SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

"Nie rdzewieć mimo upływu lat"

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 370802

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Z twórczości "kulturysty" grafomana

"Aeroby i Ksawery"

Dziś sobota aeroby
Rower
na to już gotowy

Z nieba nic kapie, nic nie pada
Więc pogoda ta się nada

Tylko ten Ksawery mocno wieje
Czy z roweru mnie nie zwieje

Ja ryzyko podejmuje
i z orkanem zawojuję

Odpór mocny ja szykuję
Ksawerego zaszach**ę


...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Ksawery został zaszachowany.
50 minut jazdy i 10 przejechanych kilometrów.
Jazda (czasami prowadzenie roweru) w trudnych warunkach terenowych.
Warunki terenowe zapewne będą jeszcze trudniejsze więc było to było przetarcie.
Jeden niegroźny upadek w niczym nie mąci przyjemności dzisiejszego treningu
Zapraszam do obejrzenia kilku fragmentów z dzisiejszych moich zmagań


...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
ojan Jan Olejko Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12127 Napisanych postów 30541 Wiek 75 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1130990
Wielokrotny dziadku!
Nie szukaj adrenaliny!
Jak widzisz - guzy same Cię znajdą!
Ustatkuj się!
Wolniej jedziesz i też zajedziesz!
Ostrzegam lecz nie wierzę, że posłuchasz! (A mógłbyś posłuchać!)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
ojan
Wielokrotny dziadku!
Nie szukaj adrenaliny!
Jak widzisz - guzy same Cię znajdą!
Ustatkuj się!
Wolniej jedziesz i też zajedziesz!
Ostrzegam lecz nie wierzę, że posłuchasz! (A mógłbyś posłuchać!)


Janie, zgadzam się z Tobą
W........ ostatnim zdaniu
Na ścieżki rowerowe jestem za.....młody

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Niektóre odcinki mojej dzisiejszej trasy.













...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Dla tych co jeszcze nie jedli wieczornego posiłku



...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Na rozgrzewkę i udaną niedzielę



...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Aeroby które przerodziły się w interwały.

Z założenia miały być dzisiaj aeroby.
Okoliczności sprawiły, że zamiast aerobów były interwały.
Rozpocząłem tradycyjnie od rozgrzewki i spokojnej jazdy aby wejść we właściwy rytm.
Plan runął gdy wjechałem na odcinek w którym podjazdy przeplatały się ze zjazdami.
Największy podjazd znajdował się na końcu tego odcinka.
Właśnie tam zauważyłem dwóch rowerzystów, których od razu potraktowałem jak rywali.
Ubiorem przypominali profi co tylko spotęgowało wyzwanie.
Po dobraniu odpowiednich przełożeń rozpocząłem pogoń za przeciwnikiem.
Mniej więcej po przekroczeniu połowy wzniesienia dopadłem ich i wyprzedziłem.
Odruch triumfalizmu był przyjemny.
Odwróciłem się by spojrzeć pokonanym w twarz.
Okazało się, że już nie mieli siły by pokonać szczyt wzniesienia i prowadzili rowery.
W tym momencie mój sukces zbladł
Byli to dwaj panowie (starsza młodzież) którzy szczyt formy już dawno mieli za sobą.
No nic młody myślę, przynajmniej mocno popracowałeś.
Za chwilę czekały mnie atrakcje w postaci zjazdu o którym już wspomniałem.
Czułem się dzisiaj w wybornej formie i rzadko używałem hamulców.
Zjazd był szybki i bardzo udany pod względem technicznym.
Muszę powiedzieć, że naprawdę to trudny odcinek, pełen dołów, korzeni, gałęzi, sypkiego piachu i innych pułapek.
Chwila nieuwagi to pewny upadek.
Z pewnością mój atut to znajomość tego odcinka, więc mogę sobie pozwolić na odrobinę szalonej jazdy.
A jazda miała w sobie coś z szaleństwa - szkoda tylko, że nikt mnie nie oklaskiwał
No cóż satysfakcja to moja nagroda - też przyjemne.
Zostawmy już ten zjazd bo prawdziwe....ściganie zaczęło się chwile później.
Otóż gdy wyjechałem na najdłuższą prostą tej trasy w perspektywie ok 150 m wyłonił się mój....przeciwnik.
No panie Bogdanie myślę, dość ścigania z wiatrem.
Pora sprawdzić siebie w ogniu walki z realnym przeciwnikiem
Ponownie dobrałem odpowiednie przełożenia i mocno depnąłem na pedały.
Pościg był efektywny i ku mojej satysfakcji dorwałem gościa.
Gdy go mijałem najwyraźniej był zaskoczony
Zareagował jednak jak prawdziwy sportowiec.
Zauważyłem jego odruch polegający na przyśpieszeniu - myślę sobie jest dobrze, podjął walkę.
Nie oglądając się już co sił w nogach i powietrza w płucach ruszyłem do przodu.
Był to odcinek lekko w górę więc dość wyczerpujący.
Dodam, że dobrze się czuję jadąc pod górkę - czuję moc w nogach.
Nie wiem jak długo jechałem jak opętany ale gdy poczułem żar w płucach i palenie w udach zwolniłem.
Nadal jednak jechałem dość szybko i bynajmniej nie było to tempo nadające się na ścieżki rowerowe.
Nagle, zaskoczony słyszę odgłos jadącego roweru. kuźwa myślę, to chyba nie mój rower
Oglądam się a tam w odległości ok 10 metrów zacięta twarz gościa która zdawała się mówić mam Ciebie
Przyznam, bardzo mnie zaskoczył, bowiem już czułem się jak dominator tego wyścigu.
Gościu jednak przyjął wezwanie - pomyślałem.
Ale mówię sobie łatwo się nie poddam - jak przegram to po walce.
Po czym szpula do przodu.
Tu się zaczął mój kolejny interwał co rozpalił ponownie moje płuca i palił w mięśnie.
Nie oglądałem się, więc nie wiem jak rywal zareagował na moje nagłe przyśpieszeniem.
Domniemam, że sporo sił kosztowało go dojście do mnie i nie był w stanie zareagować.
A ja pędziłem jakbym opętany nie oglądając się za siebie.
W końcu mnie dopadło zmęczenie więc spuściłem z tonu i oglądam się - za mną jednak nie było nikogo.
Przy zmianie przełożeń spadł mi łańcuch więc zatrzymałem się by go założyć.
Trwało to chwilkę ale nie zważyłem pogoni.
Satysfakcja ze zwycięstwa osiągnęła apogeum - gloria victis też.
Odstani etap jazdy był spokojny ale bynajmniej nie spacerowy.
W ciągu 54 minut przejechałem 14 km.
Zrobiłem tylko jedną fotkę po czym niechcący wyłączyłem telefon.
PINu nie pamiętałem dlatego nie ma filmiku.
Może to i dobrze bo miałem dzisiaj przednie ściganie z przeciwnikiem.
To był spory wysiłek ale potwierdził, że jestem w niezłej dyspozycji wytrzymałościowej.
Jest zmęczenie ale to przyjemne zmęczenie.
No i to wielkie zwycięstwo - pełnia satysfakcji


...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
ojan Jan Olejko Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12127 Napisanych postów 30541 Wiek 75 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1130990
Dałeś z siebie wszystko!
I na rowerze i klawiaturze!
(Brakuje mi zaangażowania na dłuższe pisanie!)
Gdy przeciwnik w miarę równorzędny to rywalizacja jest pasjonująca.
Gdy przeciwnik jest zbyt mocny to skrzydełka opadają (mi)!

Zmieniony przez - ojan w dniu 2013-12-08 16:14:22
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
ojan
Dałeś z siebie wszystko!
I na rowerze i klawiaturze!
(Brakuje mi zaangażowania na dłuższe pisanie!)
Gdy przeciwnik w miarę równorzędny to rywalizacja jest pasjonująca.
Gdy przeciwnik jest zbyt mocny to skrzydełka opadają (mi)!

Zmieniony przez - ojan w dniu 2013-12-08 16:14:22


Nie wiedziałem jaką formę prezentuje mój "rywal".
Rozpoznanie jego formy nastąpiło po żołniersku - walką.
Mimo wszystko zaskoczył mnie bo podjął rzuconą przeze mnie rękawicę.
Trafił na mnie i to był jego pech
Ciekawe jakby to wyglądało gdyby dotrzymywał mi kroku
Kto kogo by zmęczył - kto lepiej zniósłby wysiłek i wytrzymał walkę pod względem psychicznym
Gdyby sytuacja rozwijała się dla mnie niekorzystnie zawsze mógłbym sięgnąć po......pompkę








Zmieniony przez - Giaurnemo w dniu 2013-12-08 18:51:44
Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Jaki program będzie odpowiedni dla mnie ?

Następny temat

30lat a siłownia

WHEY premium