Zmieniłem drążek i łapałem szerzej. Tu mogłem lepiej rozciągnąć najszersze i lepiej czułem ich górną część.
Tu z kolei mogłem lepiej je dopiąć ale wysokość bramy ograniczała rozciągnięcie. Lepiej czułem dolne partie (bliżej żeber/talii).
Ogólnie bardziej spodobał mi się drążek choć różnica z liną jest w sumie kosmetyczna. Jak tylko przeszedłem do wersji z prostymi łokciami, od razu pompował mi się tric. Na drążku po 8. powt już miał dość Ugięte łokcie i jakby ciągnięcie mini okazało się kluczowe.
Teraz kwesta dotarcia się do nowej techniki. Dzięki