"Nie rdzewieć mimo upływu lat"

Przecież żartowałem ... słodka jest ... ( nie obrażając Słodkiego).

MaxMad

Przecież żartowałem ... słodka jest ... ( nie obrażając Słodkiego).

Twoja wypowiedź mało komunikatywna
Może Larissa skłoni Ciebie do wylewności

Zupełnie nie planowałem tego treningu
A jednak
35 minut aerobów w postaci marszobiegu w lesie.
W końcówce było więcej biegu bo lunął spory deszcz a w oddali grzmiało.
Jak przyszedłem do domu wyglądałem jakbym spod rynny wyszedł
Było jednak całkiem przyjemnie.

W nocy lał deszcz.
Ciężkie warunki terenowe a ja chcę na rowerek.



Co będzie jak zacznie znowu lać?
Stacjonarny




Zmieniony przez - Giaurnemo w dniu 2014-03-23 09:01:38

Wbrew moim obawom, warunki do jazdy były super.
Przestało padać a błota w lesie jak na lekarstwo
Przejechałem 11 km w czasie 38,5 minuty.
Serce mocniej popracowało a w udach trochę posmaliło.
Mimo to nie zadawałem sobie pytania:







Zmieniony przez - Giaurnemo w dniu 2014-03-23 13:38:30

Ja bym dodał, że trzeba zmienić systemy grzewcze: z bojlerów na kaloryfery
A rowerek po mieście? Skoro las niedostępny

Giaurnemo

Twoja wypowiedź mało komunikatywna
Może Larissa skłoni Ciebie do wylewności

Kiedyś może namówię żone na takie baniaczki... jak zarobię. Pomiętosiłby...

kalikstat

Ja bym dodał, że trzeba zmienić systemy grzewcze: z bojlerów na kaloryfery
A rowerek po mieście? Skoro las niedostępny

Jeżdżę wyłącznie po lesie
Leśne przełaje to idealne dla mnie.
Nawet połamane żebra tego nie zmienią

Z twórczości "kulturysty" grafomana

"Smak adrenaliny"

Bo gdy jadę ja po lesie
To entuzjazm rower niesie

Drzewa kładą mi się sznurem
Gdy się wspinam ja pod górę

A gdy pędzę szybko z górki
Jak najszybciej chcę powtórki

Drzewa slalomem pięknie mijam
Często łokcie poobijam

A na prostych w udach smali
Aż mi w płucach mocno pali

Jadąc drogą obłoconą
Też przyjemność mam szaloną

Zręcznie omijam dołki i kamienie
Oraz także drzew korzenie

Raz jedyny w dołek się złapałem
I trzy żebra połamałem

Jednak dalej pedałuję
Choć czasami ryzykuję

Jeżdżę ostro z tej przyczyny
Bo ja lubię smak adrenaliny.

Czy.....








Zmieniony przez - Giaurnemo w dniu 2014-03-23 21:00:16

Choć to poniedziałek klatki nie ćwiczyłem

Plecy
1. Wiosłowanie sztangą nachwytem: 6 serii po 12 powtórzeń
2. Wiosłowanie sztangielkami uchwyt młotkowy: 5 serii po 12 powtórzeń
3. Wiosłowanie sztangą nachwytem: 1 seria 20 powtórzeń

Barki:
1. Ćwiczenia rehabilitacyjne J. Łuki: 3 serie po 50 powtórzeń
2. Wymachy ramion w bok: 3 serie po 15 powtórzeń.

Trochę poszpanowałem przed lustrem
Z boku przypatrywała się żona.
Słabiutkoooo rzekła.
Po czym dodała:



Już miałem na końcu języka:

Przez grzeczność powstrzymałem się.
Rozmyślam teraz




Zmieniony przez - Giaurnemo w dniu 2014-03-24 18:26:48