DT Marta

Marta - a jak prawko???

Paatik

Marta - a jak prawko???

6 raz oblane . 3 x na łuku , później udało mi się wyjechać ale oblałam za głupie bledy 2x i teraz kolejny raz na łuku. To prawko to mnie męczy tak psychicznie , że mam ochotę zrezygnować z tego
Łatwiej byłoby mi to zdać nie mając małego dziecka . A tak wiecznie , się muszę stresować czy mi się nie rozchoruje przed egzaminem bo przed każdym był chory ,a przed tym się budzil milion razy w nocy


Zmieniony przez - marta894 w dniu 2022-11-23 15:15:01

No - 3 razy zdawałam i pamietam stres.

Nic tylko zdawać do skutku - w końcu pójdzie. Chociaż mogę sobie wyobrazić jaki to stres - mnie to dopiero czeka i szczerze mówiąc to wydaje mi się, że bez kilku podejść się nie obędzie.

1. Odwodzenia w bok jednonoz z linka wyc dolnego 3x15 na noge
*1sztabka /1sztabka /1sztabka
* 2 sztabki /2sztabki /1 sztabka
*1 sztabka /2 sztabki/2sztabki
1 sztabka / 2 sztabki /2sztabki
2. hack maszyna 1s8-10, 2s12-15
* 40kg x10 l 30kg x 15 /30kg x 15
*40kg x10 / 37.5kgx 15 / 37.5kg x14
45kg x10 /40kg x15 /40kg x 15
*47.5kg X10 /45kg x 15 / 45x 12
*50kg X10 / 45kg x15 /45kg x12
55kg X10 /50kg x 15 / 50kgx15
3. RDL ze sztanga 2s10-12 1s20-25
*35kg x12/ 35kg x12 l 20kg x25
*37.5kg x 12 /37.5kg x 10 / 20kg x25
*37.5kgx12 /37.5kg x12 /22.5kg x25
*40kg x12 l 40kg x 10 / 25kg x 20
*42.5kg x 12 / 42,5kg X10/ 25kg x25
45kg x12 / 45kg X10 /25kg x25
4. Wyprosty jednonoz + goblet squat z hantlem 2s15-20 + 2s15-20
1sztabka x15+25kg x20 / 1sztabja x15+25kg x15
5. Wypychanie nog na suwnicy 2s8-10 ,1s 12-15
55kg x 10/55kg x8 /50kg x12
Suwnice zrobiłam w 3s bo by mi brakło czasu na 100 powtórzeń , GB nie robiłam bo jeszcze chce sobie posiedzieć w spokoju zanim młodego odbiorę ze żłobka , a przez latanie po urzędach tego czasu miałam mniej na trening bo tak ledwo bym wrocila i za 20min musiałabym znowu jechać po niego . A ze od paru dni on chce robić wszystko ze mną łącznie z gotowaniem to potrzebuje chociaż godziny spokoju :p

Przez to prawko nawet nie chce mi się skupiać na liczeniu makro , czasem jem byle co , czasem poprostu większy posiłek , czasem coś podjem i myślałam że waga weszła na plus , a tu od zeszłego tyg 0.3kg więc się zdziwiłam bo nie mam jakieś dużej aktywności żeby to spalać wszystko

missInvincible

Nic tylko zdawać do skutku - w końcu pójdzie. Chociaż mogę sobie wyobrazić jaki to stres - mnie to dopiero czeka i szczerze mówiąc to wydaje mi się, że bez kilku podejść się nie obędzie.

A jeszcze to teraz tyle kosztuje , że aż mi szkoda tej kasy , fajne wakacje by za to były jak jeszcze parę razy obleje

Skoro ten łuk taki problematyczny to może warto zapłacić za lekcje na placu i go przeorać porządnie? Bo na mieście to się wszystko może wydarzyć, wiadomo, ale plac to jest tylko kwestia nabrania wprawy.
Ja to w ogóle żałuję, że zmarnowałam czas i pieniądze na prawko. Potem pojeździłam parę razy na dużo większym aucie bez wspomagania, kompletnie nie umiałam manewrować i co chwilę jakiś problem, tylko się zraziłam do jeżdżenia i wolałabym nigdy do tego nie wracać.

Hesia - życia bez samochodu sobie nie wyobrażam...

Przed ostatnimi miałam go przećwiczonego i szło to , a teraz nie zdążyłam bo nie było z kim małego zostawić bo był chory , a w dniu egzaminu miałam 1.5h tylko na jazdy bo nie miał kto mi go zawieźć do żłobka i myślałam, że mi wyjdzie ale źle lusterko sobie ustawiłam i nie widziałam linii.

Gdybym została we Wrocławiu albo byśmy mieszkali w Pile tam gdzie moi rodzice to bym prawka nie robiła , bo autobusy często jeżdżą , a tu jednak na wsi autobus raz na godzinę i jak mam młodego wieźć autobusem gdzie nie mogę wziąć wózka bo jak przyjedzie stary PKS to się nie zmieszczę z wózkiem to chyba się wolę przemęczyc i próbować to zdać. A do pracy nie wrócę póki prawka nie zrobię bo nie wyobrażam sobie jeździć autobusami gdzie czasami to nawet nic nie jeździ .
Ale najchętniej bym to olała ale bez prawka nie dam rady funkcjonować

No na wsi to niestety nie da się ogarnąć nic bez auta, znam ten ból. Jak mieszkałam u rodziców to każde głupie zakupy były wyprawą, a co dopiero z dzieckiem i pracą.
Całe szczęście ja się z Poznania nigdzie nie zamierzam na razie ruszać, a tutaj komunikacja jest super. Mieszkanie też specjalnie kupiłam w takim miejscu, by wszędzie było łatwo dojechać. Jak byłam z Igorem to brakowało nam auta ze względu na psa i w sumie dużo się tym stresowałam. Jak widać niepotrzebnie