DT Marta

Ze Szczawna to faktycznie dalej wyszło, bo jakieś 16km w dwie strony. Fajnie, że wypad się udał.
Mi już też brakuje gór, ale nie mam jak iść, mąż cały czas nadgodziny ma a jak nie ma to leje deszcz
Pamiętam, że ja tak źle spałam jak wchodziliśmy na Szrenicę w zimie... strasznie wiało i szliśmy nartostradą, serio - myślałam, że tam umrę, zostanę i mnie śnieg zakryje - teraz się z tego śmieje, ale wtedy to był koszmar

Julietta

Hehe góry i mało snu raczej nie idą w parze, o lekkim kacu nie wspomnę ...dobrze, że młodość wybacza
Fajnie że ci się wypad udał

No nie idą :p właśnie z kolegą schodząc na dół znaleźliśmy powód dlaczego zawsze się czujemy jakbyśmy wchodzili na górę co ma 4tys metrów bo zawsze jedziemy tam na kacu

Nene87

Ze Szczawna to faktycznie dalej wyszło, bo jakieś 16km w dwie strony. Fajnie, że wypad się udał.
Mi już też brakuje gór, ale nie mam jak iść, mąż cały czas nadgodziny ma a jak nie ma to leje deszcz
Pamiętam, że ja tak źle spałam jak wchodziliśmy na Szrenicę w zimie... strasznie wiało i szliśmy nartostradą, serio - myślałam, że tam umrę, zostanę i mnie śnieg zakryje - teraz się z tego śmieje, ale wtedy to był koszmar

Mi się dwa razy na Szrenicę wchodziło w fajnie a raz wchodziłam po2h snu i mega kacu i myślałam że umrę . Ale najgorzej mi się wchodziło na Śnieżkę bo na mega mega kacu . A że zazwyczaj jeździmy jak ktoś do nas przyjeżdża i dzień przed zawsze jakaś domówka wleci i niby każdy ma.na uwadze że jutro jedziemy ale tak to się kończy jak zawsze :p

marta894

Nene87

Ze Szczawna to faktycznie dalej wyszło, bo jakieś 16km w dwie strony. Fajnie, że wypad się udał.
Mi już też brakuje gór, ale nie mam jak iść, mąż cały czas nadgodziny ma a jak nie ma to leje deszcz
Pamiętam, że ja tak źle spałam jak wchodziliśmy na Szrenicę w zimie... strasznie wiało i szliśmy nartostradą, serio - myślałam, że tam umrę, zostanę i mnie śnieg zakryje - teraz się z tego śmieje, ale wtedy to był koszmar

Mi się dwa razy na Szrenicę wchodziło w fajnie a raz wchodziłam po2h snu i mega kacu i myślałam że umrę . Ale najgorzej mi się wchodziło na Śnieżkę bo na mega mega kacu . A że zazwyczaj jeździmy jak ktoś do nas przyjeżdża i dzień przed zawsze jakaś domówka wleci i niby każdy ma.na uwadze że jutro jedziemy ale tak to się kończy jak zawsze :p

Dlatego my z reguły w zimie jeździmy z noclegiem zbiórka o 9/10 rano w umówionym miejscu, wejście na szczyt i powolne zejście zahaczając wszystkie możliwe schroniska i próbując grzańcy i innych mikstur
Właśnie ostatnio po Śnieżce w Marcu udało nam się wynająć z pensjonacie tak pokoje, że byliśmy sami w jednym budynku, więc po zejściu ze szczytu jeszcze kupiliśmy flaszkę i na świetlicy siedzieliśmy, potem rano pobudka, długi spacer na kaca i do domu
Tak zwani alko-himalaiści

Nene87

Tak zwani alko-himalaiści

podoba mi się

To określenie idealne :D

połączenie przyjemnego z pożytecznym

No bo żeby tak bez celu łazić w górę i na dół to mus coś dziabnąć - wtedy to zaczyna mieć sens

Ostatni spam jedzeniowy i ulepszony przepis na ciasto :D
Ciasto
2jajka 14b/10t
Jabłka 130g /13w
Odżywka białkowa 60g/ 50b
Mąka.100g 80w
Serek wiejski 300g / 30b
B 94b/10t/93w 838kcal

Wszystko wymieszalam i piekłam w 200stopniach ok 40min to już wyszło idealne :d

czytasz mi w myślach
rano szukałam przepisu na ciasto z serkiem wiejskim dla męża, bo musi coś szybko zjeść między robotami, najlepiej właśnie jakieś ciastko lub ciasto - dzięki


Zmieniony przez - Nene87 w dniu 2020-10-12 14:18:09