[SPAM] Moja siłownia to nie karuzela fikcji, wchodzę na cykl, dziś podlegam abolicji.

ale ja wcale nie lubię jeść syfu, kiepsko się czuję po nim, mi nie nie na tym zależy, lubię jeść "czysto" - tylko nie ukrywam, fajnie by było móc zarzucić tego więcej

ja lubie czasem jeść miewam tak ze 2tyg nie jem wcale a potem 2 tyg codziennie cos skubne, jakis serek homo, jakis batonik, cos tam i mam tez pewnie inne pojęcie syfu

szczerze sobie nie wyobrazam jesc 1700 przy takiej ilosci to waga mi spada w dół szybciej niz tupolew w smolensku:D

zwykle jak jestem w sklepie i zobacze coś nowego-syfiastego to kupuje dla ciekawosci, w wiekszosci to sie na 1 razie konczy i czekam na jakies nowe artykuły jak np biały snickers czy teraz nowa mika

Ja tez sobie nie wyobrazam zyc na 1700 :d

Co jak co ale musze przyznac ze Basia bardzo sie przyklada do diety. 1700kcal dzien w dzie. Skrupulatnie liczone

ja max 2 dni może mogłam liczyć

Ja jadłem kilka miechów po 800-1000kcal, po tygodniu czy dwóch już nie odczuwasz głodu

Teraz jem 2000kcal i też nie jestem w sumie



Zmieniony przez - OzzyMG w dniu 2016-10-01 08:24:26

ja mam niestety tak, ze nie umiem sobie odmowic dobrego jedzenia aby oszczedzic pieniadze:/ ale są gorsze rzeczy ktorych ludzie jie umieja sobie odmowiec hrhrhr

wyplat xD

ja nie mam pracy, w wolne dni chodze na praksy

no ja ost miesiac na kontrakcie a potem sie okaze