Mimo deszczu (lekki)i porywistego wiatru wykonałem zamierzone zadanie.
10 km w 40 minut - czyli rowerowe aeroby.
Po tygodniu przerwy rozpocząłem treningi wypadem na rower do lasu.
Jestem lekko podziębiony więc nie szalałem za nadto.
Jak zdrowie pozwoli to jutro zaczynam trening siłowy.