Masz pojedyńcze pytanie/pytania ?- reaktywacja 3

Tam pytanie zostało "zniknięte" zresztą chyba słusznie, przy poleceniu mi zadania go tutaj ;)

Około 120 rozpoczynałem zwykle te kilka serii, ostatnio jednak siłą rzeczy jestem od mc odcięty.

Witam speców mam pytanko bo przez 2, 5 roku treningow robolem juz roznego typu trenongi typu hst fbw splity rozne i gvt teraz koncze zastanawiam sie nad czym nowym i tu pomysl bo ktos kto podobno się zna mi to polecil i tu pytanie. Czy nie lepiej dla ciaglego wzrostu o szkowania miesni robic inne cwiczrnoa inna ilosc pow i serii. Chodzi ze miesien nie bedzie sie przyzwyczajac i czy to optymatna i prawidlowa droga w dążeniau do maxymalnych przyrostow ?

vvv

...i tu pytanie. Czy nie lepiej dla ciaglego wzrostu o szkowania miesni robic inne cwiczrnoa inna ilosc pow i serii. Chodzi ze miesien nie bedzie sie przyzwyczajac i czy to optymatna i prawidlowa droga w dążeniau do maxymalnych przyrostow ?

Z mezocyklu na mezocykl - jak najbardziej niezły pomysł. Z treningu na trening - być może przy periodyzacji falowej będzie nieźle. Natomiast bez ładu i składu co trening - to chwilowo ewentualnie na roztrenowaniu. Inaczej nic z tego ne będzie.

Majpa

Cześć, z góry dzięki za odpowiedź.
Ze względu na to, że jestem chwilo odcięty od siłowni, korzystam z domowego arsenału. Nie mam wystarczającej ilości ciężaru np. na martwy ciąg, robienie tego z 80 kilogramami to byłaby profanacja. Szukam jakiegoś dobrego zamiennika na pierwsze ćwiczenie. W nowym artykule Knifa bodajże, poleca on high pull (a przynajmniej to wywnioskowałem), macie może jakieś inne zbliżone pomysły? Wszelkie warianty high pull wykluczają jednocześnie chyba podciąganie sztangi/wyciągu/hantli w dzień barków.

Rozwiązań jest dużo. Możesz na przykład spróbować martwego jednorącz - sztangę stawiasz wtedy z boku jak walizkę i co seria zmieniasz stronę trenowaną. Wcale nie trzeba dużego ciężaru i jest wesoło. High pull - też jedna z opcji. Może być też zarzut siłowy. Można dać "dzień dobry" na prostowniki grzbietu.

z mięśniami jest raczej tak, ze potrzebują one z jednej strony nie przystosowywać się do końca do określonych bodźców a z drugiej strony aby mogły się rozwijać muszą być atakowane bodźcami podobnymi przez pewien czas aby mogła następować swego rodzaju adaptacja...

Cześć mam pytanie jeżeli chodzi o trening na masę. Przy ćwiczeniach na maszynach których staram się unikać, ćwiczenia robię z mniejszym ciężarem ale dobrze technicznie. A czy przy ćwiczeniach na wolnych ciężarach pozwolenie sobie na wieksze ciężary ale już mniej techniki da lepsze efekty( przy założeniu zrobienia określonej, tej samej ilości powtórzeń) ? Oczywiście z głową tak aby nie przesadzić i nie zrobić sobie krzywdy. Pytam bo ile osób tyle opinii.

Oszukane powtórzenia to jedna z metod intensyfikacji treningu. Niemniej jednak wszystko musi być robione z głową. Oraz nie może trwać za długo. Ryzyko kontuzji jest za duże wtedy.

Poza tym - to nie jest metoda która wymaga doskonałej znajomości swego ciała.

Bez oszukiwanie też można osiągać bardzo dobre wyniki. Więc nie wiem czy warto ryzykować.

Kolejne pytanie związane z niedoborami obciążeniowymi, ale teraz już z ciekawości - chciałbym rozwinąć swoją wiedzę w tym temacie, a skąd jak nie od Was.

Trenując z małymi ilościami obciążenia, powiedzmy 50%-60% ciężaru maksymalnego w podstawowych ćwiczeniach, jest sens prowadzenia normalnego treningu dzielonego na większej ilości powtórzeń/maksymalnym spowalnianiu ruchów negatywnych/ itp?
Czy jakaś inna metodyka, zupełnie oderwana od splitu, np. kompleksy sztangowe?

Chodzi mi o treningi raczej masowe.

Jeśli to ma być trening masowy z użyciem małych ciężarów - to trzeba się skupić na metodach intensyfikacyjnych, które to umożliwią oraz zastosować wariacje techniczne, które spowodują, że mały ciężar będzie mocno ciążył.

Na pewno można spróbować jakichś gigantserii, serii z izometrycznymi spięciami wplecionymi między powtórzenia, serii z zatrzymaniem w szczycie fazy koncentrycznej, ćwiczeń unilateralnych wykonywanych w jakichś sekwencjach, super izolacji (gdzie nie ma ani krzty oszustwa),ćwiczeń asymetrycznych itp.

Co do techniki, to też są pewne tricki, które utrudniają ćwiczenie. Np. przy uginaniu ramion ze sztangą na biceps podchwytem sztangę można obejmować tylko kciukiem i palcem wskazującym. Przy treningu klatki można zastosować gilotynę - nie wymaga aż tak dużego ciężaru a potrafi poprawić braki. I takich niuansów jest sporo.

Od kompleksów nie urośniesz.

Kto powiedział, że trzeba cały czas kurczowo się trzymać siłowych liftów i dokładać w opór ciężaru ? Podźwigać można raz na jakiś czas, żeby podbudować ego, podreperować balans siłowy czy urozmaicić swój makrocykl.Poza tym można ograniczać się do umiarkowanych obciążeń i rosnać.