Ja nie jestem zwolennikiem chronienia mięśni za cenę przesadzania z podażą białka. To moje zdanie, ale ja nie jestem lekarzem i nie przeprowadziłem żadnych badań.
Kilka faktów jednak przemawia za moim podejściem i dlatego się ich trzymam.
Żeby zbudować 1 g czystej masy mięśniowej trzeba... ? No właśnie.
Ile białka? Tak potraktowany problem byłby uproszczeniem. Białko nie zamienia się w żołądku w małe kuleczki, które potem oblepiają mięsień. Muszą w organizmie zaistnieć złożone warunki do takich procesów.
Nie wiem czy dostępność aminokwasów potrafi "chronić" mięsień. Jeżeli następuje utrata tkanki mięśniowej to bardzo rzadko ma to miejsce w drodze przemian energetycznych. Osławiony katabolizm rozpoczyna się po 90 minutach treningu i też dotyczy chyba raczej osób liczących swe przyrosty z aptekarską precyzją. Potem i tak (przy prawidłowej regeneracji) nastąpi odbudowa. Jeżeli już to można mięśnie chronić BCAA. Tylko problem w tym, że BCAA to takie wstępnie strawione białko (celowo upraszczam), które organizm potrafi błyskawicznie przekształcić w węglowodany (proces glukoneogeneza), a węglowodany to pompa-regeneracja-energia (albo ich subiektywne poczucie) Nie wiem czy warto uczyć ustrój korzystania z białka jako źródła energii. Bo ja się nauczy to mu jeszcze zostanie
Wartość biologiczna mięsa z chowu przemysłowego pozostawia wiele do życzenia. Obawiam się, że ze 100 g piersi kurzych z fermy, organizm potrafiłby, w skrajnie korzystnych warunkach, uzyskać 5 do 6 g czystych aminokwasów.
Pani lekarka ma za sobą dokumentację medyczną. Ducan miał ją przeciwko sobie. Obalono jego stwierdzenie, że dieta białkowa nie niesie szkodliwych następstw. Pani doktor z Lublina redukuje ataki epilepsji u dzieciaków. Z 8 dziennie do 1 na 8 miesięcy