FighterXTaka żona to skarb!
To fakt , już wiele razy pomagała mi podczas treningów.... Nie prosiłem jej o pomoc już dawno , bo chciałem żeby jej plecy odpoczęły po ciężkim sezonie. Na szczęście podczas mojego wyciskania , niewiele trzeba pomagać bo praktycznie sam ściągam a podczas wyciskania potrzebuję bardziej kontrolowania toru i czasami odrobinę pomocy podczas wyciskania w górę. Żona już wie że jeśli ciężar byłby dla mnie zbyt ciężki lub coś poszło nie tak , to ma nie łapać sztangi tylko pozwolić jej oprzeć się o podpory pomocnicze.....a zdarza się to co jakiś czas , zwłaszcza kiedy sam trenuję Tego manewru odkładania na pomocniki też się uczyłem żeby się nie uszkodzić przez mocne wychyleni sztangi poza tor prowadzenia , sztanga opiera się na stojakach ale na wysokości twarzy i przez to wykrzywia łapy w łokciach.
http://www.sfd.pl/W_Z_O_R_EK_DT...sezon_2018-t1159738.html#post-0
,, VERITAS ODIUM PARIT ,,