DT Marta

Ciężki czas... Marta, no z maluchami tak jest - od choróbska do choróbska. Dobrze jakby czasami jakaś babcia/dziadek pomogli to byś mogła odsapnąć - na siłce, albo po prostu na spokojnie się położyć czy pójść na spacer.
Pamiętam, ze z nóg padałam jak obydwóch miało na raz rotawirusa... Nie powiem od czego miałam brudne włosy i nie miałam siły a nawet ochoty umyć.
A waga to tylko pokazuje jak ładnie przepracowałaś ten rok!

No właśnie aktywności miałam mniej bo był bunt na wózek więc chodzilsmy na krótkie spacery albo nie było pogody , ostatnio więcej byliśmy na spacerach bo było ładnie , a teraz z bostonka to musimy siedzieć w domu .
Patik ja z tych co sobie wola radzić same z dzieckiem. Wychodzę z założenia ,że do pomocy mam męża w domu , a jak go nie ma to chce sobie radzić sama . Generalnie nie lubie jak ktoś mi inny niż Dawid pomaga

Mój młodszy syn nienawidził jeździć w wózku. To był straszny problem jak się gdzieś wyjeżdżało, np. na wakacje - bo wszędzie go trzeba było nosić. Po całym dniu łażenia gdzieś i np zwiedzania to miałem ręce jak po hardcore'owym treningu. Różne są dzieciaki - jedne uwielbiają wózki inne nienawidzą.

Każdy robi tak jak mu najbardziej pasuje Ja żałuję że nie mamy nikogo do pomocy pod ręką, bo wolę dzieci z kimś zostawić i mieć czas na to co lubię, niż się denerwować że nic nie mogę zrobić, nigdzie wyjść itp. Niestety wszyscy mieszkają daleko

No babcia się przydaje. My mamy jedną blisko to korzystamy często. Bez tego wiele spraw by było dużo cięższych do ogarnięcia.

Viki

Każdy robi tak jak mu najbardziej pasuje Ja żałuję że nie mamy nikogo do pomocy pod ręką, bo wolę dzieci z kimś zostawić i mieć czas na to co lubię, niż się denerwować że nic nie mogę zrobić, nigdzie wyjść itp. Niestety wszyscy mieszkają daleko

u mnie plus taki, że teściowa mieszka 800m od nas, ale to kobita 48lat pracująca, więc nie zawsze możemy i nie zawsze chcemy ją obciążać, ale mimo tego bardzo nam pomaga szczególnie teraz od kiedy nasz poszedł do żlobka i chodzi/nie chodzi w stosunku 1/1 praktycznie

Ja mam teraz taki problem, że o ile starszym każdy chętnie się zajmie i mogę go podrzucić do cioci czy nawet do kolegi z klasy, o tyle młodszej nikt nie chce i każdy się boi bo to jest diabeł i nie wiadomo co wymyśli

Viki

Ja mam teraz taki problem, że o ile starszym każdy chętnie się zajmie i mogę go podrzucić do cioci czy nawet do kolegi z klasy, o tyle młodszej nikt nie chce i każdy się boi bo to jest diabeł i nie wiadomo co wymyśli

Bo Twoja to wulkan energii :p w sumie mój i za każdym razem jak widzę jak coś mój kombinuje mam tylko nadzieję , że nie połamie się jak Twoja mała :p

Wrzucam polecajke :) nie przepadam za jedzeniem typu vege ale to smakuje jak mięsne i makro jest spoko :D

rzeczywiście makro spoko, właśnie też od czasu do czasu się skuszę na jakiś produkt vege, ale do tej pory tylko majonez trafił na stałe do mojego menu