"Nie rdzewieć mimo upływu lat"

Wg mnie IF (choć od razu zaznaczam,że bardziej sie nad IF nie zastanawiałem i nie próbowałem) nie bardzo jest odpowiednie dla osób z pewnego typu charakterem.

Kilku forumowiczów stosujacych ta diete i bioracych udział w poprzednich konkursach-dość szybko rezygnowało i efektów jakiś konkretnych nie prezentowalo...

Poza tym takie okresowe głodówki a później objadanie sie prawie na maksa-chyba nie bardzo słuzy wielkości żoładka-który ,wydaje mnie sie ,jest trochę na siłę rozpychany.

Jest to co prawda zgodne z odzywianiem pierwotnym ale ten sposób wynikał z przymusu sytuacyjnego a nie takiej checi .Jak coś dorwali jadalnego-to jedli ile się dało....

Podobnie odzywiaja się dzikie zwierzeta i podobnie karmi sie np psy-posiłek raz na dobę spokojnie zabezpiecza cały organizm i jego rozwój, motorykę.

Choc sa pewne konkretne różnice- stosunek masy psa do wielkości jego żoładka jest o wiele korzystniejszy niz ma to miejsce u człowieka a u sportowca siłowego jest to jeszcze mniej korzystne.

Masz absolutna racje, ale takich ekstremow jak cala podaz w jednym posilku to nawet nie probowalem, dla mnie nie do zrobienia absolutnie, zwlaszcza teraz, gdy jem juz na poziomie bilansu na zero. We wszystkim trzeba zachowac jakis umiar i rozsadek, popadanie w skrajnosci rzadko przynosi wymierne korzysci.

xzaar77, informacje dotyczące własnego przykładu bardzo interesujące. Zastanawia mnie tylko czy możliwe jest zachowanie obwodów przy ubytku tak dużej masy ciała nawet przy zyskaniu nieco mięśni?
Masti nie miał co prawda własnych doświadczeń z tym systemem żywienia, niemniej jednak ma wiedzę od innych osób stąd też jego zdanie jest jak najbardziej godne uwagi.
Każda opinia, szczególnie ta wypowiedziana na podstawie własnych doświadczeń jest niezwykle cenna.
Powyższa wymiana zdań uważam merytoryczna jest tym bardziej wartościowa, że wypowiadają je osoby poważne z pewnym zakresem wiedzy na ten temat.
Ma to szczególne znaczenie gdyż na różnych forach często wypowiadają się osoby mało zorientowane które niekiedy wprowadzają w błąd ludzi szukających informacji.
Reasumując przytoczę ostatnie zdanie napisane przez xzaara77
"We wszystkim trzeba zachować jakiś umiar i rozsądek, popadanie w skrajności rzadko przynosi wymierne korzyści".

masti

Wg mnie IF (choć od razu zaznaczam,że bardziej sie nad IF nie zastanawiałem i nie próbowałem) nie bardzo jest odpowiednie dla osób z pewnego typu charakterem.

Sluszne spostrzezenie, ale to samo mozna powiedziec
o innych dietach. Jedym bardziej pasi wcinanie wielu
malych posilkow, innym raz a dobrze, jedni wola
wiecej tluszczy inni wegli, itd.

Zrzucic wage (lub przybrac na wadze) mozna na kazdej diecie,
powtorze do znudzenia, tu chodzi o bilans energetyczny
a nie przestawianie posilkow.

IF jest propagowane m.in. przez Martina Berkhana, wejdzcie
sobie na www.leangains.com tam jest jego zdjecie.
Jego sposob odzywiania to jedna wielka micha poznym wieczorem.

IF pokazuje jaka bzdura jest ten wszedzie powtarzany mit
o 6 posilkach dziennie. Pokazuje, ze nie jestesmy skonstruowani
tak, ze szlag nas trafia jak nie wciagniemy drogiego szejka co
dwie godziny (choc firmy upychajace suple bardzo chca by ludzie
w to wierzyli, dla nich takie mity to czysty zysk).

masti

Kilku forumowiczów stosujacych ta diete i bioracych udział w poprzednich konkursach-dość szybko rezygnowało i efektów jakiś konkretnych nie prezentowalo...

A ilu poleglo probujac bezskutecznie zrzucic jedzac 6 razy
dziennie? J.w. kazda dieta jest dobra, ktora dostarcza przyzwoitych
makroskladnikow i co najwazniejsze jest do utrzymania w dluga mete
przez dana osobe. Dlatego zawsze tu powtarzam, jedz jak ci pasi / jak
lubisz byles trzymal sie zalozonych kalorii.

masti

Jest to co prawda zgodne z odzywianiem pierwotnym ale ten sposób wynikał z przymusu sytuacyjnego a nie takiej checi .Jak coś dorwali jadalnego-to jedli ile się dało....

Niekoniecznie, w zaleznosci od geolokalizacji i dostepu
do zarcia jedni jedli tak inni inaczej.

masti

Podobnie odzywiaja się dzikie zwierzeta i podobnie karmi sie np psy-posiłek raz na dobę spokojnie zabezpiecza cały organizm i jego rozwój, motorykę.

Eh, u dzikich zwierzat sposob odzywiania ma przeogromny rozrzut.
Antylopy skubia trawe caly czas, lwy poluja na nie raz na pare
dni napchaja sie miesem i znow leza plackiem pare dni.
Gepardy np. musza polowac duzo czesciej niz lwy (maja bardzo
niski BF i to ich zmusza do ciaglego uzupelniania rezerw).
Niedzwiedzie spia przez pare miesiecy nie jedzac a koliber
musi zrec non-stop bo oma ogrome zapotrzebowanie energetyczne
w stosunku do wagi ciala a nie ma zapasow tluszczu
takich jak niedzwiedz.

No i mamy komunizm!
Każdemu według potrzeb!
Każdy sportowiec jest inny i potrzebuje innego odżywiania.
Trenując często muszę jeść mniejsze porcje gdyż po większych porcjach nie mógłbym trenować wydajnie!
Kulturysta na "masie" je częściej aby więcej wpakować do "pieca".

Niech rozsądek będzie z nami! (Skończyłem sączyć wieczorny kubek wina i idę spać!)

wiadroman -miałem na mysli tylko zwierzęta odzywiajace sie w sposób zbliżony do IF.
Roslinożercy właściwie jedzą bez przerwy a niedzwiedzie,kolibry to zupełnie inna historia...:)


Ogólnie jednak wydaje mnie sie,że tradycyjne dzielenie na kilka posiłków jest najcześciej najbardziej przydatne z wielu innych wzgledów(ojan o tym wspomniał) niz jako dostarczanie energii i budulca.

To troche tak ,jak w podróży-mamy cały dystans podzielony na kilka etapów z odpoczynkami.
Jest to psychologicznie o wiele mniej stresujace niż zrobienie to na raz bez żadnych przerw.

Janie, lakonicznie ale jakże trafnie to ująłeś jak to, że królik nie je mięsa a tygrys nie jada marchewki.
Niech każdy stosuje system żywienia jaki mu odpowiada bo jeśli osiąga zamierzone efekty to co więcej chcieć?

Giaurnemo - redivivus

Przed treningiem z powodu nie najlepszego samopoczucia myślałem, że dzisiejszy trening nóg to będzie road to hell.
Okazało się, że podczas treningu odrodziłem się - wrócił wigor i świeżość więc trening wykonany w 100%.
Czyżby to zasługa przed treningowej suplementacji?
Wypiska z treningu:
1. Przysiady tylne: 5x12-6*
2. Przysiady hack: 5x12-8*
3. W wykroku ze sztangielkami w rękach przysiady jednonóż: 3x12*
4. W siadzie wyprosty nóg: 1x20*
5. W leżeniu przodem na ławeczce uginanie kolan: 3x12*

Toczyłem walkę o hipertrofię i hiperplazję(?) ramion - taki przynajmniej miałem cel treningu
Ale może była to tylko walka z sarkopenią
Tak czy owak pomęczyłem solidnie maje baniaczki i tricepsiki.
Brzuch zresztą też.

1. Uginanie ze sztangą prostą: 3x12-8*
2. Uginanie ze sztangielkami w uchwycie młotkowym:3x12*
3. Uginanie sztangą prostą na modlitewniku: 3x12*

1. Dipsy: 3x12-8*
2. W leżeniu na ławce poziomej wyciskanie sztangi wąski chwyt: 3x8-6*
3. W leżeniu na ławce poziomej francuskie wyciskanie : 3x10-8*

1. W leżeniu na ławce nogami w dół wznosy prostych nóg z obciążeniem:3x12-10*
2. W leżeniu na ławce głową w dół spięcia tułowia z obciążeniem:3x12-8

Ochłodziło się więc i trening w bardziej "ludzkich" warunkach.
Bardzo dobrze mi się trenowało więc wszystkie zamierzenia treningowe wykonałem.
Jest satysfakcja

Po 4 treningach - relaksowo
Pogoda też "dostosowała" się do wymogów regeneracji.
Towarzyszy też poczucie dobrze przeprowadzonych treningów - jest dobrze
Zasłużony wypoczynek staje się faktem
Jutro lekkie aeroby - już się cieszę
Byle do poniedziałku: żelazo nie może rdzewieć