepie BHP

Nie mam pasa.
Kilka dni temu przekonałem się o prawdziwości twierdzenia Magora, że ważna jest dupa. Przy przysiadach ATG czułem poluzowanie zwieracza!
Było tak przez kilka treningów.
Na poprzednim treningu te czucie zanikło. Podobnie było dzisiaj tzn. zwieracz się wzmocnił


Zmieniony przez - ojan w dniu 2016-09-07 08:01:39

Ladnie to wszystko MaGor opisales, ale czy widziales spacerujacych w pasie, zeby poluzowwyali go po kazdym cwiczeniu ? Nie wydaje mnie sie a to znaczy, ze jedyny pozytek z niego to zeby miec za co kciuki zalozyc w przerwach.


Zmieniony przez - fanslaska w dniu 2016-09-07 09:02:43

Fan - jeszcze raz: daruj im, bowiem nie wiedzą co czynią. Czasami widzę gości "ćwiczących" odważnikami, którzy nie wykorzystują nawet 33% procent możliwości tego narzędzia. Tak samo jak włażenie w specjalistyczny sprzęt do TS niczego Ci nie da. A pas - nawet stosunkowo lekko zapięty - daje odrobinę sztywności korpusu, nawet jak użytkownik nie wie za bardzo po co go zakłada No i talia lepiej wygląda. A tym samym barki się poszerzają. Optycznie. Dla niektórych optyka to najważniejsze zjawisko fizyczne zachodzące na siłowni

Też mam taki jak opatrunek. Ze 2x użyłem dawno temu
Nie korzystam, ale i się nie pozbywam.
Szajby pas to pas przez duże P!

panteon

Szajby pas to pas przez duże P!

Tu pełna zgoda. Bardzo ładnie wygląda i pewnie działa

to jeszcze chwilę na temat pasów,
szajba ma typowy pas trójbojowy, cholernie sztywny, wiem bo używałem takiego samego kilka razy i mimo że był już używany i teoretycznie powinien być trochę wyrobiony to nadal zapięcie na odpowiednie dziurki stanowiło wyzwanie - tego pasa nie da się nosić ani na stałe ani rozpinać i zapinać co serię - to pas na najcięższe serie tylko i wyłącznie,

ja mam pas kulturystyczny, którego można zapinać i rozpinać, luzować co serię i można go nosić przez cały czas, nawet zapinać już w domu ,
przy cięższych ćwiczeniach mam tłocznie, a przy pompce na barki mam lepszą, jak to MaGor napisał, optykę czyli dwa w jednym

ja kupiłem swój dla wąskiej talii, do pomocy przy ciężkich ćwiczeniach i żebym się nie musiał jednocześnie w nim męczyć
uważam też że dla większości osób w naszym dziale taki pas spełnia swoje zadania i jest najbardziej uniwersalny, ale każdy robi jak uważa,

Całe życie nie używałem pasa. Przy nawet niewielkim ściągnięciu przy ciężkich ćwiczeniach zaczynała mnie boleć głowa, chyba ciśnienie waliło do łba. Niedawno jednak kupiłem najprostszy, bardzo sztywny nie za szeroki ze względu na pobolewający często lewy prostownik. Nie ściągam mocno ale samo założenie "przypomina" mi o prawidłowym trzymaniu pleców przy siadach i ciągach gdzie to przy ostatnich powtórzeniach mi uciekało. No ale do bicepsików, przedramion i temu podobnych nie używam. A jeszcze do podciągania na drążku i przy poręczach do zawieszenia obciążenia na łańcuchu bo jest pewność, że nie puści

Pas typu "plasterek/opatrunek" nie jest tak kozacki jak ten trójbojowy..

A Szajba trenuje w pracy, trenuje na treningach i trenuje zakładając pas!

Walnij jakąś fotkę w pasie Szajba!

a o co Wam chodzi z tymi plasterkami? ten nylonowy na rzep? o to chodzi?
ja mam taki :):


ta sama firma, skórzany tylko przez mniejsze p