_Szajba_Dziś trenowałem regenerację
Obudziłem się o 6 rano jak codzień (ostatnio), poleżałem do 8 przekąszając śniadanie. Odpocząłem po śniadaniu do 9 i poszedłem do pracy.
W pracy popracowałem nieciężko do 13 i zrobiłem sobie przerwę na kolejne śniadanie, czyli godzina zleciała. I do pracy.
Po pracy którą skończyłem dziś wcześniej, tj. o 16 przyrządziłem sobie pół kilo karkówki pieczonej w kabaczkach i poszedłem relaksować się nad morze. Przeleżałem w wodzie która temperaturą przypomina lekko schłodzoną zupę, ze 20 minut, nie ruszając się za bardzo, bo w końcu to relaks miał być i wróciłem na pierwszą kolację. Po kolacji którą zjadłem w hamaku w mini ogródku, przeleżałem do kolejnej kolacji. Upiekłem 3 niewielkie ziemniaki w mikrofali i właśnie zasypiam.
To był solidnie przetrenowany dzień
Dolce vita