Szybkie newsy ze świata sportów walki

Ja pi*****le "stres pola walki" czego to jeszcze nie wymyslą, jakos nasi Prawdziwi Polscy Wojownicy,Partyzanci którzy walczyli z nazistami w czasie 2 giej wojny nie mieli "tej przypadlosci" a teraz wymyslają wyimaginowane choroby
A co do Fergusona, to niech nie pieprzy o "odczuciach" bo jest sam sobie winien niestety


Zmieniony przez - bane158 w dniu 2018-05-16 22:36:09

Oczywiscie ze mieli, tak samo jak PTSD, tylko nikt tego jeszcze nie zbadal I nie nazwal. Poza tym byly to ciemne czasy, gdy kazdy wstydzil sie opowiedziec, nawet lekarzowi, co przezywa psychicznie. Uskutecznianie mitomanii jak to kiedys "nic nie bylo". Bylo to samo tylko czasy i nauka inna. I spoleczne pietnowanie pojscia do psychiatry. Dziwic sie, ze taki alkoholizm byl po wojnie

Może i tak. Ale z drugiej strony wydaje mi się że dzisiaj jest więcej "karierowiczów" którzy idą do wojska tylko dla kasy a boją się tak na prawdę walczyć. Więc moim zdaniem obaj macie po części rację

grind

Oczywiscie ze mieli, tak samo jak PTSD, tylko nikt tego jeszcze nie zbadal I nie nazwal. Poza tym byly to ciemne czasy, gdy kazdy wstydzil sie opowiedziec, nawet lekarzowi, co przezywa psychicznie. Uskutecznianie mitomanii jak to kiedys "nic nie bylo". Bylo to samo tylko czasy i nauka inna. I spoleczne pietnowanie pojscia do psychiatry. Dziwic sie, ze taki alkoholizm byl po wojnie

Moze i tak(nie bylo to nazwane i zbadane) ale tak ,samo nie nazwana byla depresja, a dzis wielu ludzi sobie ją wmawia siedząc latami na l4
Ludzie sobie z tym radzili i nie robili z siebie " poszkodowanych" ,o ile mam Wielki Szacunek do Polskich Żolnierzy którzy bronili swojego Kraju, to nie rozumiem typów którzy jechali na "pokojowe" misje zagraniczne dla pieniędzy i terazniejszego ich biadolenia, btw to nie o tym temat jak cos to napisz w spamie

Moj kuzyn byl na "pokojowej" misji w Jugoslawii. Pokojowo bylo tylko w nazwie a rzeczy jakie widzial ciezko sobie wyobrazic. Teraz "udaje".
Radzili sobie jakos i sie nie skarzyli wlasnie z wymienionych przemnie powodow-pietnowania spolecznego wynikajacego z ciemnoty. "Radzili sobie" wodka. Moi dwaj dziadkowie walczyli i opowiadali czasami, wiecej babcie mialy do powiedzenia o ich stanie po powrocie,traumie,tym Jak just nigdy nie byli tacy sami.
A to ze niektorzy ludzie dzis sobie wmawiaja, lub innym by dostac l4 to inna sprawa. Kiedys mimo iz tych chorob nie znano, rowniez byli hipochondrycy i symulanci na te znane wowczas.


Zmieniony przez - grind w dniu 5/16/2018 11:11:32 PM

A samobójstwa po II wś? Ot na przykład Borowski, dosyć znana postać. Problem istniał i był to duży problem, tylko nikt nie miał świadomości tego problemu. Były ważniejsze rzeczy do załatwienia. Wojna zmienia i to bardzo. Nawet ludzi z mocną psychiką. Ale proponuje nie robić tutaj śmietnika i przejść do Kącika Dyskusyjnego.

Moj Dziadek 4 lata walczyl, od 39 do 44 , w 45 juz byl w rezerwie, po wyjsciu z wojska od razu pracowal, mial rodzine i jakos ja po latach jako wnuk nigdy nie odczulem tego "stresu pola walki" byl dla mnie zawsze jak Drugi Ojciec, a co do wódki to piją równierz Lekarze i Policjanci(m.i.n. z wydzialu kryminalnego) i jakos sie nie skarżą na "stres pola walki"

Czyli jesli sie ktos na bol plecow nie skarzy, to jest to dowod,ze go nie bola, rozumie

grind

Czyli jesli sie ktos na bol plecow nie skarzy, to jest to dowod,ze go nie bola, rozumie

Nie to nie tak, ja po prostu nie rozumiem typów którzy najpierw "pisali się" na wojnę, a teraz biadolą i uzalają się nad sobą z powodu jakichs "urazów psychicznych" ,po cholerę tam jechali w takim razie? Czym innym jest "Walka za Ojczyznę" a czym innym jest "pchanie się " w miejsca w które nie musieli się pchac, i które ich Krajowi w żaden sposób nie zagrażały,sami są sobie winni





Zmieniony przez - bane158 w dniu 2018-05-16 23:51:19

Przejdźcie z tym do innego tematu :)


fcfighter.com

Organizacja ONE FC prowadziła rozmowy na temat możliwości walki Bena Askrena z Georgesem St. Pierrem oraz Rorym MacDonaldem

Czy Funky zmierzy się z czołowymi zawodnikami wagi półśredniej na świecie?

W zeszłym roku Ben Askren (18-0 1 NC) ogłosił zakończenie zawodowej kariery jednak zostawił sobie pewną furtkę – zapowiedział, że może wrócić, ale tylko na walkę, która potwierdzi jego nieprzeciętne umiejętności i podkreślić pozycję jaką powinien zajmować wśród fighterów dywizji -77kg na świecie.

Jak informuje Abhinav Kini z International Business Times UK, prezydent organizacji ONE FC, Chatri Sityodtong jest zainteresowany konfrontacją Askrena z Georgesem St. Pierrem (26-2, 21-2 w UFC) lub Rorym MacDonaldem (20-4, 9-4 w UFC). Co więcej, wiceprezydent azjatyckiej organizacji, Matt Hume, rozmawiał już na ten temat z organizacjami UFC i Bellator, z którymi obecnie są związani Kanadyjczycy.

Chatri powiedział:

Chatri Sityodtong

Tak, mam zaproszenie do zrobienia walki mistrza świata z mistrzem świata, ONE FC vs. UFC pewnego dnia. Wiem, że Matt Hume rozmawiał z Daną Whitem o walce Bena Askrena w UFC przeciwko Georgesowi St. Pierre’owi. Wiem, że Matt Hume rozmawiał z Scottem Cokerem i ja też rozmawiałem z Scottem Cokerem o potencjalnym starciu mistrzów. Zobaczymy.

Pod względem marketingowym walka Bena z GSP lub Rorym zapewne rozbiłaby bank, ale i pod względem sportowym też miałaby sporo do zaoferowania.