Szybkie newsy ze świata sportów walki

Burt Watson stworzył własną organizację MMA

Były pracownik UFC będzie działał na Florydzie.

Minęło trochę czasu od ostatnich wieści jakie mogliśmy usłyszeć na temat Burta Watsona, kiedyś jednego z bardzo rozpoznawalnych członków ekipy organizacji MMA nazywanego przez Joe Rogana niańką gwiazd.

Wczoraj Watson ogłosił, że pod szyldem Burt Watson Promotions na południu Florydy będzie organizował gale. Burt zapowiedział, że organizacja ma służyć jako szansa walk dla lokalnych, mocnych zawodników mogących w przyszłości rywalizować na większych eventach.

Chcę dać fanom światowej klasy produkt i przygotowywać każdego zawodnika do świateł następnego poziomu. Połączenie wyrównanych walk z świetnym wsparciem fanów jest jedyną drogą do osiągnięcia tego, jestem podekscytowany startem nowego rozdziału.

Pierwsza gala odbędzie się 15 czerwca w Seminole Hard Rock Hotel & Casino w Fort Lauderdale pod nazwą We Rolllnnn MMA – właśnie takiej nazwy chyba nie trzeba nikomu objaśniać.

Kamaru Usman Instagram

Kamaru Usman chce, aby Colby Covington błagał go o walkę o pas. Twierdzi też, że są inne opcje w kwestii wyboru pretendenta do tytułu

Po tym, jak Kamaru Usman pokonał Tyrona Woodleya na UFC 235 i został nowym mistrzem wagi półśredniej, Colby Covington miał być pierwszym w kolejce walki o pas. Prezydent UFC, Dana White zagwarantował mu to, ale teraz, Usman chce, aby Covington błagał go o tę walkę.

Nigeryjski Koszmar rozmawiał z MMAJunkie.com po gali UFC 236 na temat pojedynku z Chaosem i oto, co miał do powiedzenia swojemu największemu wrogowi:

Kamaru Usman

"Teraz musisz mnie błagać o tę walkę.”

Chociaż Covington był byłym mistrzem wagi półśredniej i pretendentem numerem jeden, Usman wie, że Covington nie decyduje o tym, kiedy odbędzie się walka.

Kamaru Usman

"Wszyscy wiemy, że Colby od dawna unikał tej walki. I wiesz co? Teraz nadszedł czas, abyś wykonał odpowiednią pracę, aby upewnić się, że na to zasługujesz. Bo on właśnie tak robi, na tym się opiera - uważa, że zasługuje na wszystko. Zawsze mówi: "Zasługuję na to, to jest to, co jesteś mi winien". Nie. Nie o to chodzi. Nie jesteś na miejscu kierowcy, żeby podjąć taką decyzję.

Ten facet czuje się naprawdę uprawniony do tego, a w widzicie go cały czas, a zwłaszcza teraz, ta cała sprzeczka - "Dana, obiecałeś mi to, dlaczego dałeś mi ten tymczasowy pas?" Zrzędzi, ale to tylko jego mentalność i to, jak sobie radzi z sytuacjami - a ja taki nie jestem. Wyemigrowaliśmy tutaj, żeby dać mi tę możliwość. Musiałem skorzystać z tej okazji. Musiałem włożyć całe swoje serce i duszę w to, co zamierzałem zrobić, aby być na szczycie. Włożyłem w to ciężką pracę, dlatego zajmuję teraz taką pozycję, którą zajmuję.”

Ostatecznie, Usman zdaje sobie sprawę, że jest wiele możliwości dla jego następnej walki, czy to będzie Covington, czy też nie.

Kamaru Usman

"Spójrz, gdzie jest teraz dywizja. Masz przerażającego Anthony'ego Pettisa, który przyszedł i znokautował 'Wonderboya', dwukrotnego pretendenta do tytułu. Masz Jorge Masvidala, który znokautował Darrena Tilla, byłego pretendenta do tytułu. Jest kilka rzeczy, które się tam dzieją. Więc w oparciu o to, jak Ben Askren poradzi sobie w swoim następnym pojedynku, to może być potencjalna opcja. Nie zapomnij, że Santiago Ponzinibbio także tam jest. Są więc jeszcze inne opcje.”

Szczerze mówiąc średnio mi się podoba to, co powiedział Usman. Jeżeli jesteś mistrzem, to walczysz z pretendentem do tytułu, którym powszechnie uznanym jest aktualnie Covington. Jeśli nie przyjmiesz tej walki, to oddawaj pas i bajo, pakuj mandżur i wypad. Sam mówił, że chce ubić Covingtona, ukarać go itp., a teraz co? Strach go obleciał? Szuka łatwiejszej walki? Zaczyna mnie coraz bardziej wk***iać u zawodników, u mistrzów to, że tak bardzo grymaszą w kwestii walk. Albo walczysz z tym, który jest numerem jeden w kolejce lub tym kogo ci zestawią, albo oddaj pas i nie rób bajzlu w dywizji.

No im większe pieniądze w sporcie tym więcej tego gówna będzie. Trudno, ale jak masz dostać kilka milionów więcej to tak gadasz. Dostanie kilkoro łatwiejszych zawodników, zarobi, a potem będzie ryzykował. W sumie to go nawet rozumiem. Co się dziwić...

Alez oczywiscie, ze strach go oblecial. Bez powodu Colby nie nosil pasa. A ten cwaniaczek razem ze swoim Abdulem scumbagiem menadzerem szukaja walk latwych I bezpiecznych.
Naprawde, smieszni sa ci obecni mistrzowie, smieszni sa. Ja wiem, ze to topka ale charakteru wiekszosc nie ma za ch**.
Tylko paseczek zdobyc, jak McClitoris, lazic w smiesznych kostjumach i sie puszyc "jESteM mISzcZeU", i unikac sensownych, badz jakichkolwiek, obron.
Miela mordami a attitude i ich imponujace osiagniecia sie koncza z chwila zdobycia pasa.
Potem chca walk z Diazami, Lasnarami i mistrzami z kategorii, oczywiscie jak nie inaczej-NIZSZEJ!


Organizacje nie powinny do tego dopuszczac-nie chcesz bronic z kontenderem?? Ok odbieramy pas! Powinni maksymalnie ograniczyc mistrzom wplyw na to z kim oni walcza! Po drabince,.rankingu bronisz i ch**. Boisz sie, to sp*****laj


Zmieniony przez - grind w dniu 4/17/2019 7:52:39 PM

No niby tak, ale wszyscy dobrze wiemy, że hajs się zgadzać musi, jak np. bracia kliczko ,którzy woleli walczyć pełen dystans dla reklam. Niestety, ale na pewnym etapie robi się hajs, a nie kariere.

Ale w MMA tak nigdy nie bylo do tego stopnia. To byl powazny sport facetow z jajami, ktorzy chcieli byc najwiekszym badassem na ziemi.
Powaznie, przeklinam ryzego pedala, nie tylko go nie znosze, ale od niego sie to cale gowno na taka skale zaczelo. Klaunowate pyskowki i unikanie walki i kombinowanie.
Dlatego zawsze bede szanowal wyzej JJ na przyklad, niezaleznie co wezmie albo w kogo autem wjedzie, tyle lat mistrz i nie unikal nikogo.

No niestety te czasy, kiedy mistrz walczył z najlepszym zaraz po nim chyba już minęły i rzeczywiście możemy chyba "dziękować" za to głównie McGregorowi. Rozumiem jakieś wyjątki, gdzie walka z innym zawodnikiem okazałaby się lepsza, ale to powinny być wyjątki. UFC ma swoje rankingi i powinno się ich trzymać, a jeśli nie, to po ciul one są? Równie dobrze zawodnik z #15 miejsca może domagać się walki z mistrzem... aaa zapomniałem, z tego nie byłoby hajsu no i przecież trzeba temu drugiemu zawodnikowi naubliżać, o wtedy to się sprzeda. W takim razie niech UFC (Ultimate Fighting Championshhip) zmieni nazwę na WWE vol. 2.


Zmieniony przez - Yoshi87 w dniu 2019-04-17 20:36:06

No zgadza się. Kiedyś tak źle nie było z mistrzami, a teraz sobie dobierają. Conor, który na początku roku przegrywa z Diazem, pod koniec roku walczy o pas. Woodley błagający o money fight. Bisping, który zamiast z Romero walczy z Hendo i GSP, a gdy mówią, że będzie walka z Romero mówi, że ma kontuzję.

Tony Rotundo/wrestlersarewarriors.com

Złoty medalista olimpijski w zapasach Jordan Burroughs chce stoczyć jedną walkę w MMA

W całym MMA jest wielu zawodników wywodzących się z zapasów, ale niewielu jest takich, którzy są medalistami olimpijskimi i którzy rywalizują na najwyższym poziomie bądź są mistrzami organizacji. Jordan Burroughs jest złotym medalistą olimpijskim i chce zasmakować rywalizacji w MMA.

Jeśli chodzi o medalistów olimpijskich w zapasach, którzy walczyli lub nadal walczą w największej organizacji MMA na świecie którą jest UFC, należy wymienić Kevina Jacksona, Henry’ego Cejudo, Marka Schultza, Sarę McMann, Yoela Romero, Matta Lindlanda i Townsenda Saundersa. Należy także wspomnieć o legendzie zapasów Aleksandrze Karelinie, który jest złotym medalistą i stoczył jedną walkę w MMA. Warto zauważyć, że aktualnie jedynym złotym medalistą olimpijskim posiadającym tytuł mistrza UFC w wadze muszej jest Henry Cejudo. Innym znakomitym zapaśnikiem jest mistrz wagi ciężkiej UFC Daniel Cormier. Czy do tego zacnego grona dołączy Jordan Burroughs?

Jordan Burroughs ma 30 lat i pochodzi z Sicklerville w New Jersey. Jest złotym medalistą w zapasach w stylu wolnym z Igrzysk Ollimpijskich w Londynie w 2012 roku. Posiada także cztery złote i dwa brązowe medale mistrzostw świata. Być może Burroughs mógłby osiągnąć w MMA podobny sukces jaki odniósł w zapasach, ale okazuje się, że nastawia się on bardziej na stoczenie jednej walki podobnie jak Karelin.

Oto, co Jordan Burroughs miał do powiedzenia podczas rozmowy z Arielem Helwani na temat walki w MMA:

Jordan Burroughs

„Chcę tylko zawalczyć jeden raz. To tyle. Chcę tylko jednej walki. Bo jak dla mnie… nie chodzi o status, nie chodzi o chwałę. Nie chodzi o pieniądze. Chcę tylko zadać ciosy swoimi rękoma i zobaczyć, z czego jestem zrobiony. I myślę, że zapaśnicy i zawodnicy mają tego samego ducha walki. Jakby był w tobie taki duch pięknej formy sztuki, w której możesz realizować strategię, aby podporządkować sobie inną osobę. I naprawdę czuję, że to samo jest w zapasach i UFC, w pewnym sensie tak jakby, współpracujemy w ten sam sposób. Zawsze się nad tym zastanawiałem. Zastanawiałem się nad tym, kiedy byłem młody, myślałem sobie wtedy: „słuchaj, będę walczył. Chcę być gwiazdą. Będę walczył.””

https://www.instagram.com/p/BwS5Dl0gwkV/?utm_source=ig_embed

Jeśli chodzi o najbliższą przyszłość Burroughs’a, to zmierzy się on z zawodnikiem wagi półśredniej UFC, Benem Askrenem w super meczu zapaśniczym podczas turnieju Grapple at the Garden zaplanowanym na 6 maja w Madison Square Garden. Z kolei Ben Askren w swojej kolejnej walce zmierzy się z Jorge Masvidalem na gali UFC 239, która odbędzie się 6 lipca.