SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

fsl - Dziennik Treningowy

temat działu:

Strength & Endurance

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 313227

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 44 Napisanych postów 195 Wiek 37 lat Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 12646
dzień rumaka ! dobre wyniki
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1526 Napisanych postów 4154 Wiek 39 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 73856
Dzięki :)

Spóźniona rozpiska z piątkowego treningu:

5x3 Strict Press
4x7 SOTTS Press

AMRAP 15' Rx 60/40
25x T2B
50x DU
10x Squat Clean

Na strictach 40/45/50/55/55 - skupiałem się bardzo mocno na spięciu core, efekty był bardzo dobry. Czułem się o wiele stabilniej i mimo lekkiej walki na ostatniej serii nie rzucało mną na boki - stałem bardzo stabilnie a sztanga szła w górę w jednej linii.
SOTTS - obawiałem się, tragedii ale na prawdę bardzo miło się zaskoczyłem. Ćwiczenie to BAAARDZO żadko pojawia się w treningach - ostatnio było kilka miesięcy temu i wtedy kijek a nawet techniczna sztanga (8kg) sprawiała mi problem. Dzisiaj weszły 4 seryjki odpowiednio kijek / sztanga techniczna 8kg / sztanga damska 15kg x2 Wynik cieszy mnie bardzo - mobilność się poprawia. Przy tym ćwiczeniu trochę szydery, bo ci co wiedzieli co to za ćwiczenie od razu sięgnęli za kijek a cała reszta rzuciła się na sztangi 20kg - efekty był dość interesujący

WOD - czułem się lekko dojechany i założyłem sobie 3 rundy i tak zrobiłem. Weszły 3 rundki i symboliczny 1T2B

1h Gym skill - blok na drążku
na wyjściu tabata z hollow - zdechłem w trakcie, 3 ostatnie rundy jak kluska ze łzami w oczach.

Miłego weekendu!

Biegać szybciej, Skakać wyżej,
Time to beat: Półmaraton: 41m27s; Maraton: 1h33m49s; Annie: 7m31s

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1526 Napisanych postów 4154 Wiek 39 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 73856
Dzisiaj pierwszą rzeczą po przebudzeniu był szybki rzut oka za okno... niebo czyste - czas na trening w terenie Termometr wskazywał ledwo 2 stopnie ale to była 6:00 a słońce świeciło, więc bez zastanowienia spakowałem torbę i ruszyłem na planowany od dłuższego czasu trening. Dzisiaj z ziomkiem, który jechał rowerem a ja cały czas siedziałem mu na kole na rolkach. Pogoda idealna, zero wiatru, lekki chłód który nie przeszkadzał a lekko chłodził spocone pachy piękne słońce. Przez większość trasy trzymaliśmy tempo 20-25 km/h z chwilami, gdzie musiałem delikatnie odsapnąć i się wyprostować z niskiej pozycji. Tak w sumie przejechaliśmy 26km z dłuższą przerwą w połowie trasy. Idealny początek niedzieli Endorfiny załadowane na full. Teraz po śniadanku drzemka i regeneracja.

Jutro chyba zaliczę poranny crossfit a jak się nie uda to na pewno delikatne rozbieganie, żeby rozruszać nogi.
Wtorek REST i ładowanie
Środa zawody w Poznaniu

Pozdro!

Biegać szybciej, Skakać wyżej,
Time to beat: Półmaraton: 41m27s; Maraton: 1h33m49s; Annie: 7m31s

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
rion10 Moderator
Ekspert
Szacuny 6503 Napisanych postów 62294 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 777620
Czasem są takie dni, że na trening się idzie z przyjemnością

Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4063 Napisanych postów 45434 Wiek 3 lata Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 347421
Ja jak do tej pory zawsze idę z przyjemnością. No ale młody jeszcze jestem

„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„

Pilny student Vincea.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
rion10 Moderator
Ekspert
Szacuny 6503 Napisanych postów 62294 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 777620
No tak ale ja mam takie dni, że tylko zerknę za okno i wiem, że będzie dobry dzień i klasa trening

Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1526 Napisanych postów 4154 Wiek 39 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 73856
Ja to już miałem taki dzień, że jak bym nie zrobił treningu w terenie to bym dostał depresji

Poniedziałkowy trening się nie odbył - coś mnie przeczyściło delikatnie. Jednodniowa niedyspozycja albo stres przed pierwszym startem

Biegać szybciej, Skakać wyżej,
Time to beat: Półmaraton: 41m27s; Maraton: 1h33m49s; Annie: 7m31s

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
rion10 Moderator
Ekspert
Szacuny 6503 Napisanych postów 62294 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 777620
No stres często tal działa. Najważniejsze, że przeszło

Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1526 Napisanych postów 4154 Wiek 39 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 73856
Poznań zdobyty

Całkiem pozytywny ekstremalny dzień zawodów :)
Pobudka o 5:00, szybkie śniadanko i ruszyłem na Poznań - 335km przeleciało spokojnym tempem w 4h i chwilę po 10:00 zameldowałem się po odbiór pakietu startowego. Szybka szama: 100g płatków jaglanych z odzywką białkową. 2h na spacer po torze, oglądanie szkółki slalomu na rolkach i ogólnie pojęty chill. Start przewidziany na 13:30, około 12:45 rozpocząłem delikatną rozgrzewkę: przebieżka, przysiady, wymachy, wykroki. Około 13:10 wskoczyłem w rolki i zaliczyłem 15 minut rozjechania. 13:30 START :)
Start w moim wykonaniu spokojny, tylko czołówka ostro wyskoczyła do przodu. Cała reszta na pierwszych 500 metrach rozjechała się i stworzyła kilka grupek wolniej lub szybciej przemieszczających się po torze. Chwilę jechałem sam i gdy nabrałem już odpowiedniego tempa podczepiłem się pod jadący w okolicy pociąg. I tutaj pierwszy błąd - chyba podszedłem zbyt ambitnie i podczepiłem się pod za mocny pociąg - fakt pierwsze okrążenie przeleciało o ponad minutę szybciej niż pozostałe jednak nadążanie za grupą spowodowało, że dość szybko spuchłem Odczepiłem się od tego pociągu i po chwili samotnej jazdy z jadących w okolicy osób uformował się nowy pociąg, z którym jechałem już do końca z płynnymi zmianami w trakcie reszty okrążeń. W czasie jazdy usłyszałem kilka cennych rad od bardziej doświadczonych zawodników, jak skuteczniej się zmieniać i jak wydajniej pracować w grupie - na pewno wykorzystam te rady w przyszłości. Chwilami nawet udało mi się prowadzić pociąg na pierwszej pozycji bez utraty wypracowanego przez grupę czasu
Pogoda dopisała - temperatura około 10-12st. Ponieważ tor był dość kręty były 2 odcinki, gdzie jechało się pod wiatr, niestety dość mocny, z czego jeden pod lekką górkę. Pozostałe odcinki na szczęście bez wiatru, czasami wiatr wspomagał dmuchając w plecy. Asfalt nie był idealny - nie była to gładziutka powierzchnia a dość chropowata i porowata - w końcu to tor wyścigów samochodowych, który musi zapewnić prawidłową przyczepność oponie.
Mocny start i chyba złe rozłożenie sił podczas całego wyścigu niestety uniemożliwił mi mocny finisz i na metę wjechałem normalnym tempem zamiast mocnego sprintu - lekcja na przyszłość, zachować siły na finisz. Najsłabszym ogniwem okazały się plecy a szczególnie prawy prostownik, który gdzieś w połowie okrążenia nr 2 zaczął dosyć solidnie dokuczać, co wymuszało na mnie prostowanie się z niskiej pozycji i dodatkową utratę sił.

Z wyniku jestem zadowolony! Biorąc pod uwagę, że był to pierwszy start w tym sezonie i to bez większego przygotowania w terenie - przed zawodami nakręciłem ledwo 100km z czego z jazdy typowo szybkiej około 40km a reszta na rolkach miejskich jeżdżąc do i z boxa, to tragedii nie było

Następny start 20.05 już na lokalnym terenie.











Zmieniony przez - fsl w dniu 2017-05-03 22:13:45

Biegać szybciej, Skakać wyżej,
Time to beat: Półmaraton: 41m27s; Maraton: 1h33m49s; Annie: 7m31s

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
FighterX Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 24264 Napisanych postów 25218 Wiek 35 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1020284
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

drago77 - dziennik treningowy

Następny temat

ZDROWIE, ESTETYKA, SIŁA SPRAWNOŚĆ

WHEY premium